Draco

2.9K 101 22
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Draco_M: Jesteście zdrowo pojebani 🤪

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Draco_M: Jesteście zdrowo pojebani 🤪

♥️MilliBulstrode, Pomyluna, He!!boy, Ginn, Miona, Vivi_M, Black_Queen, Golden_Boy, Red_Weasley, NevillOfPlants, Ginn, Evans_Lea, Lav_flowerss, Spencer_Rossi, Rogers_A, Astoria_Greengrass, Betty_R, Ralph_Witcher, Daff...47k

Zobacz wszystkie komentarze 33k

Red_Weasley: Poprawka, zajebiści skarbie 💅😎
^Draco_M: Niech wam będzie, w ten wieczór jesteście zajebiści 🙄



He!!boy: No i co cioto warto było iść na drineczka z diabełkiem 😎😎😎
^Draco_M: Jesteś wredny


Black_Queen: Beng bitches 🥳🍹
^Draco_M: 🖤


Miona: Potti złaź na ziemię 😲!
^Golden_Boy: Już już 🖐️



Betty_R: Ekhem Ekhem WZNOSIMY TOAST KOCHANI 🥂
^Tracey_davis: Mi dwa razy nie trzeba powtarzać


MilliBulstrode: Ale i tak nas kochasz 🤭
^Draco_M: Maybe yes maybe no 😏










-Wyjątkowy prezent-


-Boże, rusz dupsko Zabini!-krzyknął zdenerwowany Draco, po tym jak przez pół godziny czekał na przyjaciela, który wciąż nie wychodził z łazienki.

-Daj mi minutkę!

-Kurwa, mówiłeś to dziesięć minutek temu-wywrócił oczami. Przyjaźń z Blaise'm Zabini nie jest prosta. Trzeba mieć anielską cierpliwość.

Po chwili chłopak wyszedł z łazienki. Miał na sobie kolorową koszulkę i jeansową kurtkę.

-Czy tobie naprawdę tyle zajęło...dobra, nie chce wiedzieć-stwierdził blondyn- idziemy?

-Oczywiście- uśmiechnął się- pozwolisz?-zapytał wyciągając rękę, aby mogli się razem aportować do baru.

-A mam inne wyjście?- prychnął rozbawiony.

-Jasne, że nie-odpowiedział diabeł, po czym aportowali się pod bar.

Serio, Pink Wave?

-Mogłeś od razu powiedzieć, że idziemy do baru.

-Nie gadaj, tylko ruszaj swój tyłeczek- Blaise wepchnął przyjaciela do środka.

Mina Dracona Malfoy'a była bezcenna. W środku byli wszyscy jego przyjaciele i Hermiona. Nagle zauważył kogoś kogo w ogóle się nie spodziewał. W rogu sali stała Narcyza. Wszyscy zaczęli śpiewać sto lat.

-Co tu robi moja matka?-szepnął do przyjaciela.

-Robi za główną niespodziankę- odpowiedział uśmiechnięty, pokazując swoje białe zęby.

Po skończonym śpiewie, przyjaciele po kolei podchodzili do chłopaka i składali mu życzenia.

-To był twój pomysł-szepnął do Vivi, kiedy go przytulała.

-Znakomity, prawda?-cicho się zaśmiała- będziesz mi jeszcze dziękować.

Następnie podeszła do niego Hermiona.

-Zaskoczony?-powiedziała, całując go w usta.

-Bardzo-uśmiechnał się przyciągając ją bliżej- jesteś niesamowita, wiesz?

-Wiem, ale powiedz to jeszcze raz- zaśmiała się i znów musnęła jego usta.

-Kocham cię- przytulił dziewczynę i pocałował ją w czubek głowy.

-A ja ciebie- potargała mu włosy- pogadaj teraz z mamą, a późnej do nas przyjdź- powiedziała i odeszła do reszty.

Narcyza Malfoy cały czas przyglądała się parze. Po odejściu dziewczyny, kobieta z gracją podeszła do syna.

-Draco-powiedziała. Jej głos zabrzmiał bardzo ciepło.

-Mamo, porozmawiamy na zewnątrz-powiedział i wyszedł z matką przed budynek.

-Bardzo tęskniłam-powiedziała, Draco milczał więc kontynuowała - przepraszam, że się nie odzywałam. Po wojnie i sprawie z ojcem musiałam odpocząć i pomyśleć. Wiem, że to nie jest żadne wytłumaczenie.

-Taaa, wszystkim było ciężko- wzruszył ramionami- ta wojna zmieniła wszystko i wszystkich.

-Racja-westchnęła-bardzo się cieszę, że jesteś szczęśliwy z Hermioną. To wspaniała dziewczyna- uśmiechnęła się.

-To akurat prawda.

-Posłuchaj Draco, chce naprawić nasze relacje, jesteśmy rodziną. Musimy trzymać się razem. Zostaliśmy tylko my i Vi. Jesteś moim jedynym dzieckiem i kocham cię nad życie- w jej oczach pojawiły się łzy - przyjdźcie w weekend z Hermioną na obiad, spędzimy miło czas, poznamy się- uśmiechnęła się.

-Przyjdziemy- uśmiechnął się nieznacznie.

To prawda z najbliższej rodziny została mu tylko mama i Vivien. Lucjusz był dla jego nikim. Rodzice Vi nie żyją.

-Dziękuję, ja już będę wracać. Baw się dobrze, w końcu to twoje urodziny, prezent odemnie dostaniesz jak przyjdziecie- przytuliła syna i aportowała się.

Draco na razie nie wiedział co myśleć o rozmowie z matką i chęcią poprawy kontaktu. Teraz postanowił się tym nie przejmować. Wrócił do przyjaciół i świętował swoje dwudzieste urodziny.






×××××××××××××××××××
Dzień dobry 🙋💕

Pragnę mieć Blaise'a za przyjaciela 😍🙄


«𝙸𝚗𝚜𝚝𝚊𝚐𝚛𝚊𝚖 » 2 𝙷𝙿Where stories live. Discover now