Rozdział 10.

47 2 0
                                    

Nadeszła sobota , rano wstałam cała nabuzowana po tygodniu dobrych treningów byłam gotowa na dzisiejsze starcie z Mirą chociaż nie byłam zadowolona ze to naprzeciw niej dziś stanę.  Wzięłam prysznic i ubrałam się w czarne leginsy , szary crop top i czarne buty , zeszłam na dół była równa 8.
- Tato mogę kluczyki ? - zapytałam
- a gdzie ty już lecisz ? - zapytał
- noo na mały trening mam dziś walkę - odpowiedziałam
- najpierw byś może zjadła śniadanie jakie kolwiek potrzebujesz energii a potem dam Ci kluczyki - powiedział stanowczo
- tak tak wiem , dziękuję - odpowiedziałam
- z kim dziś walczy moja mistrzyni ?- zapytał
- z Mirą - wzruszyłam ramionami
- jak to to już się nie przyjaźnicie ? - zapytał
- przyjaźnimy ale tak nam rozplanowali walkę , czasem trzeba odłożyć przyjaźń na bok - zaśmiałam się .
Zjadłam śniadanie spakowałam rzeczy do treningu i skierowałam się w stronę szafki gdzie leżały kluczyki do auta kiedy zatrzymał mnie ojciec.
- słuchaj nie bierz tych kluczyków choć ze mną na chwilkę - powiedział
Poszłam za nim do garażu tuż przed drzwiami powiedział - wiesz miałem poczekać na mamę ale ze względu że przypomniało mi się że muszę potem jechać po zakupy i potrzebuje auta to zrobię to teraz.
Weszłam do garażu a moim oczą ukazało się czerwone Porshe Panamera . - wow co to za auto - zapytałam zaskoczona
- twoje auto - powiedział wręczając mi kluczyki
- jejku dziękuję - odpowiedziałam wzruszona
- nie dziekuj tylko jedź na trening  - powiedział przytulając mnie .

Po dwugodzinnym  treningu pojechałam do domu na obiad  a potem postanowiłam spotkać się z Kubą a następnie pojechałam po Mirę i Zaka.
- zmieniasz te auta jak rękawiczki - zasmiał się Zak
- hah Mercedes był ojca a Porshe jest całkowicie moje - odpowiedziałam parkując pod halą , poczułam na sobie wzrok Leny i Krzyśka którzy zmierzali w stronę budynku.
Razem z Mirą poszłyśmy do szatni przebrać się w nasze stroje do walki
- dam Tobie dziś niezły wycisk - zaśmiałam się
- nie boje się  Ciebie - dziewczyna szturchneła mnie w ramię.
Poszłyśmy razem na backstage gdzie oglądałyśmy walki innych zawodników gdy podeszła do nas Lena z Krzyśkiem
- siema szmaty , nie ciesz się tak  za tydzień obije Ci ta buźke i odbiorę moja własność - powiedziała wskazując na pas który trzymałam na ramieniu
- twoje niedoczekanie  oby dwie mamy świadomość że jestem lepsza od Ciebie  a to nie jest już twoja własnością - powiedziałam wznosząc pas ku górze
- Jeszcze się policzymy szmaty - powiedziała i poszła w stronę holu razem z Krzyśkiem.

Nadszedł czas naszej walki na arenie rozbrzmiał theme song Miry gdy tylko weszła do ringu rozbrzmiał mój , dumnie weszłam na arenę  trzymając pas w górze przywitałam się z fanami i wkroczyłam do ringu .
Sędzia zabrał mój pas sprawdził czy jesteśmy gotowe i rozbrzmiał gong rozpoczynający walkę , przeszłyśmy do krótkiego zwarcia , które zakończyłam kopnięciem w brzuch po którym dostałam silnego liścia w twarz , okładałyśmy się nawzajem gdy nagle wyprowadziłam Superkick ,kiedy moja przeciwniczka upadła na ziemię podciagnelam ja pod liny a następnie weszłam na narożnik by wykonać Flying Elbow Drop  niestety Mira zdążyła się odsunąć więc runełam na matę obrywając ciosy w głowę gdy udało mi się wyrwać przywaliłam prawego sierpowego a następnie wykonałam Zig zaga  a następnie przypiełam ja do 3.  Po walce pomogłam wstać Mirze i razem z nią wzniesłam ręce ku górze w geście zwycięstwa a następnie razem zeszłyśmy z areny .
- poważnie panno Ziggler ? - zaśmiała się
- czemu panno Ziggler ? - zapytałam zaskoczona
- bo kopiujesz jego akcje - Zaśmiała się.
Przebrałyśmy się i wyszliśmy z budynku gdzie czekali na nas chłopcy
- ale żeś mi dziewczynę zmasakrowała - powiedział oburzony Zak
- no co nie mogę sobie pozwolić by przybyło mi pretendentek do tytułu - zaśmiałam się
Pożegnaliśmy się i każdy pojechał w swoją stronę .

Młoda wrestlerka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz