Rozdział 9

10 1 0
                                    

Chłopaki zaciągnęli Jeffa po garnitur na ślub, Jeff myślał że oszaleje przez nich. No cóż wesela takie są, najwięcej przygotowań. Hoodie znalazł odpowiedni garnitur dla pana młodego.
-Co powiesz o tym Jeff?
- Hmmm, marynarka bardzo mi się podoba, a w szczególności ten krawat, ładny wzór ma, wezmę przymierze dobra?
- To leć- krzyknęli za nim chłopaki. Po jakiś 10 minutach wyszedł z przebieralni, spojrzał w lustro i sam nie dowierzał jaki przystojny jest
- No bracie szalejesz, jak Cię Ambar zobaczy na weselu to uwierz mi nie będzie odrywać wzroku od Ciebie. To co chłopaki kupujemy?- zapytał się Masky
- Się jeszcze głupio pytasz, jasne że tak
Po kupieniu garnituru poszli ogarnąć buty dla niego, poszli do galerii handlowej i tam wybrali buty. Jeśli chodzi o dziewczyn zobaczyli z oddali chłopców i szybko pobiegły w innym kierunku, zatrzymały się przy kawiarni, tam zamówiły sobie kawę
- O mały włos a by nas zobaczyli- powiedziała Jane, która była lekko zestresowana
- Najważniejsze że Jeff Cię nie widział- Clockwork dokończyła zdanie Jane
- Nina na co się patrzysz? - zapytała Zero
- Na nic po prostu się zamyśliłam i tyle
- A jeśli można wiedzieć to nad czym?
- Jak to wszystko wyglądać będzie i rozmyślałam nad wieczorem panieńskim, bo to trzeba też obgadać
- O cholera dobrze że przypomniałaś- wstała wystraszona Clockwork
- No to pięknię- strzeliła face palma Jane
- I co teraz dziewczyny?- zapytała się Ambar
- No to planujemy teraz na szybko- powiedziała zdenerwowana Zero
Dziewczyny otrzymały swoje zamówienie i przy kawie planowały wieczór panieński. Ben w tym czasie rozmyślał nad wieczorkiem dla Jeffa
- Chłopaki musimy przedyskutować jedną rzecz
- Jaką?- zapytał się EJ
- Chyba wiem co chce powiedzieć- zaczął Masky- Chodzi Ci o wieczór kawalerski
- O w bombkę, racja nie myśleliśmy nad tym i co teraz?- zapytał zakłopotany LJ
Szybko pośpieszyli do kawiarni, w której znajdują się dziewczyny, nikt z dziewczyn nie zauważył że chłopaki wparowali do kawiarni, nagle Jane kątem oka zauważyła charakterystyczną zieloną czapkę Bena
- Ej dziewczyny- zaczęła szeptać- Chodźmy stąd bo chłopaki są tutaj
- O choinka serio, faktycznie musimy się ewakuować- powiedziała Clockwork
Szybko dziewczyny zapłaciły za kawę i zmyły się z pola widzenia chłopców
- Mało brakowało aby nas zauważyli- powiedziała Ambar
Udały się w stronę wyjścia i chciały się kierować w stronę samochodu, gdy nagle ktoś pociągnął za rękę Ambar i pociągnął do siebie, to był sam Jeff
- Jeff co ty...- nie było jej dane dokończyć bo nagle ją pocałował
- Stęskniłem się za moją narzeczoną
- Dobra Jeff koniec tych czułości i pozwól że my się nią zajmiemy
- No niech wam będzie- odpowiedział smutnym głosem. Szybko wzięły Ambar i pojechały do domu.

Ostatnia minutaWo Geschichten leben. Entdecke jetzt