1

3.4K 95 110
                                    

Dziś był ten dzień kiedy przychodził do nas nowy opiekun. Była to sobota więc nie miałam do szkoły. Co prawda i tak żadko do niej chodzę ale to mniej ważne. Spałam sobie smacznie po wczorajszym wypadzie do klubu. Matka gwałtownie otworzyła drzwi do mego pokoju i zaczeła się wydzierać żebym w końcu wstawała bo już po 12. Nie chętnie wstałam i poszłam do łazienki się trochę ogarnąć. Przebrałam się w jakiś ciuchy w których zawsze chodziłam. Rodzice zawsze mówili że jest zbyt wyzywający i że tak ubierają się dziwki, ale ja miałam na to wywalone i tak w tym chodziłam. Zeszłam nie dół i zaczełam robić sobie kanapkę.

-mama masz coś na kaca?! -krzyknęła żeby mnie słyszała, po chwili przyszła

-a ty znów masz kaca, jak możesz tyle pić- powiedziała z wyrzutem i podała mi jakieś leki o dziwo nie krzyczała na mnie jak zwykle co było dziwne- przyjdź zaraz do salonu

-po co niby, zaraz wychodzę- wypiłam tabletkę i zaczełam jeść kanapkę

Matka wyszła bez słowa z kuchni i poszła do salonu. Skończyłam jeść kanapkę i poszłam do salonu

-to jest wasz nowy opiekun -wskazała matka na jakiegoś młodego chłoptasia

-przecież on jest ledwie starszy ode mnie -zaśmiałam się patrząc na jego

-zachowuj się, twoja siostra go polubiła więc zostaje- powiedział zirytowany ojciec

-my za półtorej godziny wyjeżdżamy więc musisz oprowadzić pana Jimina po domu -wyjaśniła matka

-no chyba oszalałaś mówiłam ci że wychodzę- popatrzyłam na ją wściekła -a teraz będę musiała oprowadzać jakiegoś młodasia po domu? -zapytałam sama siebie z wyżutem do rodziców -niech młoda go oprowadzi przecież to ją będzie się opiekować

-nie moja panno on będzie wami się opiekować- powiedział ojciec

-mam lepszych facetów żeby się mną opiekowali, więc nie ma szans że będę go słuchać, wychodzę i wrócę późno -wyszłam z salonu i poszłam do swego pokoju

W salonie

-przepraszamy za córkę- powiedział ojciec

-spokojnie, uspokoję ją trochę jak państwo wrócą to będzie grzeczniejsza obiecuję- powiedział Jimin z uśmiechem

-ma pan na to miesiąc więc trzymam za słowo -zaśmiała się matka- idź kochanie oprowadź pana po domu a my pójdziemy po walizki

Miki poszła z Jiminem pokazać dom

U mnie

Weszłam zdenerwowana do pokoju i od razu zadzwoniłam do swego przyjaciela

-hejka-powiedział radosny

-hej- zaczełam pakować torebkę na imprezę

- wychodzimy dziś?

-to oczywiste, co ty na to żeby iść tam gdzie wczoraj? - zapytałam szukając odpowiedniej sukienki

-mi pasuję

Do pokoju wszedł Jimin i Miki

-co wy tu kurwa robicie? -zapytałam zdziwiona

-oprowadzam Jimina -powiedziała Miki wchodząc głębiej do mego pokoju i pokazując wszystko dla Jimina

-wypad mi z pokoju - powiedziałam wściekła

-Miki idź na razie do swego pokoju ja zaraz przyjdę- powiedział Jimin a młoda szybko wyszła zamykając drzwi

-czego chcesz? -zapytałam chowając alkohol do torebki

-czemu to robisz? -zapytał podchodząc do mnie

-weź spadaj- wzięłam telefon- za godzinkę przyjedźcie po mnie i weź Kooka, a teraz spadam bo jakiś cwel wlazł mi na chatę- rozłączyłam się odłożyłam telefon i jak gdyby nigdy nic wróciłam do szukania sukienki

-słyszałem od twoich rodziców że lubisz się ostro zabawić- powiedział Jimin siadając na łóżku

-po pierwsze zejdź z mego łóżka, po drugie to nie twoja sprawa a rodzice chyba tylko to widzą- powiedziałam przekładając sukienki do ciała i przeglądając się w lustrze

- ta czerwona lepsza- powiedział rozkładając się na moim łóżku

-czyli czarna też tak myślałam- zaśmiałam się i spojrzałam na chłopaka- nosz kurde spadaj mi z łóżka

-wygodne jest- powiedział z uśmiechem

-ja pierdole nie mam czasu na ciebie, weź spierdalaj bo się spóźnię- powiedziałam zaczynając robić makijaż

-masz jeszcze- spojrzał na zegarek na ręku- 55 minut

-no to mi nie przeszkadzaj i idź zajmij się młodą w końcu dla niej tu jesteś- powiedziałam starając się nie zepsuć makijażu

-dla ciebie też- powiedział pewnie

-ja mam osoby które się mną zajmują- powiedziałam zaczynając prostować włosy 

-ja zajął bym się tobą lepiej niż ci twoi chłopcy po imprezie- powiedział i wyszedł z mego pokoju

-ale debil- powiedziałam sama do siebie

Po chwili skończyłam prostować włosy. Poszłam do łazienki przebrać się wzięłam torebkę i zeszłam na dół.

-my już będziemy jechać-powiedział ojciec

-słuchajcie pana Jimina zajmuję się wami miesiąc- przytuliła nas matka -papa

Rodzice wyszli a ja poszłam do kuchni napić się wody przed wyjściem

-rzeczywiście ubierasz się wyzywająco -powiedział Jimin przygotowując dla małej coś do jedzenia

-jeśli ci przeszkadza to nie patrz- powiedziałam pewnie wstawiając sok do lodówki

-bardziej kusi niż przeszkadza- powiedział spoglądając na mnie

-to już nie mój problem- powiedziałam i usłyszałam otwierania drzwi chłopaki, wchodzą bez pukania

Podeszli do mnie i mnie przytulili obejmując w talii i całując w usta. Zawsze się tak z nimi witałam więc nie było większego problemu

-piękna jak zawsze- powiedział Tae z uśmiechem przyciągając mnie do siebie

- a kto to miśka? -zapytał Kook patrząc na Jimina -może zabawi się z nami?

-on pilnuję młodej jak starych nie ma- wyjaśniłam dla Kooka

-nie jest wcale taki brzydki, ty miśka uważaj na jego i głupiego nic nie rób -ostrzegł mnie Tae, ja spojrzałam na Jimina i się lekko zaśmiałam

-chodźmy chłopaki, nie ma co tracić czasu- powiedziałam

Opiekun {Jimin}[zakończone]Where stories live. Discover now