Epilog

4.3K 128 64
                                    

Ktoś kiedyś powiedział „Jeśli kogoś kochasz pozwól mu odejść. Jeśli wróci jest Twój na zawsze… Jeśli nie wróci nigdy nie był Twój.” 

Od Zayna odchodziłam dwukrotnie. To znaczy dwukrotnie wyjeżdżałam gdzieś i nie chciałam żeby mnie szukał, ale odchodziłam znacznie więcej razy. 
Za każdym razem, kiedy mnie uderzył, kiedy krzyczał, kiedy oboje się kłóciliśmy. To były takie małe odejścia. Wtedy jednak Zayn nie czekał obojętnie aż wrócę. Bo pewnie bym nie wróciła… Pozwalał mi odejść, ale tylko na chwilę. Dawał mi odrobinę spokoju, trochę przestrzeni, ale zawsze się starał. Starał się, żebym o nim nie zapomniała, nie pozwalał zapomnieć… 
To pewnie dlatego teraz jesteśmy razem. Dzięki niemu. Dzięki niemu tworzymy teraz kochającą się rodzinę. Mamy razem dwójkę cudownych dzieci. Mieszkamy spokojnie w Miami i po prostu się kochamy. To chyba najpiękniejsze słowa jakie mogę powiedzieć, „Kochamy się”. Nie- „kocham go”, nie- „kocha mnie” tylko- „Kochamy się”.

Gdyby ktoś na początku tego wszystkiego powiedział mi, że tak to się skończy zapewne bym go wyśmiała. 
Jak mogłabym pokochać takiego „potwora”? 
A jednak mogłam. Z biegiem czasu zaczęłam dostrzegać jaki jest naprawdę, że po prostu jest cudowny. Myślę, że wszyscy ludzie w pewnym sensie są „potworami”. Niektórzy z nich jednak przestają nimi być, a kiedy? Kiedy się ich pokocha i kiedy oni sami odważą się obdarzyć kogoś uczuciem.

Niestety to już koniec. Dziękuję wszystkim którzy czytali te opowiadanie ❤️

Porwana||Z.MWhere stories live. Discover now