Rozdział 10

639 23 8
                                    

-Kochani to jest Olly, a ta dziewczynka to Meredith. Obie z nich wiedzą kim jesteśmy- Każdy był zaskoczony z jakim spokojem mówi to Carlisle gdyż mówił to tak jakby oznajmiał nam, że właśnie pada.
-Kim są i co tu robią?- wszyscy usłyszeliśmy głos Rosalie. Każdy spoglądał na nią ze zdziwieniem. No tak Rose jest aż za bezpośrednia.
-Przyszłyśmy do Leili- Pierwszy raz odezwała się kobieta. Na oko Olly mogła mieć z 30 lat, ma długie rude włosy i zielone oczy.
Wszyscy zaczęli wycofywać zapewne wiedząc już o co chodzi. Kiedy w salonie zostałam tylko ja i kobieta z dzieckiem, najstarsza zaczęła mówić:
-Jestem Olly McCourtney, a to Meredith O'Kayles wiesz kim jesteśmy?
-Nie, a powinnam?
-Proszę, usiądźmy to trochę zajmie czasu- posłusznie wykonałam to czekając na rozwinięcie
-Jak pewnie mogłaś wyczuć jesteśmy ludźmi, a raczej tylko ja.  Meredith jest taka jak ty, i to nie wszystko. Jest ona twoją siostrą.

Czułam jak ziemia rozpada mi się pod nogami. Mimo, że to mogła być prawda to jednak nie chciałam w to wierzyć. Nie mogła być o wiele młodsza ponieważ gdy opuszczałam swój prawdziwy dom rodzice byli w tym wieku, gdzie ostatnią szansą na dziecko były najbliższe trzy lata. 

-To jeszcze nie wszystko- Z moich rozmyśleń wyrwała mnie rudowłosa- Szukają ją Volturii. Wiedzą, że to wy jesteście Dziećmi Burzy.

-Jak to Dziećmi Burzy? O co tu chodzi?- I jeżeli wiadomość o tym, że mam siostrę mnie zszokowała tak to przerosło mnie .

-Dzieci Burzy rodzą się raz na tysiąc lat. Jednak jest wyjątek. Pochodzisz z rodziny wampirów królewskich gdzie dzieckiem burzy staję się pierworodne dziecko, a w niektórych przypadkach i drugie dziecko. To wy musicie obalić rządy tych którzy nie są na prawidłowym miejscu.  

Przeznaczona JasperaWhere stories live. Discover now