Pogrzeb, czy coś

276 21 47
                                    

Diler zniczy: {*}

Diler zniczy: Czas zorganizować pogrzeb dla tej grupy.

Dawajta piniądz: Ok, to ja chcę być księdzem.

Diler zniczy: No i fajno.

Dawajta piniądz: W ogóle, pojebana historia...

Makron żabojad: No dajesz, opowiadaj. Pogrzeb może zaczekać.

Dawajta piniądz: Idę sobie do toalety, jak każdego dnia, a tam siedzi Feliciano i pali.

Alfrenatywka: No a nie mógł na balkon pójść?

Dawajta piniądz: No nie, bo tam Sebastian śpi.

Diler zniczy: Co do kur--

Dawajta piniądz: A bo ja wiem?

Alfrenatywka: Boże, co za patola...

Diler zniczy: Mówi osoba, która wrzuciła herbatę do oceanu, tylko po to żeby mnie wkurzyć.

Alfrenatywka: Nie wracajmy do tego, bo znów ci wróci depresja poherbatowa.

Diler zniczy: No bo kurwa musiałeś ją wyrzucać! CO ONA CI ZROBIŁA? ZMARNOWAŁEŚ TYLE DOBREJ HERBATY!

Alfrenatywka: No i masz, znowu to samo. ;-;

Diler zniczy: Nie chce mi się z tobą rozmawiać.

Alfrenatywka: Znowu się obrażasz?

Diler zniczy: A co, nie widać?

Alfrenatywka: No nie za bardzo, bo ty nawet jak nie jesteś obrażony, to tak się zachowujesz.

Diler zniczy: Po prostu mnie nie rozumiesz.

Gejmany: Ciebie nikt nie rozumie.

Diler zniczy: A ciebie nikt o zdanie nie pytał, ziemniaczany łbie.

Gejmany: No nie, ale pomyślałem, że powinienem wyrazić swoją opinię.

Diler zniczy: No to źle myślałeś.

Makron żabojad: Dzieci, przestańcie się kłócić.

Diler zniczy: NIE JESTEM DZIECKIEM.

Gejmany: Spokojnie, Arthur, spokojnie.

Makron żabojad: Spokojnie jak na wojnie.

Diler zniczy: Ta. Póki granat nie pierdolnie.

Gejmany: Przestańcie z tymi wojnami i innym pierdoleniem granatów, ok?

Diler zniczy: Nie ok. Nie będziesz mnie cały czas ograniczał.

Makron żabojad: Muszę się zgodzić z Arthurem. Cały czas zrzędzisz i zakazujesz nam wszystkiego.

Gejmany: Oj nie przesadzajcie.

Dawajta piniądz: Jedyne, co mogę przesadzić, to kwiatki na twoim grobie.

Gejmany: Coś sugerujesz?

Dawajta piniądz: Ja tylko stwierdzam fakty.

Makron żabojad: Ale się tu zrobiło drętwo...

Diler zniczy: I co chcesz z tym zrobić?

Makron żabojad: Opowiem wam żart.

Dawajta piniądz: Dobra, dawaj...

Makron żabojad: Co jest najpierw zielone, a potem czerwone?

Gejmany: Światła?

Makron żabojad: Nie. To jest żaba w mikserze.

Diler zniczy: Francis, jesteś zjebany, czy jesteś popierdolony?

Dawajta piniądz: Raczej jedno i drugie.

Diler zniczy: W sumie racja...

Makron żabojad: Ej, no weźcie...

Diler zniczy: Co mamy brać? Twoje zwłoki?

Italiano makaroniarz: Ja chętnie je wezmę, dobrze je schowam.

Makron żabojad: Po pierwsze: hej, Feli. Po drugie: co kurwa?

Italiano makaroniarz: No dobrze chowam zwłoki, przeszkadza ci to?

Makron żabojad: Nie, skądże.

Italiano makaroniarz: I dobrze. ^^

Makron żabojad: Ym... Wiecie co? Jest trochę późno, już będę się zbierać. Bayo .•°•~☆

Gejmany: Żegnam państwa...

Dawajta piniądz: Do (nie)zobaczenia~~

Diler zniczy: To ja też spadam~

Italiano makaroniarz: Serio? Kiedy przyszedłem to nagle wszyscy se idą? No kurde.

mistyczna grupka • hetalia messengerWhere stories live. Discover now