trzydzieści

1K 78 84
                                    

wścieknę się, jeśli gif nie będzie działał bo wattpad mi niezły kwas odpierdala ostatnio

ten rozdział jest
dziwny serio, nigdy nie zrobiła tyle zmian perspektywy

Cherilyn

— Uważam, że nie powinnaś się tak na wszystko z góry zgadzać — odparła blondynka, skupiając się na produktach ustawionych na półce — Znacie się zaledwie dwa dni, może daj sobie czas, żeby go lepiej poznać — dodała, w końcu wkładając potrzebne jej przyprawy do koszyka.

— Więc mam odmówić? To chyba dobry znak, jeśli napisał do mnie z inicjatywą spotkania — westchnęła Valerie — Po co mam zwlekać? Sama mówisz, że powinnam go lepiej poznać.

— Jak uważasz, Val — westchnęła blondynka, po czym zabrała koszyk i pokierowała się do kolejnej alejki w sklepie — Nie chcesz mnie odwiedzić dziś wieczorem?

— Mogę wpaść, jak obrobię się ze wszystkim w domu. Brać taksówkę, czy przyjechać samochodem?

— Jak chcesz, chociaż — urwała, gdy jej telefon zawibrował. Spojrzała w ekran na którym widniało nowe przychodzące połączenie — mogłybyśmy napić się wina. Kończę, bo moja matka do mnie dzwoni. Widzimy się później — dodała.

— Pa, gwiazdo — Val rozłączyła się, a Cherry odebrała połączenie.

— Tak? — zatrzymała się przed kolejną półką.

— Cześć, córeczko. Masz chwilę?

— Pewnie, co jest? — wrzuciła do koszyka makaron.

— Dzwonię, bo mam pytanie, a w zasadzie to ogromną prośbę. Dałabyś radę wziąć do siebie Dodgera na tydzień? Od jutra mam urlop, chciałabym wyciągnąć gdzieś Chrisa, a on oczywiście najbardziej martwi się tym, z kim zostanie pies. Sebastian nie weźmie go do siebie, bo ma kota, dlatego pozostałaś nam Ty.

Cherry spojrzała do koszyka. Brakowało jej jedynie dobrego wina na wieczór.

— Pewnie, on i moja Doris się uwielbiają. Nie ma żadnego problemu. Wakacje, huh? Gdzie lecicie? — zapytała, mijając kolejne alejki.

— Póki co jeszcze nigdzie, wszystko zależy od tego, czy Chris będzie mógł wziąć tydzień wolnego. Nie byłoby z tym żadnego problemu, gdyby nie to, że jego firma podpisuje ważny kontrakt. Jeśli będzie musiał zostać, to nie będziemy obarczać Cię opieką nad Dodgerem.

— Jak to? — blondynka zmarszczyła brwi, nie do końca rozumiejąc słowa swojej matki — Jeśli nie dostanie wolnego, to polecisz sama?

— Z ciotką Sandrą, Jamiem i Eve. Nie wybaczyłabym sobie, gdybym nie wykorzystała urlopu, a tak dawno nie byłam na wakacjach.

— Należą Ci się. No dobrze, tak czy siak to oczywiście zajmę się Dodgerem, gdyby była taka potrzeba — odparła, wybierając swoje ulubione wino, po czym pokierowała się w stronę kas — Na kiedy macie zaplanowany wylot?

— Na środę wieczorem. Jutro Chris będzie wiedział co z firmą, więc damy Ci znać.

— Dobrze, w takim razie czekam na telefon. Muszę kończyć, jestem przy kasie.

— Pa, skarbie — Suzanne rozłączyła się, zanim Cherry zdążyła odpowiedzieć.

Christopher

Christopher

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
kids in america ⚤ CHRIS EVANSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz