fiveteen

487 33 56
                                    

*pov. Jisung*
Równo o dziewiętnastej pod mój dom podjechał Minho. Zszedłem na dół, pożegnałem się z mamą i wyszedłem z domu.
Z samochodu wyszedł starszy ode mnie chłopak. Kuzwa jak on kurewsko dobrze wygląda. Podszedłem do niego i na przywitanie się przytuliliśmy.
ㅡ Jesteś piękny ㅡ powiedział Lee i dał mi krótkiego całusa w czoło, poczułem jak zaczynają mnie piec poliki.
ㅡ Ty również niczego sobie.. ㅡ oderwaliśmy się od siebie, a starszy poszedł otworzyć mi drzwi od strony pasażera. Wsiadłem i chłopak zapiął moje pasy. To bardzo urocze z jego strony.
On również wsiadł i zapiął pasy. Po chwili ruszyliśmy.

Znaleźliśmy się pod jakąś restauracją, drogą restauracją.. Weszliśmy do budynku i skierowaliśmy się w stronę recepcji.
ㅡ Dzień dobry. Miałem rezerwację na godzinę dziewiętnastą trzydzieści. ㅡ powiedział Minho, a młoda koreanka zaczęła coś szukać w takim jakby notesiku, czy co to było.
ㅡ Pan Lee Minho?
ㅡ Dokładnie.
ㅡProszę tędy. ㅡ Odeszła od lady i prawdopodobnie zaczęła nas prowadzić w stronę zarezerwowanego stolika przez Lino. Stolik ten znajdował się na końcu ogromnej sali i był jeszcze oddzielony od całej reszty. ㅡ Proszę usiąść, kenler zaraz przyjdzie.
Starszy pomógł mi zasiąść do stołu, sam po chwili siedział na przeciwko mnie.

Wzięliśmy menu do rąk. Zacząłem przeglądać ogromną listę przeróżnych potraw. Zrobiłem się głodny, ale gdy zobaczyłem wysokie ceny tych dań, odechciało mi się jeść.
ㅡ Na co masz ochotę, Jisung?
ㅡ Nie wiem.. To wszystko jest takie drogie...
ㅡ Bierz co chcesz i nie patrz na cenę. Przecież to ja płacę.
ㅡ Nie, nie, nie. Ja zapłacę za siebie. Nie chcę żebyś się wykosztował..
ㅡ Dla kogoś takiego, jak ty mogę i nawet wydać wszystkie moje pieniądze, a później płacić swoimi organami. A poza tym to ja cię zaprosiłem, więc nie marudź tylko bierz to, na co masz ochotę. ㅡ wow ale mocne słowa. Mruknąłem pod nosem ciche "Okej, okej." i zacząłem wybierać posiłek.
Gdy wybraliśmy już swoją kolację, podszedł do nas kelner. Minho zaczął składać swoje zamówienie, ale ten kenler cały czas się na mnie patrzył.
ㅡ Dobrze, a ty co chcesz, Jisungie? ㅡ teraz moja kolej by złożyć zamówienie.
ㅡ Eeemm.. Poproszę.. Makaron penne w sosie śmietanowym z warzywami i serem.. do tego soczek jabłkowy. ㅡ kenler wszystko zanotował, a gdy odchodził od naszego stolika, puścił mi oczko i się uśmiechnął jakoś dziwnie.. No chyba jakiś spierdolony umysłowo. Spojrzałem się na starszego, a ten na mnie pytającym wzrokiem.
ㅡ Coś jest nie tak?
ㅡ Umm.. ten kenler.. jest nie tak... kiedy składaliśmy nasze jedzonko t-to on się na mnie ciągle patrzył.. a.. a później do mnie mrugnął i się dziwnie uśmiechnął..
ㅡ Jak się jeszcze raz na ciebie spojrzy to mu coś zrobię.
P

o upływie 25 minut kelnerka przyniosła nasze posiłki, na szczęście nie tamten dziwny kelner.

Spokojnie jedliśmy nasze jedzenie, w sensie ja trochę niespokojnie, ponieważ nijaki Lee Minho cały czas sie na mnie patrzył jakby chciał mnie zjeść.
ㅡ Debilu nie patrz się tak na mnie.
ㅡ Czemu nie? Mam oczy i piękną osobę przed sobą to jak mam się nie patrzeć? ㅡ poczułem, że robi mi się gorąco. Świetnie, znowu spaliłem przy nim buraka.
ㅡ Zamknij się, jedz i mnie nie wkurzaj.
ㅡ Oj nie złość się, już nie będę..

Gdy już zjedliśmy nasze posiłki, starszy zapłacił za nas, chociaż mówiłem, że sam za siebie zapłacę. Skubany uparty jest.
Wyszliśmy z restauracji. Nie chciałem jeszcze wracać do domu, wolałem spędzać czas z hyung'iem. Bardzo lubiłem jego towarzystwo.
ㅡ Co powiesz na spacer w pobliskim parku? ㅡ powiedzieliśmy w tym samym momencie. Oboje cicho zachichotaliśmy. Ma cudowny uśmiech.
ㅡ Nie chcę jeszcze wracać do domu, hyung.
ㅡ Ja też nie, młody. ㅡ złapał mnie za rączkę ㅡ to idziemy.
S

zliśmy, już ciemnymi, uliczkami parku. Lampy oświetlały nam ścieżkę. Było już chłodno, ale nie było mi zimno, czułem bijące ciepło od Minho.

Starszy co jakiś czas zerkał na mnie kątem oka. Bardzo się cieszyłem, że ten wieczór spędziłem z chłopakiem.
ㅡ Dziękuję..
ㅡ Hm? Za co? To ja powinienem dziękować, liczyłem na to, że się nie zgodzisz na randkę ze mną i, że wyjdę na jakiegoś debila.
ㅡ Dziękuję ci za miło spędzony czas. Normalnie to pewnie bym siedział w domu i się nudził..
ㅡ Będziemy mogli spotykać się częściej?
ㅡ Nie wiem.. Pojutrze wraca mój tata, a jak wróci to pewnie zabroni mi się spotykać ze znajomymi, a po szkole zaraz będę musiał być w domu. ㅡ zasmucił mnie fakt, że już niedługo wraca ojciec, szczerze go nienawidzę.
ㅡ Umm.. Okey. ㅡ Lee chyba zrozumiał, że nie chcę o tym rozmawiać.
Szliśmy dalej w ciszy, ale w tej przyjemnej. Lubię towarzystwo Minho, nie muszę nic mówić, a on mnie rozumie.
Czas minął nam bardzo szybko, było już koło dwudziestej trzeciej. Jakoś nam się nie spieszyło aby wracać. Doszliśmy do małego stawku w środku tego parku. Usiedliśmy na zimnej ławce. Obserwowałem gwiazdy odbijające się w tafli wody, czułem na sobie wzrok starszego.
ㅡ Te gwiazdy przy tobie to chuj.
ㅡ Hm? Nie rozumiem hyung..
ㅡ Jisung.. chce ci coś powiedzieć.. w sumie pewnie już to wiesz...
ㅡ No, mów..

ㅡ Kocham cię.

𝙨𝙩𝙧𝙖𝙣𝙜𝙚𝙧 / 𝙢𝙞𝙣𝙨𝙪𝙣𝙜Where stories live. Discover now