18

3.7K 103 1
                                    

Weszliśmy do samochodu. Krzysiek nie nalegał na rozmowę, z czego jestem mu bardzo wdzięczna. W tle leciała jakaś piosenka z radia, oparłam głowę o szybę i powoli zasnęłam. 

Gdy się obudziłam staliśmy pod małym drewnianym domkiem.

- Wstałaś ?

- Gdzie jesteśmy ? -zapytałam wychodząc z samochodu, rozglądając się.

- Mówiłem że zabieram cię w miejsce, gdzie będziesz mogła spokojnie odpocząć.

Krzysiek dał mi klucze do domku a sam zaczął wyciągać nasze bagaże z samochodu. Weszliśmy do środka.

- Ale piękny pachnie lasem. -zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniach na parterze- ŁAŁ nawet jest taras. -na tarasie znajdowała się duża huśtawka a wokoło znajdował się las. Drzewa kołysały się w rytm wiatru, wsłuchiwałam się w ich melodię. Poczułam że za mną stoi Krzysiek.

- I jak podoba ci się ? -zapytał.

- Jest pięknie, naprawdę, ten zapach taki czysty w mieści takiego nie ma. Dziękuję. -w chwili euforii pocałowałam go w policzek- Przepraszam. -powiedziałam speszona, ale złapał mnie w pasie.

- Nino nie musisz za nic przepraszać ani dziękować. Jeszcze nigdy nie mówiłem tego żadnej dziewczynie, ale na prawdę myślę o tobie na poważnie i chciałbym być z tobą, ale wiem że masz na głowie coś co nie daje ci spokoju, znam cię krótko ale wiem że jest uparta i wszytko musisz zrobić sama, pamiętaj tylko że możesz mi zaufać i pamiętaj że zawsze jestem z tobą.

Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Po prostu instynktownie przytuliłam się do niego.

- Wejdźmy do środka. -chyba wyczuł moją bezradność i przerwał ciszę- Jestem taki głody może coś mi ugotujesz co ? -powiedział po czym uśmiechnął się łobuzersko. 

- Aha już to widzę. -roześmiałam się, szturchnęłam go w bok i weszłam do środka. Ta jego głupkowata strona potrafi mnie nie tylko wkurzyć ale także rozweselić. 

Zrobiliśmy wspólnie kolacje. Zjedliśmy śmiejąc się i rozmawiając. Zadawałam mu różne pytanie a on odpowiadał pozwalał mi się poznać bliżej.

Po zmyciu naczyń Krzysiek zabrał nasze bagaże na górę do pokoju.

- To ten pokój. -powiedział odstawiając walizki. 

- A gdzie ja będę spała ? -zapytałam, gdy zobaczyła jedno łóżko.

-Tutaj ? Coś nie tak ? -zapytał ale zobaczyłam na jego twarzy ten podejrzany uśmiech.

- Noooo tak. -zobaczył moją minę po czym się roześmiał.

- Spokojnie tylko się z tobą droczę. 

- Hahaha bardzo śmieszne.

- Mój pokój jest naprzeciwko. -pokazał palcem drzwi- Dobranoc -pocałował mnie w policzek po czym zabrał swoje bagaże.

- Dobranoc.

Serce nie sługaWhere stories live. Discover now