15

2K 61 7
                                    

-więc...wiesz kto mnie zgwałcił?

-tak

-ja niezbyt pamiętam...podobno za dużo emocji i jeszcze jakiś psychotrop

-rozumiem. Chcesz wiedzieć kto to i czemu musisz tu zostać na jakiś czas?- kiwnęła glowa- więc był to Mark w sumie nie wiem jak mu na nazwisko. Musisz tu zostać, bo jest duża możliwość, że będzie chciał cię użyć jako zakładnika, bądź na wymianę... 

-okej mogę zostać, ale co z moją siostrą? Przecież on nas może pomylić. Jestem straszna siostrą- po jej polikach od jakiegoś czasu lecą łzy. Teraz jednak się wzmocniły. Podeszłam do niej i przytuliłam na tyle ile pozwał mi brzuch. Dziewczyna chyba wyczuła przeszkodę na moim brzuchu i spojrzała tam. Jej oczy rozszerzyły się jeszcze bardziej. - ty jesteś w ciąży?! - pisknęła.  Szczerze to jak patrzę w jej oczy to widzę jakąś radość, ale z drugiej jest zmieszanie

-tak. Jestem w ciąży. Czemu wydajesz się i szczęśliwa i zmieszana?

-s-skad wiesz co czuje- zająknęła się

-bo widzę w twoich oczach

-och...więc to dziecko jest z własnej decyzji? Chciałaś tego?

-umm...to trochę źle zabrzmi, ale...

- tak wiem nie moja sprawa...przepraszam- przerwała mi

-nie, nie oto chodzi. Po prostu to dziecko nie było planowane...seks był dobrowolny...- mówię, a dziewczyna piszczy i przytula się do mnie - jeśli chodzi o twoją siostrę to też tu mieszka. Od jakiś 3 miesięcy - chichotać, a dziewczyna się zawstydziła

-może tu przyjść?

-jasne

Wyciągam komórkę i dzwonie do Sof na głośniku

- dawaj tu do nas

-e...bo...do-bra...bę-dę...z-za 10 miin-ut- wyjęczała dziewczyna

-okej

Rozłączyłam się i zaczynam się śmiać razem z Mayą, która przez ten czas się próbowała opanować.

Przez ten czas, gdy sof się ogarniała by do nas przyjść my się zakolegowałyśmy. Dziewczyna powiedziała, że nie cierpi tego makijażu ani choćby nawet tych ubrań, ale ubiera się tak, żeby pokazać wszystkim, że potrafi być odważniejsza itp.

Gdy sof do nas podchodzi jest zaczerwieniona na co my wybuchamy śmiechem.

- jeszcze do tej pory jesteś czerwona. Musiało być ostro...-mówi Maya

-no...hazz musiał dać jej wycisk...-mowie rozbawiona

-co?! Skąd?! Ale...!- mówi spanikowana sof ma co żniw się śmiejemy.

-to logiczne

Po trochę długiej rozmowie dziewczyny przytuliły się na zgodę. Stałyśmy tam chwilę i było wszystko okej gdyby nie to, że nagle przeleciała nam przed oczami strzała. Momentalnie wyciągnęłam broń i wycelowalam 4 szybkie strzały. Usłyszałam jęk więc poszłam w tamtą stronę z naładowaną bronią. Spojrzałam na dziewczyny, a one podnosiły się z ziemi na którą odruchowo padły. Gdy dochodzę do miejsca z którego słyszałam jęk. Widzę chłopaka. Około 18 lat. Nacisnęłam przycisk na pierścionku, że chłopcy mają przyjść, a sama unieruchomilam chłopaka. Dziewczyny patrzymy na mnie jak na ducha. Obie wiedzą kim jestem i wiedza, że jestem w gangu, ale ani jedna nie widziała mnie w akcji.

~ Love is where you silently want it ... ~ 5sos/ 1D/ZakończoneWhere stories live. Discover now