*Audrey*

Minęło już trzy godziny odkąd Carlos wybiegł bez poinformowania nas o co chodzi. W tym czasie wróciliśmy do hotelu. Zobaczyłam kartkę leżącą na stole. Wzięłam ją i zaczęłam czytać.

Hej wszystkim. Wracajcie do Waszyngtonu beze mnie. Mam jeszcze jedną sprawę do załatwienia. Za jakiś czas do Was dojadę.

Carlos

-Cześć Audrey. Co robisz?-spytał Harry wchodząc do pomieszczenia

-Czytam kartkę od Carlosa. Mamy wracać do Waszyngtonu.-powiedziałam

-Jak tak pisze no to musimy wracać.-powiedział.-Ty palisz?-spytał

-Teoretycznie rzuciłam.-powiedziałam

-A co myślicie o tym co powiedział nam Carlos?-spytał Jay wchodząc do pokoju

-A tak dokładniej to o czym?-spytałam

-O tym jak mówił, że umówił się z osobą poznaną przez internet.-powiedział

-Ja mu nie wierzę.-powiedział Harry

-Ja tak w sumie też nie.-odpowiedziałam

-Ej! A Wy myślicie, że...-zaczął Jay

-...Zamieniał się z tą dziewczyną ciałami?-spytałam.

-Mogło tak być. To dlatego Carlos był raz inny, a raz normalny, bo w jego ciele była ta dziewczyna.-powiedział Harry

-Ale przecież ta dziewczyna zginęła trzy lata temu.

-Jednego jestem pewna.-powiedziałam.-Dzięki tej dziewczynie bardzo się zmienił.

~~~

*Carlos*

Przez trzy godziny spacerowałem po mieście. Zastanawiałem się nad tym wszystkim. Nagle mi się coś przypomniało.

-Ale gdzie idziemy?-spytałem po godzinie drogi

-Idziemy do ciała naszego bóstwa.-powiedziała

-A czemu ono jest tak daleko?-spytałem

-Nie wiem. Wiń za to Mayugoro.-odpowiedziała

Kogo? Będę musiał w necie sprawdzić.

-Evie, wiesz co to jest musubi?-spytała babcia niebieskowłosej

-Nie mam pojęcia.-odpowiedziałem

-Tak niegdyś nazywano bóstwa opiekuńcze danej Ziemi, lecz sens tego słowa sięga bardzo głęboko. Łączenie nici to też musubi. I związki między ludźmi. I przemijanie. Wszystko to przejawy boskiej mocy. To właśnie jest musubi. Czas, który wszystko spaja. Jak nici tak i włukna czasu...schodzą się, tworzą kształt, splatają się lub rozplatają. Rwą się po to by potem znów się połączyć.

W tym czasie weszliśmy na jakąś górę. Babcia Evie podała mi jakiś płyn w butelce.

-To też musubi.-powiedziała widząc moje pytające spojrzenie.-To co dajesz ciału, czy to ryż, sake, czy woda, łączy się z Twoją duszą.

O co tu chodzi?

-I dlatego ofiara, którą dziś złożysz to bardzo ważny akt, który jednoczy ludzi i bogów.

-By powrócić na nasz świat musisz w zamian zostawić to co masz najcenniekszego. Kuchikamizake. W  tej butelce jest połowa Ciebie. Ofiarujesz je bóstwu.

-Kuchikamizake.-wyszeptałem

-Już wiem co zrobię!-wykrzyknąłem, a potem pobiegłem zatrzymać jakieś auto.

~~~

Hejka! Oto kolejny rozdział. Podoba Wam się? W tym rozdziale po raz pierwszy jest perspektywa Audrey. Jak myślicie? Co zrobi Carlos? Piszcie w komentarzach. 😊

Buziaki 😘

_Wicked_descendants_ ❤️

💕Muszę Cię odnaleźć~Carvie~💕 Tom II TrylogiiWhere stories live. Discover now