Spacerowaliśmy, rozmawialiśmy i ogólnie spędzaliśmy miło czas, aż do późnego wieczora. Jake okazał się być naprawdę fajnym chłopakiem. Opowiedział mi o swoim życiu, które już od samego początku nie było zbyt udane. Dowiedziałam się, że ma przyjaciółkę. Zaproponował, że mnie z nią zapozna, ja zgodziłam się dlatego, bo chciałam poznać więcej ludzi w tym kraju. Swoją drogą Rzym to cudowne miasto, ale wbrew stereotypom nie można tutaj spotkać na każdym kroku super przystojnych kandydatów na mężów.
-Dlaczego przyjechałaś tutaj dwa tygodnie przed rozpoczęciem roku akademickiego?- spytał Jake, który aktualnie zajadał się pysznymi lodami włoskimi. Wiem, bo sama też sobie zamówiłam.
-Szczerze to chciałam się tutaj trochę zadomowić. Poznać miasto, ludzi i takie tam. -odpowiedziałam wpychając sobie do ust gofra.
-No tak. -bąknął cicho, skupiając całą swoją uwagę na jedzeniu loda.- No więc kiedy chcesz się ze mną jeszcze spotkać? Ze mną i z Vittorią?
-Nie wiem. W sumie to do rozpoczęcia roku akademickiego jestem zupełnie wolna.
-Świetnie. Więc może jutro? Pójdziemy do kina na jakiś film, czy coś. Baby chyba lubią filmy, nie?
-Tak.- zaśmiałam się- To znaczy ja lubię. Nie wiem jak inne.
-Nie ważne! Więc napiszę ci dokładnie, o której.
-W porządku. A teraz muszę już wracać, bo zaczyna się ściemniać.
-Jasne. Ciao, Danielle.- pomachał mi
-Do zobaczenia, Jake!
Ruszyłam w stronę mojego mieszkania. Gdy szłam poczułam, że mój telefon zaczyna wibrować. Wyjęłam go więc i zobaczyłam, że dostałam wiadomość od niejakiej Vittorii Accardi. Otworzyłam więc wiadomość i ją przeczytałam.
Vittoria Accardi: Ciao, Danielle. Dostałam twój numer od Jake'a. Pomijając wszystkie pytania, tak mówię po angielsku. 17.56
Dziwne jakieś te godziny. W USA jakoś ładniej wyglądają.
Danielle Shey: Cześć Vittoria. Świetnie, bo przekonałam się, że mój włoski nie jest aż taki dobry jak myślałam. 17.56
Vittoria Accardi: Impossibile, è decisamente stupendo! A tak w ogóle wiesz, że będę chodzić z tobą na zajęcia? 17.57
Danielle Shey: Poważnie? Bardzo się cieszę. Przynajmniej jedna znajoma twarz. A wiesz kto będzie jeszcze z nami chodzić? 17.57
Vittoria Accardi: Wiem tylko o Niccolo. Mieszka naprzeciw mnie. 17.57
Danielle Shey: Kim jest Niccolo? 17.58
Vittoria Accardi: Gdybyś mieszkała tu dłużej normalnie zamordowałabym cię gdybyś nie wiedziała. No, ale nie mieszkasz. Niccolo to moja miłość! Jest super męski, przystojny i w ogóle wspaniały. 17.58
Danielle Shey: Czy jesteście razem? 17.59
Vittoria Accardi: Coś ty! Nie jestem w jego typie. Nie jest taki, że zalicza i zostawia, ale chyba jeszcze nie miał dziewczyny na dłużej niż miesiąc. 17.59
Danielle Shey: I tak gnój. Wybacz jeśli cię urażę, ale od takiego lepiej trzymaj się z dala. 17. 59
Vittoria Accardi: Kiedy to niemożliwe! Ten gnój to jebany bóg seksu, któremu żadna zdrowo myśląca laska się nie oprze! 18.00
Danielle Shey: Ja na pewno się oprę. Nie chcę być zraniona. 18.00
Vittoria Accardi: Jasne, jasne. Okej ja kończę. Do zobaczenia jutro, Danielle. 18.00
Danielle Shey: Pa! 18.00
-'Ja na pewno się oprę'. -przeczytałam na głos fragment mojej wiadomości.- Zobaczymy, Shey.- powiedziałam sama do siebie, prychając.
JE LEEST
I'm holding You.
RomantiekDwudziestojednoletnia Danielle Shey wyjeżdża do Włoch, by studiować. Jest dziewczyną o jasnej karnacji z długimi do pasa brązowymi włosami i oceanicznymi oczami. Jej marzeniem jest zostać dziennikarką i znaleźć faceta marzeń. Jednak jak to w życiu...