2.

14.9K 917 32
                                    

"Can you hear my scream?"       

Budząc się już kolejnego dnia, nie czuła charakterystycznego ucisku na nadgarstkach. Przyglądała się swoim mniej czerwonym dłonią, aby upewnić się, że nie ma na nich, uporczywie uciskającego ją wcześniej sznura. Rozejrzała się po pomieszczeniu mając nadzieję, że tym razem obudzi się w swoim pustym mieszkaniu. Nadzieja tak szybko jak się pojawiła, zniknęła. Jej oczom ukazał się kolejny raz obraz szarej, ciemnej piwnicy, który już nie powodował u niej nieprzyjemnych dreszczy. Przyzwyczajała się już do tego typu poranków, tym bardziej że nie wiedziała, jak długo będzie jeszcze musiała tu zostać, jak długo będzie czekała na śmierć. Obok materaca nie zauważyła już talerza, pozostawionego przez blondyna dzień wcześniej. Myśl o posiłku, od razu spowodowała u niej wyrzuty sumienia. Poprzedniego poranka zjadając jedną jedyną kanapkę, miała nadzieje że w ten sposób chcą pozbyć się problemu jakim była. Myliła się jednak, kanapka tak jak oczekiwała nie była wcale doprawiona żadnymi środkami, które miały by przyśpieszyć jej nieuchronną, jak w tedy myślała, śmierć. Wciąż nie mogła zrozumieć ich działania, to dlaczego już długich pięć dni, trzymają ja w wilgotnej piwnicy i dlaczego w ogóle ją porwali. Bojąc się o własne życie, starała się zapomnieć co widziała tej nocy, nie odważyła się pójść na policje. 

Rozprostowała swoje, wciąż przyciągnięte do ciała nogi. Opierając się całym ciężarem na nadal obolałych dłoniach, starała się podnieść z niewygodnego materaca, by spróbować chociaż utrzymać swoje ciało w innej pozycji, niż ta siedząca. Niepewnie stanęła na nogach, podtrzymując się niemiłej w dotyku i wilgotnej ściany. Osłabione ciało, drżało z wysiłku jakie mu zadawała. Dostatecznie odwodniła swój organizm, aby teraz czuć nie mający mieć końca ból, w każdym najmniejszym zakamarku jej ciała. Podtrzymując się dłonią ściany, starała się pokonać kilka metrów, aby znaleźć się przy zakratowanym oknie. Wyjrzała za nie niepewnie, jednak nie dostrzegła nic, co mogło by pomóc jej poznać miejsce jej pobytu. Przez uchylone delikatnie okno, poczuła lekki chłodny podmuch wiatru, wpadający do pomieszczenia. Odetchnęła głęboko, nie widząc żadnego wyjścia z sytuacji w której się znalazła.

  " Zerwała się gwałtownie z łóżka, a lekki okrzyk wydobył się z jej ust. Usiadła wyprostowana, gwałtownie nabierając powietrze w płuca. Próbowała zapomnieć o obrazach, które zaledwie kilka chwil wcześniej przesuwały się pod jej zamkniętymi powiekami. Jednak jak każdego poranka, wciąż nieskutecznie. Przetarła roztrzęsionymi dłońmi kilka kropelek potu, które pojawiły się na jej czole i jednym ruchem zeskoczyła z wysokiego łóżka. Kroki skierowała do łazienki, znajdującej się obok jej pokoju. Próbowała zmyć z siebie wszystkie myśli, które nieprzerwanie kotłowały się w jej głowie. Minął tydzień, a ona wciąż nie potrafiła pozbyć się strachu, z którym musiała nauczyć się żyć.

  Parząc mocną czarną kawę, drugą wolną dłonią odszukała pilot, aby włączyć codzienne wiadomości. Mimo że od ostatniego tygodnia, nie działo się w okół niej nic co mogło by tak mocno ją paraliżować, wciąż przepełniona była negatywnymi emocjami. Widoku upadającego ciała i broni wycelowanej w jej serce nie potrafił wymazać ze swojej pamięci. Opuszczała kolejne treningi, w pracy poprosiła o tydzień wolnego i nie wychodziła po za drzwi swojego domu, jedynie tu czuła się chociaż trochę bezpieczna. Najbardziej przerażało ją to że jest sama, nie ma nikogo komu mogła by zaufać. Nie udała się również na policje, wiedziała że gdy tylko to zrobi, nie będzie już bezpieczna tak jak dotychczas. Starała się robić, to co wychodziło jej najlepiej, ukrywała się. 

Jej uwagę przykuł poważny ton głosu młodego reportera. Przyjrzała się obrazom, wyświetlanym na ekranie jej telewizora. Ulica której na pierwszy rzut oka nie poznawała, przepełniona była funkcjonariuszami i lekarzami. Oderwała się od przygotowania kanapek, podeszła bliżej zainteresowana całym wydarzeniem. Zza pleców reportera wyłonili się lekarze, z przykrytym na noszach ciałem. Na ekranie wyświetliła się niewielka ikona, przedstawiająca zdjęcie młodego chłopaka. Uderzyła ja fala gorąca, a na podłogę upadł trzymany w dłoni nóż. Złapała za oparcie pobliskiego krzesła, czuła jak jej nogi ponownie uginają się.

Everything I Didn't Say | l.h (cz.I) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz