Dziś był ten dzień kiedy przychodził do nas nowy opiekun. Była to sobota więc nie miałam do szkoły. Co prawda i tak żadko do niej chodzę ale to mniej ważne. Spałam sobie smacznie po wczorajszym wypadzie do klubu. Matka gwałtownie otworzyła drzwi do mego pokoju i zaczeła się wydzierać żebym w końcu wstawała bo już po 12. Nie chętnie wstałam i poszłam do łazienki się trochę ogarnąć. Przebrałam się w jakiś ciuchy w których zawsze chodziłam. Rodzice zawsze mówili że jest zbyt wyzywający i że tak ubierają się dziwki, ale ja miałam na to wywalone i tak w tym chodziłam. Zeszłam nie dół i zaczełam robić sobie kanapkę.
-mama masz coś na kaca?! -krzyknęła żeby mnie słyszała, po chwili przyszła
-a ty znów masz kaca, jak możesz tyle pić- powiedziała z wyrzutem i podała mi jakieś leki o dziwo nie krzyczała na mnie jak zwykle co było dziwne- przyjdź zaraz do salonu
-po co niby, zaraz wychodzę- wypiłam tabletkę i zaczełam jeść kanapkę
Matka wyszła bez słowa z kuchni i poszła do salonu. Skończyłam jeść kanapkę i poszłam do salonu
-to jest wasz nowy opiekun -wskazała matka na jakiegoś młodego chłoptasia
-przecież on jest ledwie starszy ode mnie -zaśmiałam się patrząc na jego
-zachowuj się, twoja siostra go polubiła więc zostaje- powiedział zirytowany ojciec
-my za półtorej godziny wyjeżdżamy więc musisz oprowadzić pana Jimina po domu -wyjaśniła matka
-no chyba oszalałaś mówiłam ci że wychodzę- popatrzyłam na ją wściekła -a teraz będę musiała oprowadzać jakiegoś młodasia po domu? -zapytałam sama siebie z wyżutem do rodziców -niech młoda go oprowadzi przecież to ją będzie się opiekować
-nie moja panno on będzie wami się opiekować- powiedział ojciec
-mam lepszych facetów żeby się mną opiekowali, więc nie ma szans że będę go słuchać, wychodzę i wrócę późno -wyszłam z salonu i poszłam do swego pokoju
W salonie
-przepraszamy za córkę- powiedział ojciec
-spokojnie, uspokoję ją trochę jak państwo wrócą to będzie grzeczniejsza obiecuję- powiedział Jimin z uśmiechem
-ma pan na to miesiąc więc trzymam za słowo -zaśmiała się matka- idź kochanie oprowadź pana po domu a my pójdziemy po walizki
Miki poszła z Jiminem pokazać dom
U mnie
Weszłam zdenerwowana do pokoju i od razu zadzwoniłam do swego przyjaciela
-hejka-powiedział radosny
-hej- zaczełam pakować torebkę na imprezę
- wychodzimy dziś?
-to oczywiste, co ty na to żeby iść tam gdzie wczoraj? - zapytałam szukając odpowiedniej sukienki
-mi pasuję
Do pokoju wszedł Jimin i Miki
-co wy tu kurwa robicie? -zapytałam zdziwiona
-oprowadzam Jimina -powiedziała Miki wchodząc głębiej do mego pokoju i pokazując wszystko dla Jimina
-wypad mi z pokoju - powiedziałam wściekła
-Miki idź na razie do swego pokoju ja zaraz przyjdę- powiedział Jimin a młoda szybko wyszła zamykając drzwi
-czego chcesz? -zapytałam chowając alkohol do torebki
-czemu to robisz? -zapytał podchodząc do mnie
-weź spadaj- wzięłam telefon- za godzinkę przyjedźcie po mnie i weź Kooka, a teraz spadam bo jakiś cwel wlazł mi na chatę- rozłączyłam się odłożyłam telefon i jak gdyby nigdy nic wróciłam do szukania sukienki
-słyszałem od twoich rodziców że lubisz się ostro zabawić- powiedział Jimin siadając na łóżku
-po pierwsze zejdź z mego łóżka, po drugie to nie twoja sprawa a rodzice chyba tylko to widzą- powiedziałam przekładając sukienki do ciała i przeglądając się w lustrze
- ta czerwona lepsza- powiedział rozkładając się na moim łóżku
-czyli czarna też tak myślałam- zaśmiałam się i spojrzałam na chłopaka- nosz kurde spadaj mi z łóżka
-wygodne jest- powiedział z uśmiechem
-ja pierdole nie mam czasu na ciebie, weź spierdalaj bo się spóźnię- powiedziałam zaczynając robić makijaż
-masz jeszcze- spojrzał na zegarek na ręku- 55 minut
-no to mi nie przeszkadzaj i idź zajmij się młodą w końcu dla niej tu jesteś- powiedziałam starając się nie zepsuć makijażu
-dla ciebie też- powiedział pewnie
-ja mam osoby które się mną zajmują- powiedziałam zaczynając prostować włosy
-ja zajął bym się tobą lepiej niż ci twoi chłopcy po imprezie- powiedział i wyszedł z mego pokoju
-ale debil- powiedziałam sama do siebie
Po chwili skończyłam prostować włosy. Poszłam do łazienki przebrać się wzięłam torebkę i zeszłam na dół.
-my już będziemy jechać-powiedział ojciec
-słuchajcie pana Jimina zajmuję się wami miesiąc- przytuliła nas matka -papa
Rodzice wyszli a ja poszłam do kuchni napić się wody przed wyjściem
-rzeczywiście ubierasz się wyzywająco -powiedział Jimin przygotowując dla małej coś do jedzenia
-jeśli ci przeszkadza to nie patrz- powiedziałam pewnie wstawiając sok do lodówki
-bardziej kusi niż przeszkadza- powiedział spoglądając na mnie
-to już nie mój problem- powiedziałam i usłyszałam otwierania drzwi chłopaki, wchodzą bez pukania
Podeszli do mnie i mnie przytulili obejmując w talii i całując w usta. Zawsze się tak z nimi witałam więc nie było większego problemu
-piękna jak zawsze- powiedział Tae z uśmiechem przyciągając mnie do siebie
- a kto to miśka? -zapytał Kook patrząc na Jimina -może zabawi się z nami?
-on pilnuję młodej jak starych nie ma- wyjaśniłam dla Kooka
-nie jest wcale taki brzydki, ty miśka uważaj na jego i głupiego nic nie rób -ostrzegł mnie Tae, ja spojrzałam na Jimina i się lekko zaśmiałam
-chodźmy chłopaki, nie ma co tracić czasu- powiedziałam
YOU ARE READING
Opiekun {Jimin}[zakończone]
FanfictionTwoi rodzice kolejny raz wyjeżdżają a ty już nie masz zamiaru zajmować się swoją siostrą, więc twoi rodzice wynajmują opiekuna(Jimin) Cringe 100% Kiedyś poprawię To moja pierwsza praca więc dystans 02.07.2020 ~ 14.12.2020