Jest środa. Obudziło mnie wejście Cher do mojego pokoju.
- wstawaj księżniczko - powiedziała
- Naprawę dziewczyno czasami mam ciebie dość - odpowiedziałam
- oj nie marudź tylko wstawaj
Nic nie odpowiadając podniosłam się i poszłam do łazienki.
Dzisiaj do szkoły ubrałam się tak
- ładnie ładnie - powiedziała rudowłosa gdy wyszłam z łazienki.
- dzięki - uśmiechnęłam się.
Do rozpoczęcia zajęć została godzina. Udałyśmy się do kuchni. Przy stole siedział mój tata.
- po co ją wpuściłeś - zaczęłam
- kochanie to już tradycja widzę ją codziennie więc nawet gdybym jej nie wpuścił weszła by przez okno. - odpowiedział mi i zaczęłyśmy się śmiać.
- chcesz coś do jedzenia - zapytałam rudej.
- jeszcze pytasz - powiedziała
Usiadłyśmy przy stole i zjadłyśmy płatki.
Wyszłyśmy z domu i zdążyłyśmy na 1 lekcje - niemiecki. Siedziałam z Fangsem więc raczej się nie nudziłam
Po skończonych zajęciach poszłam poszukać Cheryl. Stała przy szafkach.
- jak tam - zapytałam
- bardzo dobrze - powiedziała lecz dalszą rozmowę przerwał nam głos dyrektora wychodzący z głośników.
- czy jesteście gotowi na dzisiejszy bal? - zapytał wesoło. Wtedy mnie zamurowało. Dyrektor mówił coś dalej ale go nie słuchałam.
- cheryl ja nie mam sukienki - powiedziałam zestresowana
- jak to nie masz?
- zapomniałam o tym balu
Ta nic nie odpowiedziała tylko chwyciła mnie za rękaw i wyszła ze szkoły.
- gdzie idziemy - zapytałam
- do galerii a gdzie - ile masz pieniędzy - zapytała
- nw teraz z 500/600 coś koło tego.
- Dobra ja mam z 300 starczy na dobrą sukienkę. - powiedziała
Weszłyśmy do chyba 30 sklepów. Ta nie, ta nie pasuje a ta z kolei nie leży.
Lecz w końcu... Ta jedyna. Kosztowała 800 zł.
- Ruda to jest ta - powiedziałam
- piękna jest - idź przymierzyć - odpowiedziała. Przymierzyłam, idealna.
YOU ARE READING
I can love too // SWEET PEA
RomanceJa też potrafię kochać// czyli historia dwójki nastolatków dziewczyny z bogatego domu i nieco biedniejszego chłopaka. Czy ich miłość przetrwa mimo wielu problemów?