Harry siedział w swoim biurze i był zajęty wypełnianiem raportu. Wraz z aurorami szukali reszty śmierciożerców którzy pozostali po upadku Voldemorta.Chłopak dwa dni temu wrócił z mini wakacji na których oświadczył się swojej ukochanej. Stwierdził, że po tych wszystkich problemach które przeszli ich relacja była silna i prawdziwa. Chciał ją przypieczętować pierścionkiem. Wraz z Vivi chcieli jak najszybciej się pobrać. Stwierdzili, że nie ma co zwlekać. Nagle usłyszał, że ktoś wchodzi do jego gabinetu. Brunet uniósł głowę znad papierów i spojrzał na swojego gościa którym okazał się Ron.
-Hej-powiedział przyjaciel siadając na fotelu przed Harrym.
-Siemka- odpowiedział i wrócił do raportu- co tam? Jakaś nowa sprawa?
-Takk, jakieś morderstwo, ale to mało istotne-mówił szybko, przyjaciel spojrzał na niego i uniósł brew do góry- mam problem.
-Okej zwłoki poczekają, słucham więc- odparł.
-Mama chce przyjechać do nas na tydzień!- krzyknął.
-Ooo, to wspaniale!- ucieszył się Harry- nie wiem w czym problem.
-MAMA CHCE PRZYJECHAĆ! - powtórzył akcentując każdą sylabę- rozumiesz, to się nigdy nie kończy dobrze! Ostatnio jak była u nas to zmieniała mi wszystkie meble i kolory ścian! Przyniosła album! A najgorsze jest to, że oznacza to zero prywatności dla mnie i Daphne- westchnął zrezygnowany.
-To tylko tydzień, nie dramatyzuj- wywrócił oczami, nie rozumiał przyjaciela, Pani Weasley była wspaniałą kobietą- po prostu udawaj, że cię tam nie ma, przetrwaj ten tydzień i zmień meble- zaśmiał się.
-Jasne! Mnie tam nie będzie! Powiem, że mam sprawę w pracy i muszę wyjechać na tydzień, a Daff jako reporterka jedzie ze mną! Jesteś geniuszem! Wtedy mamitka pójdzie do Ginny i ją będzie męczyć!- wstał zadowolony.
-A gdzie znikniesz na ten tydzień?- zapytał.
-Masz dla mnie jakąś sprawę? Wtedy nawet nie okłamie mamy!- mówił podekscytowany.
-Poszukam i dam ci znać- westchnął Harry, czasami pomysły Rona załamywały go doszczętnie.
-No i zajebiście!- powiedział uradowany i wyszedł.
Harry ponownie westchnął i wrócił do pracy. Chwilę potem usłyszał ponowne otwieranie drzwi.
-Jeszcze nie szukałem Ron- powiedział nie odrywając wzroku od papierów.
-To ja- usłyszał kobiecy głos, rozpoznał go od razu, była to Mili. Od czasu ich wspólnej nocy nie rozmawiali za dużo. To wszystko było bardzo niezręczne. Więc zdziwił się widząc dziewczynę w przejściu.
-Ooo hej- powiedział po chwili chłopak- co cię do mnie sprowadza?
Dziewczyna podeszła do chłopaka i usiadła na fotelu obok niego. Po chwili ciszy odezwała się słabym głosem.
-Harry ja jestem w ciąży- powiedziała.
Chłopaka zatkało. To niemożliwe.
-Ze Spencer'em?- zadał to głupie pytanie.
-Wątpię...Kurwa! Wszystko musi się spierdolić kiedy zaczęło się układać- powiedziała chowając twarz w dłoniach- to pierwszy miesiąc.
-Miesiąc temu to zrobiliśmy- uświadomił sobie chłopak.
-Ze Spencer'em robiłam to raz i to miesiąc przed tym z tobą... Wtedy byłby to drugi miesiąc, japierdole- była bliska płaczu- co my teraz zrobimy?
-Nie mam pojęcia- powiedział załamany, cały dobry humor szybo go opuścił, dlaczego teraz kiedy wszystko zaczęło się układać- mówiłaś mu?
-Nie, nikomu nie mówiłam- westchnęła- to złamie im serce, nigdy nam tego nie wybaczą- powiedziała.
-To im o tym nie mówmy- zaproponował nagle Harry.
-Jak to sobie wyobrażasz!? Nie będę usuwać dziecka! Mamy ich okłamać? Mam wmówić Spencer'owi, że to jego dziecko!?- emocje sięgnęły górę i dziewczyna wybuchała.
-Kurwa! Nie wiem! Nie mam jebanego pojęcia! Nie chce tego psuć! Z Vi będziemy brać niedługo ślub! Ona nam tego nie wybaczy...-zdenerwował się.
-Okej, Spencer uwierzy, że to jego dziecko, on nie pamięta kiedy to robiliśmy... Merlinie, boję się, nie chce ich okłamywać, ale nie chce też żeby się dowiedzieli, zdradziliśmy ich i to w takim momencie-powiedziała po długiej ciszy, dziewczyna była cała roztrzęsiona.
Harry instynktownie ją przytulił.
-Mili coś wymyślmy- spojrzał w jej oczy- spróbujemy nie skrzywdzić tym nikogo, okej? - dziewczyna kiwnęła głową.
Oboje nie wiedzieli co robić. Czy powiedzieć Vivi i Spencer'owi prawdę, czy utrzymać ich wspólne dziecko w tajemnicy. Oboje byli zakochani w swoich połówkach. Tamta chwila słabości zmieniła ich życie.
×××××××××××××××××
Hejj!Trudne decyzje 🤭
Team Viarry vs Team Mili x Harry?
CZYTASZ
«𝙸𝚗𝚜𝚝𝚊𝚐𝚛𝚊𝚖 » 2 𝙷𝙿
FanfictionJest to druga część historii naszych bohaterów. Jeśli nie czytałeś pierwszej to szybko się cofaj i wróć tu za jakiś czas!