Rozdział XIII 27.02.1941r

55 8 0
                                    

*Carlos*

Od kilku godzin wykonuję swoją pracę czyli rąbię drewno. Cały czas mam ochotę pójść do Harrego i wygarnąć mu wszystko. Niestety nie mogę tego zrobić, bo obok mnie stoi Jay.

-Jay?

-Co?

-Może pójdziemy zobaczyć co robi Harry?-spytałem

-Daj spokój. Wiem, że to wasze spotkanie się na wyzwiskach skończy, a ja nie zamierzam przez was siedzieć w areszcie.-powiedział

-Dzięki wielkie. W takim razie sam tam pójdę.-powiedziałem, ale Jay przytrzymał mnie za ramię

-Czekaj. Idę z Tobą. Nie chcę, żebyście się po zabijali.-powiedział

-Dzięki.-mruknąłem pod nosem

-Nie dziękuj tylko chodź.-powiedział i zaczęliśmy iść w kierunku miejsca gdzie pracował Harry. Po chwili byliśmy już na miejscu.

-I co?-spytałem Jaya, który stał przede mną.

-Nic stoi.-odpowiedział, a po chwili dodał-O! Rozgląda się.

-Ciekawe.-powiedziałem sarkastycznie

-O! Zaczyna schodzić w górki. Dziwne. Przecież nie można schodzić z miejsca pracy.-mówił, ale ja już go nie słuchałem. Wyminąłem go, a następnie poszedłem za Harrym. Szedłem tak z pięć minut, a potem zobaczyłem zaskujący widok.

Widok który zwalił mnie z nóg.

Zobaczyłem Harrego podchodzącego do jakiejś dziewczyny. Przywitał się z nią i zaczęli rozmawiać.

Co tu jest grane?

Na pewno to nie była Evie. Ją wszędzie bym poznał. Nie tylko po włosach.

-O hej! Już jestem.-tuż za mną pojawił się Jay.-Co się stało?-spytał widząc moją minę

-Harry się stał. Zobacz rozmawia z jakąś dziewczyną.-powiedziałem

-No faktycznie. Spójrz!-krzyknął długowłosy

-Co?

-No spójrz.-powiedział. Obróciłem się w kierunku Harrego i tej dziewczyny.

Całowali się.

-Nie! To niemożliwe!-powiedziałem.

-Sam w to nie wierzę. Czyli ten kretyn wykorzystywał Evie?-spytał Jay

-Po pracy idziemy do Evie. Musi poznać prawdę choćby nie wiem co.-powiedziałem pewnie

-Choćby zaczęła wyzywać Cię od najgorszych?-spytał nie pewnie Jay

-Tak.

~~~

5 godzin później

Nareszcie udało mi się skończyć tą pracę. Wraz z Jayem wziąłem sprzęt i poszedłem w kierunku narzędziowni. Nagle zauważyłem Evie.

-Trzymaj.-wcisnąłem Jayowi swój sprzęt i pobiegłem w kierunku przyjaciółki.

-Evie! EVIE!!!-krzyczałem, lecz mnie ignorowała. Udało mi się ją wyprzedzić i stanąć przed nią.

-Evie. Wysłuchaj mnie. Błagam.-powiedziałem

-Nie mam zamiaru Cię słuchać.-powiedziała i próbowała mnie wyminąć

-Evie. Słuchaj. Harry Cię wykorzystuje. On nie jest tylko z Tobą. Jest też z inną dziewczyną. Evie. Błagam Cię. Musisz mi uwierzyć, bo...

-Czemu niby miałabym Ci wierzyć?-spytała przerywając mi

-Bo jesteśmy przyjaciółmi.-powiedziałem

-Byliśmy przyjaciółmi. Teraz już nimi nie jesteśmy.

-Evie. Proszę Cię. Nie pamiętasz co razem przeszliśmy? Jak wyciąłem Ci dziórkę, żebyś mogła zobaczyć gdzie jesteśmy? Jak ściągaliśmy śnieg z dach pociągu, żeby mieć co pić, chociaż groziła za to śmierć? Jak na ściankach wagonu pisaliśmy Twoimi nożyczkami obraźliwe teksty na temat Rosjan? Naprawdę już tego nie pamiętasz?-spytałem, a ona jakby zaczęła rozmyślać. Po chwili szybko pokręciła głową i poszła przed siebie. Obejrzałem się by spojrzeć na jej sylwetkę znikającą w oddali.

-To będzie trudniejsze niż myślałem, ale nie spocznę póki prawda nie wyjdzie na jaw.-powiedziałem sam do siebie, a następnie poszedłem do baraku

🔫Życie na Syberii 🔫❤️~Carvie~❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz