*3*

203 18 4
                                    


Voldemort nagle ucichł. Śmierciożercy przestali napadać na mugolskie wsie, a profesor Snape, na spotkaniach Zakonu, na pytania o poczynania Czarnego Pana odpowiadał zawsze, że nic nie wie.

I tak było. Ten-którego-imienia-nie-można-wymawiać od kiedy dowiedział się, że Draco nie wykonał rozkazu i dał się rozpracować Dumbledorowi, przestał dzielić się z podwładnymi swoimi planami. Wstrzymał wszystkie mniejsze akcje i zamknął się w komnatach dworu Malfoyów, nie pozwalając nikomu zakłócać swoich planowań.

Pomiędzy śmieciożercami krążyły plotki, że Czarny Pan nie obraduje samotnie. Ponoć w dniu kiedy ostatni raz widziano go, zanim zamknął się na cztery spusty, spotkał się z tajemniczą postacią.

Draco i Luna z dnia na dzień stawali się sobie coraz bliżsi. Napięcie między nimi było niemalże wyczuwalne. Ślizgon, jako że obracał się w kręgach śmierciożerców dawał radę ukryć targające nim emocje, ale Luna nie była wyćwiczona w skrywaniu uczuć. Mimo, że według większości hogwardczyków Pomyluna była cały czas Pomyluną, jedna osoba zauważyła zmiany w jej zachowaniu.

Hermionę Granger nie bez powodu nazywano najmądrzejszą czarownicą od czasów Roweny Ravenclaw. Była inteligenta i bystra, ale też niezwykle spostrzegawcza. W końcu profesor Snape nie zakochał się w niej tylko z powodu jej pięknej twarzyczki. Dziewczyna zaczęła baczniej obserwować swoją przyjaciółkę z Ravenclawu.

Pewnego razu zauważyła jak Luna po obiedzie wymyka się z zamku na błonia. Wyglądało to na tyle podejrzanie, że kasztanowowłosa postanowiła ją śledzić. Jakież było jej zaskoczenie kiedy okazało się, że Luna się z kimś spotkała. Niezmiernie zdziwiło to gryfonkę, ponieważ jej przyjaciółka nie była osobą skrywającą swoje znajomości.

Zdziwienie przerodziło się w strach o krukonkę, kiedy tą osobą okazał się Malfoy. Hermiona była na tyle rozsądna, że nie powiedziała o tym przyjaciołom. Ci zamiast spokojnie wszystkiego wysłuchać i przemyśleć od razu polecieliby zatłuc Dracona.

Przy jednym z potajemnych spotkań z Severusem podzieliła się z nim swoimi przypuszczeniami o tym, że Luna może być w niebezpieczeństwie. Profesor słysząc to roześmiał się tylko i zaczął szydzić z jej domysłów. Po obśmianiu jej teorii już zwyczajnie ponurym głosem opowiedział gryfonce o swojej. Zauważył bowiem dawno temu, że jego chrześniak ma się ku pannie Lovegood i to z wzajemnością. Zdziwienie Hermiony nie miało granic.

Dobrze się stało, że Hermiona nie przerwała spotkania Draco i Lunie. Dobrze dla zakochanych. To właśnie na tym spokaniu wcale nie taka tchórzliwa tchórzofretka odważył się wyznać blondwłosej przyjaciółce swoje uczucia.

-

Hej...

Nawet nie wiem jak się tłumaczyć. Polsatem nie mogę się nazwać. Oni są opóźnieni, ale przynajmniej ich wypowiedzi/wpisy są treściwe (szanuję każdą pracę oczywiście).

Zatem...

Nie mam pojęcia kiedy będzie następny rozdział. Może miesiąc, może więcej. O i przepraszam za ewentualne błędy.



Przy okazji. Jak u Was w szkole? Ja poszłam do 1 klasy liceum nieopatrznie wybierając na roszerzenie polski, historię i łacinę. (Nie no nie jest tak źle, chociaż łacina jest wymagającym przedmiotem nie dla leniwych, czyli nie dla mnie.)

Anyway po paru tygodniach szkoły wyczekuję z utęsknieniem świąt Bożego Narodzenia.

Aide inattendue|| Druna [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz