❤️『 02 ~ Okey, here we go! Again... 』💙

226 22 41
                                    

X • X • W poprzednim odcinku • X • X

*Mia kocha Klance i pragnie, by jej ship się spełnił*
Mama: Mia, idź po pierogi!
Mia: *tup, tup, tup do Biedronki*
Haggar: Kupuj kurwa medalik.
Mia: Nani de fuck?
Haggar: *kopie Mijkę do portalu*
Mia: AAAAAAAAaaaaa!!!....
Homo-Bozia: Raduj się, me dziecię! Zostałaś wybrana...
Mia: Jak w Evangelion'ie?
Homo-Bozia: ...
Homo-Bozia: Idź już, me dziecię! Wypełnij swoje przeznaczenie!!! I stwórz najlepszy kosmiczno-gejowy statek!
Mia: *znów spada i zasypia*
Mia: *budzi się*
Mia: O KJURWA, VOLTRON!!!

Opening:

×××


Krzyk pomógł mi pozbyć się z siebie części szoku. Emocje nieco opadły, jednak nie okazało się to stuprocentowo pomocne - nadal nie byłam w stanie samodzielnie ustać.

Zaprowadzono mnie do jadalni i posadzono na krześle przy stole. Mimo, iż było wiadome, że człowiek, który zaraz po ocknięciu się w innym miejscu zaczyna drzeć się na całe gardło, potrzebuje odpoczynku, Paladyni wraz z Corean'em zaczęli obsypywać mnie pytaniami:

- Skąd się tu wzięłaś?

- Nie wyglądasz na kosmitkę. Pochodzisz z Ziemi?

- Jak to możliwe, że znasz alteańskie słowa?

- Yyy... - wydukałam - Jestem z rozkazu Homo-Bozii, która przydzieliła mi misję, bo twórcy zjebali finał - nie powiedziałam jednak tego na głos - To było bardzo dziwne... Szłam do sklepu a wtedy... Ah, głowa mnie boli... Ostatnie co pamiętam to to, że jakaś kobieta wepchnęła mnie w ciemną otchłań. Straciłam przytomność i... obudziłam się tutaj.

- Jak masz na imię? - zapytała Pidge.

- Mówicie mi Mia.

Nienawidziłam swojego prawdziwego imienia na tyle, że od ponad pięciu lat posługiwałam się pseudonimem; dla ludzi z sieci (takiego Wattpada na przykład) oraz najbliższych przyjaciół byłam po prostu Mią.

- W porządku Mia - mówiła dalej Holt - Nie przypominasz żadnej istoty pozaziemskiej, więc pewnie jesteś człowiekiem i podchodzisz z Ziemi, mam rację?

Przytaknęłam.

- Okej. Nie pamiętasz niczego więcej? Jak wyglądała kobieta, z którą miałaś do czynienia?

Po krotce opisałam im wygląd Haggar. Oczywiście, od razu domyślili się o kogo chodzi.

- Jeśli to naprawdę była ona, Galra może zaatakować - uznał Shiro - Musimy być czujni. Nie masz przy sobie czegoś, za którego pomocą Haggar mogłaby Cię namierzyć?

Naszyjnik. Chociaż, prędzej okazałby się swego rodzaju połączeniem z Homo-Bozią, niżeli z Haggar. Przynajmniej tak mi się wydawało.

×××

Szybko przestało być niezręcznie; Allura wraz z Coran'em i Shiro (nie, żeby było mi źle w towarzystwie Space Daddy'iego i Wąsatka!) wyszli z pomieszczenia a Hunk przyniósł z kuchni miskę z jedzeniem (zielona breja smakowała jak miks brokułów). Później wraz z Lance'm oraz Pigde usiadł przy stole i we trójkę zaczęli mnie przyjaźnie zagadywać. Rozmawialiśmy w bardzo przyjemnej atmosferze, jednak co jakiś czas odwracałam głowę w kierunku wyjścia, ponieważ Keith stał tam oparty o futrynę i nieufnie mi się przyglądał.

❤️ 𝑲𝑳𝑨𝑵𝑪𝑬 💙『 Defense of my lovely ship 』Where stories live. Discover now