rozdział 16

931 46 15
                                    

~Marinette~

      Miał taką ranę jak Adrien. Ja swoją zakryłam makijażem. Ale to nie może być on. Oni nie są do siebie  w ogóle podobni.  Z zamyślenia zasnęłam. Gdy się obudziłam miałam że 100 nieodebranych powiadomień od Alyi. W końcu muszę się z nią pogodzić, zwłaszcza że nie mam z kim spędzić wycieczki.  Nie widziałam nawet, w której drużynie jest Alya i w głębi serca marzyłam, że w czerwonej. Postanowiłam do niej oddzwonić.
-Halo?
-Marinette! Tak bardzo cię przepraszam! Jestem najgorszą przyjaciółką na świecie! Powinnam być zawsze po twojej stronie, proszę wybacz mi!!!!
-Zastanowię się.
-Uh.. Wiem, że zasłużyłam ale na prawdę? To dla mnie katorga!
-Słuchaj.
-Tak?
- Mam ochotę na coś słodkiego.
-Zrozumiałam..
-Czekaj! Potrzebuję się wyluzować, wymyśl coś to ci wybaczę.
-Ale mnie torturujesz.
-...
- To toksyczne.
-...
-No dobra! Zgoda! Będę za godzinę!

      Uśmiechnęłam się pod nosem i odłożyłam telefon. Po godzinie przyszła Alya z  łyżka mi, ogromnym słoikiem nutelli, piankami i krakersami. Prawie jak ognisko, ale bez ogniska.
-Alya! Dziękuję Ci!
- Idziemy i 22 na imprezę, Nino robi domówkę.
-Ty wiesz co poprawia mi humor! Alya.. Tak za tobą tęskniłam!
-Ja za tobą też -mocno się przytuliśmy a potem zajadałyśmy słodycze i wybierałyśmy kreację. Alya powiedziała, że w ogóle nie ma się w co ubrać, więc zaproponowałam, że jej coś pożyczę. Dużo się śmiałyśmy i dobrze bawiłyśmy. Ostatecznie ubrałam długa niebieską sukienkę i czarne  płaskie buty, a Alya błyszczącą zieloną sukienkę po kolana i koturny. Wyglądałyśmy bombowo. Alya uczesała mi śliczną, rozpuszczoną fryzurę. Alya cudownie układa włosy. Ja zrobiłam to w czym ja jestem dobra. Zrobiłam jej piękny makijaż. W końcu zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy do przestronnego domu Nino. Na razie ludzie dopiero się schodzili, więc pomogłyśmy mu przygotować ostatnie rzeczy. Impreza w końcu zaczęła się rozkręcać. Nie wszyscy mieli skończone 18 lat, mimo to ludzie przynieśli alkohol i niektórzy młodsi równie go pili. Jestem dość sceptycznie nastawiona do alkoholu. Mam dopiero 17 lat więc w sumie dobrze. Właśnie rozmawiałam ze znajomymi Alyi i wśród gęstego tłumu ludzi dostrzegłam Adriena. On tutaj? Powoli się wycofałam i poszłam go śledzić. Zachowywał sie bardzo dziwnie. Doszedł do jakiegoś dziwnego miejsca i rozmawiał z Lilą. Po chwili rzucił nią o ścianę, a ja wymiękłam. Odwróciłam się i mimowolnie poszłam w stronę "baru" . Nie mogłam go winić, przecież to ja go spławiłam, z resztą kocham Chata, nie go. Zamówiłam najmocniejszego drinka i wypiłam. Poczułam ukłucie w przełyku a potem poczułam się sielsko. Stan błogości był cudowny. Zatańczyłam z chyba każdym chłopakiem, po za jednym, a o jakiejś  2 rano postanowiliśmy zagrać w butelkę. Usiadłam obok Alyi i wypiłam kolejną już  lampkę wina. Czułam, że będę tego żałować. W końcu padło na mnie. Jakiś chłopak wybierał mi zadanie.
- Pocałuj mnie.
     Wstałam- on też wstał i powoli poszłam w jego kierunku. Ludzie dookoła mówili "uuuu" i dopijali swoje drinki. Chłopak złapał mnie w talii, a ja ujęłam go za szyję. Całowaliśmy się długo i namiętnie w towarszystwie współgraczy, a gdy skończyliśmy znowu rzucali butelką. Chłopak wziął mnie za rękę i prowadził w jakieś miejsce zdala od ludzi. Coś mówiło mi- przestań, uderz go, ucieknij, ale nie dałam rady. Wtedy zobaczyłam że 'porywacz' leży na podłodze, a Adrien stał obok, wziął mnie pod ramię i zabrał w drugą stronę.
-Dziękuję... - powiedziałam cicho, jak na wyraźniej potrafiłam.
     Przytuliłam go i szłam dalej. Pamiętam jak przez mgłę, weszliśmy do samochodu a potem już nic.
     Rano (czyt. po południu) obudziłam się okropnym bólem głowy. Leżałam na miękkim łóżku, ale nie tym moim. Zobaczyłam że na materacu na podłodze leży Adrien. Tak mnie bolała głowa.. Adrien zobaczył, że nie śpię i wstał. Widocznie był w nieco lepszym stanie niż ja, ale nie wyglądał bardzo trzeźwo.
-Obudziłaś się.
-Co ja tu robię?
- Stwierdziłem, że jak w takim stanie przyprowadzę cię do domu to rodzice cię wydziedziczą, więc wolałem nie ryzykować.
-Dzięki, ale mogłeś mnie położyć na materacu..
-To byłoby niegrzeczne.
-Nie bardzo. O.. I jeszcze raz dziękuję ci za wczoraj.. Wolę nie myśleć co by się stało, gdyby nie ty...
- Tak robią przyjaciele, ty zrobiłabyś to samo.
-Skąd wiesz?
- Bo wiem. Idź spać.
      Zasnęłam. Na szczęście rodzice nie sprawdzają, kiedy wracam do domu, są zbyt zajęci. Gdy stwierdziłam, że jestem w stanie wstać, zadzwoniłam do Alyi, która od razu po mnie przyjechała. Przytuliłam więc Adriena i jeszcze raz podziękowałam mu za wszystko. Poszłam z Alyą, a ona zadawała mi mnóstwo pytań, na które nie za bardzo chciałam odpowiadać. Tak bolała mnie głowa... Cicho weszłyśmy do mojego domu. Oczywiście, rodzice nie zauważyli. Na szczęście. Położyłam się na łóżku, a Alya poszła na dół zrobić nam herbatę. Nie miałam na nic ochoty, nigdy więcej alkoholu. To jest takie paskudztwo, po co ja to piłam. Tyle głupich rzeczy zrobiłam, a gdyby nie Adrien... Ten przez którego po to sięgnęłam to... To totalnie najgorszy dzień w moim życiu.


^^^^^^^^^
Jak podoba się nowa okładka? 🙃

Byłaś moją Kropeczką ✓Where stories live. Discover now