*Carlos*
-Co mówiłaś?-spytałem cicho
-Nic. Nieważne.-odpowiedziała równie cicho niebieskowłosa
-Evie.
-No dobrze. Później Ci powiem.-powiedziała.-Najważniejsze jest teraz się z tąd wydostać.-powiedziała rozglądając się. Następnie wstała i podeszła do drzwi wejściowych.-Mal chodź tu!-Evie zawołała fioletowłosą.
-Już idę!-odkrzyknęła jej fioletowowłosa
-Nie musicie mi pomagać. Dam radę wstać.-powiedziałem próbując wstać. Nie za bardzo mi to wyszło
-Jednak musimy Ci pomóc.-powiedziała Evie podchodząc do mnie z prawej strony. Natomiast Mal podeszła do mnie z lewej strony.
-No to podnosimy Cię na trzy. Raz.
-Dwa.
-Trzy.-i zaczęły mnie podnosić. O dziwo im się to udało. Po chwili stałem już na nogach. Nie mogę powiedzieć, że nikt mi w tym nie pomagał, bo dziewczyny mnie podtrzymywały.
-No to idziemy.-powiedziała Mal i w trójkę pobiegliśmy do wyjścia. Na zewnątrz Jay walczył z Harrym. Z tego co pamiętam to była szermierka. Nagle podbiegł do mnie Stary.
-Hej Stary.-powiedziałem, a Stary zaszczekał
-Wazmę go na ręce.-powiedziała Mal i wzięła psiaka na ręce. Nagle podszedł do nas Jay z jakimś innym chłopakiem.
-Harry już nam nie grozi.-powiedział
-Coś Ty z nim zrobił?-spytałem
-Ja? Nic.-powiedział
-Jay!
-No dobra. Zabiłem go.
-Co?!
-No za to wszystko co nam zrobił to należało mu się co nie?-spytał
-To teraz nie ważne. Nadchodzą większe kłopoty.-powiedziała Evie pokazując ręką na żołnierzy radzieckich. O nie!
-Mal! Uciekasz z nami?-spytał Jay
-Dobra. Niech Wam będzie.-powiedziała fioletowowłosa
-No to wiejemy!-krzyknął blondyn którego nie znam i zaczął biec. Za nim biegł Jay. Ja, Mal i Evie szliśmy szybkim krokiem. Nagle długowłosy zawrócił i podbiegł do naszej trójki
-Czekajcie! Ja wezmę Carlosa na ręce, a Wy biegnijcie!-krzyknął długowłosy
-Oki.-odpowiedziała Mal i po chwili znalazłem się na rękach Jaya. Evie i Mal że Starym na rękach biegliśmy w kierunku wyjścia było odwarte.
-Jay. Ja sam dam radę biec.-powiedziałem
-Jak Ci się coś stanie to Evie mnie zabije.-powiedział biegnąc
-Dam radę. Serio.-powiedziałem
-No dobra, ale będę Cię asekurował.-powiedział i po chwili stałem już na nogach. Zacząłem biec. Mimo ran i bólu w nogach nie poddawałem się.
~~~
*Mal*
Odkąd Jay przejął Carlosa ja i Evie zdążyłyśmy się rozdzielić. Prawdę mówiąc to wszyscy się pogubiliśmy.
-Mal uważaj!-krzyknął Jay w moim kierunku. Odruchowo odsunęłam się w bok. W ten sposób uniknęłam śmierci.-Chodźcie! Tam jest przejście!-powiedział eeee... Jak on się nazywał? Oj no dobra poprostu białowłosy
-No to na co czekacie?! Poprostu tam chodźmy!-krzyknęłam
I pobiegliśmy. No dobra. Jeszcze trzy..., dwa..., jeden..., TAK! UDAŁO SIĘ!!!
-Huraaaa! Udało się!!!-wykrzyknęła Evie
-Nie ekscytuj się tak! Nadal musimy biec! Jesteśmy poszukiwani!-krzyknęłam do niebieskowłosej
-Nie musimy. Tam jest łódka!-krzyknął Gil, a następnie podbiegł do łódki, a my wszyscy dobiegliśmy do niego. Rozwiązaliśmy sznury, które przypinały łódź do brzegu, a potem na nią wskoczyliśmy.
-Gdzie są wiosła?-spytałam
-Tutaj!-krzyknął białowłosy
-Dzięki Carlos.-powiedziałam, a wszyscy spojrzeli się na mnie dziwnie.-No co?-spytałam
-Dziewczyno! W końcu nauczyłaś się imienia Carlosa!-krzyknęła Evie
-O matko! Sama nie zauważyłam!-krzyknęłam ze zdziwienia. Nawet nie zauważyłam, że już byliśmy daleko od brzegu.
-No to Rosjan mamy już z głowy.-powiedziałam.
-To gdzie teraz?-spytała Evie
-Jak to gdzie? Do nowo utworzonej armii Andersa!-wykrzyknął Jay
-Kogo?-spytałam wraz z Evie
-No Anders utworzył armię w której są ludzie z tego obozu! Musimy się tam dostać. Wy dziewczyny będziecie sanitariuszkami, a my będziemy walczyć jako żołnierze.
-I jeszcze mam Ci kwiatki przynosić, tak?-spytałam
-No jakbyś mogła.-powiedział Jay
-Nie ma mowy!-krzyknęłam
-Ej! Słuchajcie wszyscy! Zbliżamy się do brzegu!-usłyszałam głos Gila
-To gdzie teraz pójdziemy?-spytał dotąd milczący Carlos
-No jak to gdzie? Po dokumenty!-krzyknął Jay
-Jak nam je załatwisz?-spytałam
-Mam swoje sposoby.-powiedział Jay
~~~
Hejka! Oto kolejny rozdział. Mam nadzieję, że Wam się podoba. Dzisiaj być może skończę pierwszą część tej książki.
💕Pozdrawiam💕
💕Julcia082💕
![](https://img.wattpad.com/cover/209532604-288-k292510.jpg)
YOU ARE READING
🔫Życie na Syberii 🔫❤️~Carvie~❤️
FanfictionPewnego zimowego dnia, a mianowicie 20.01.1940r. jedna z typowych w tych czasach nastolatek została wygnana z domu wraz z matką na daleką Syberię. Tą osobą jest Evie. Nastolatka o wielkim talencie do projektowania ubrań. W bydlęcym wagonie poznaje C...