🌸Rozdział 59🌸

Zacznij od początku
                                    

Patrząc realnie kim ja dla niego jestem ? 17-latka, niewiedząca co chce robić w życiu, na jakie studia chce iść, nic nie wiem.  A ona, w jego wieku, prześliczna i ukończyła bardzo dobre studia. Co z tego, że jest zaręczona z jakimś Oskarem. To nic nie zmienia, to tylko pierścionek, zwykłe zaręczyny. Od zaręczyn do ślubu może się wszystko zdarzyć. Ten widok przyprawiał mnie o dziwną falę smutku, po prostu nie pasuję do tej historii.

Zatrzymaliśmy się na wyżej wspomnianej ulicy Senatorskiej. Dziewczyna podziękowała za wszystko, Mikołaj posłał jej promienny uśmiech i odprowadził wzrokiem do klatki. W tej całej sytuacji czułam się jak jego młodsza, buntownicza siostra, a nie jak potencjalna partnerka na całe życie.

Nie odzywaliśmy się do siebie ani słowem. Każdy był pogrążony w swoim świecie myśli. Mogłabym się wyrwać, powiedzieć że wrócę sama, pojechać do Kuby, ale nie miałam siły się kłócić, bolała mnie noga, chciałam odpocząć i jak najszybciej znaleźć się w zaciszu swojego domu. 

Mikołaj też chyba nie wiedział, co powiedzieć, no bo w końcu sytuacja była jaka była, może było mu głupio, nie wiem. Stanął na podjeździe mojego domu, od razu wyszłam na zewnątrz, on zrobił to samo.

-Paulina, porozmawiajmy

Odwróciłam się do niego dość zdenerwowana, ale zarazem zrezygnowana

- Chcesz rozmawiać ? Ale o czym tu rozmawiać ? Jakby Mikołaj nie wiem co mógłbyś mi powiedzieć, zastanów się nad tym wszystkim. Nie chcę kolejnych kłótni, chcę spokoju, stabilizacji. Trochę się moje priorytety życiowe dzięki Tobie zmieniły, Ty mnie zmieniłeś, ale teraz nie widzę tego wszystkiego sensu. Pokazałeś mi życie od drugiej strony, kto wie może teraz siedziałabym w jakieś melinie z ziomkami, buntowała się i wagarowała, wszystko byłoby możliwie, wiem do czego byłam zdolna kiedyś, a chcę o tym zapomnieć. I Twoje kłamstwa są dla dziwne, po prostu brakuje mi słów. Myślałam, że traktujemy się poważnie, ale rozumiem wróciła Agata i teraz już nic nie jest pewne- rozłożyłam ręce 

Mikołaj  przez ten czas nic nie powiedział, no a jak inaczej, tylko uważnie mi się przyglądał.

- Paulina.. zmieniłaś się bardzo, wydoroślałaś, imponujesz mi ..- uśmiechnął się smutno

Zignorowałam to i wbiłam wzrok w podjazd. 

- Dzięki za podwózkę, do poniedziałku- odwróciłam się napięcie i weszłam do domu, nawet nie obracając się czy dalej tam jest. Nie musiałam tego robić, by czuć o przeszywające mnie spojrzenie. Chciałam w spokoju zaszyć się w pokoju, ale moja mama musiała być szybsza

- A co to już po koncercie ?- weszła do przedpokoju, przecierając talerz ścierką

- Można tak powiedzieć, potknęłam się i przewróciłam na kolano, idę odpocząć

- Musisz zacząć patrzeć pod nogi, naprawdę nie uśmiecha mi się, żeby zaliczać kolejne wizyty u ortopedów, reumatologów i fizjoterapeutów. Sama na siebie ściągasz te kontuzje. Widziałam, że Mikołaj Cię przywiózł, nie wszedł ?

- Jak widać nie wszedł, ma ważniejsze rzeczy na głowie- taa pilnowanie swojej byłej, żeby znowu mu nie uciekła

Nie dałam mamie już  nic powiedzieć i poszłam na górę. Miałam 5 połączeń nieodebranych od Laury i ogólny spam na Messie od wszystkich możliwych na tym koncercie. 

- No stara, w końcu odbierasz- usłyszałam oburzony głos Laury- gdzieś Ty się podziała ? Z kim przepadłaś ? Borys coś mówił, że gdzieś uciekłaś ?- zalała mnie taką toną pytań, że nie wiedziałam na które odpowiadać w pierwszej kolejności, a które mogę sobie darować

Nauczyciel, który zmienił wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz