20

3.5K 93 6
                                    

Krzysiek

Obudził mnie krzyk. Wstałem szybko i pobiegłem do pokoju Niny. 

- Proszę nie zostawiaj mnie. -szlochała i krzyczała przez sen- Błagam. Co ja bez ciebie zrobię. -kręciła się na łóżku to w jedną to w drugą stronę- Krzysiek proszę. -złapałem ją w objęcia i próbowałem uspokoić.

- Już ciiii spokojnie, nic mi nie jest, jestem przy tobie, nigdzie nie idę. -obudziła się przestraszona, spojrzała na mnie a w jej oczach zebrały się łzy. Przytuliła mnie mocno, jakby    bała się że zaraz zniknę. Otuliłem jej drobne ciało ramionami i położyłem się wraz z nią do łóżka. Otuliłem nas kołdrą i zacząłem powoli głaskać jej plecy. Po paru minutach uspokoiła się i zasnęła. Wytarłem jej z twarzy ostatnie krople łez.

- Co się dzieje kochanie ? -powiedziałem cicho, głaszcząc ją po policzku. Powoli sam zasnąłem.

####

Gdy obudziłem się byłem sam w łóżku. Powoli zszedłem na dół. Z kuchni czuć było aromatyczny zapach kawy a na stole śniadanie. Drzwi na taras były uchylona. Nina siedziała opatulona w koc na huśtawce.

- Dzień dobry. -gdy usłyszała mój głos, przestraszona spojrzała na mnie ale od razu uśmiechnęłam się nieśmiało.

- Dzień dobry. Yyyy śniadanie gotowe mam nadzieję że lubisz jajecznicę. -mówiąc wstała i podeszła do stołu. Zjedliśmy w ciszy. Gdy skończyliśmy zaczęła zbierać naczynia.

- Usiądź ja pozmywać, ty zrobiłaś nam pyszne śniadanie. Dziękuję. -uśmiechnąłem się do niej, lecz ona nie patrzyła mi w oczy i powiedziała:

- Przepraszam cię za ten incydent w nocy. -spuściła głowę do dołu, ale zauważyłem łzy w jej oczach. Podszedłem do niej i ją przytuliłem.

- Ej spokojnie. Przecież nic się nie stało. Poza tym każdemu zdarzają się koszmary. -odsunąłem ją na długość rąk i powiedziałem- Pamiętasz co ci mówiłem wczoraj, jestem przy tobie i zawsze będę nawet jeśli byś mnie wyganiała miotłą czy próbowała znowu spryskać gazem. -usłyszawszy to spojrzała mi w oczy i uśmiechnęła się- No dobra choć.

- Gdzie ? -zapytała zdziwiona.

- Przecież nie będziemy cały czas siedzieć w domu, nie po to tu przyjechaliśmy. A poza tym zobacz jaka piękna pogoda. No już ubieramy się -mówiąc to wziąłem ją za rękę i zaprowadziłem na górę- tylko nie za ciepło. A i weź coś na głowę i wygodne buty, bo nie wrócimy tu do wieczora.

Serce nie sługaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz