11

4.6K 123 9
                                    

(parę dni później)

Jak ja kocham Nikol. Na szczęście znalazła inne wyjście niż wydanie pieniędzy na nową sukienkę. Poszłyśmy do jej znajomej, która prowadzi sklep z ubraniami i pozwoliła nam wypożyczyć kreacje na jeden dzień. 

Jestem gotowa. Jadę taksówką pod podany adres w zaproszeniu. Gdy przyjechałam większość osób była już w środku. Weszłam powolnym krokiem do dużego pomieszczenia. Zaczęłam się rozglądać i w pewnym momencie zobaczyłam jego.

Krzysiek

Zobaczyłem ją w zielonej, długiej, rozkloszowanej sukience. 

Wygląda w niej pięknie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wygląda w niej pięknie. Zaczęła rozglądać się po sali a później jej wzrok zatrzymał się na mnie. Patrzyliśmy się na siebie. Zacząłem iść w jej kierunku.

- Witaj Nino. Pięknie wyglądasz.

- Dziękuję. -zarumieniła się. Staliśmy koło siebie nic ni mówiąc. W pewnym momencie podszedł do nas doktor Malinowski. Rozmawialiśmy na różne tematy, ale widziałem że Nina nie czuła się zbyt komfortowo. Na szczęście zaczęto grać wolniejszą muzykę.

- Przepraszam doktorze. - odwróciłem się w kierunku dziewczyny.

- Oczywiście. -odpowiedział doktor i odszedł do innych zgromadzonych.

- Nino zatańczysz ze mną ? -zszokowało ją moja propozycja. Niepewnie kiwnęła głową "tak" i podała mi rękę. Zaczęliśmy tańczyć w milczeniu. 

- Dlaczego nic nie mówisz ? -zapytałem.

-  Yyy... przepraszam, zamyśliłam się.

- Ciekawe nad czym ? -patrzyłem jej w oczy.

- Jestem ciekawa co tu robisz ?

- Nie bój się, nie śledzę cię.

- Bardzo śmieszne wiesz. -niby się uśmiechnęła, ale w jej oczach przez krótki moment widziałem strach.

- A tak na poważnie to jestem jednym z pomagającym finansowo szpitalowi. - i nic więcej nie odpowiedziała. Skończyliśmy tańczyć odprowadziłem Ninę do stolika. Podszedł do mnie przyjaciel, który chciał mnie z kimś zapoznać. Przeprosiłem na chwilę dziewczynę i poszedłem z przyjacielem. Rozmawialiśmy przez dłuższy czas. Ale ja patrzyłem tylko w stronę Niny nie mogę oderwać  od niej oczu. Od dawna siedzi mi w głowie i nie wiem co mam zrobić. Miałem parę dziewczyn ale wiedziałem że nic z tego nie będzie na dłuższą metę, ale ona jest zupełnie inna cicha, spokojna no czasem potrafi pokazać różki. 

Postanowiłem zakończyć rozmowę z chłopakami i poszedłem do stolika przy którym siedzi.

- Jeśli nie masz nic przeciwko ja już pójdę. -powiedziała dziewczyna.

- Właściwie ja też chciałem już wyjść, więc jeśli chcesz podwiozę cię.

- Dziękuję ale nie musisz.

- Proszę , chcę mieć pewność że wrócisz do domu cała. -zacząłem nalegać.

- No dobrze.

Czekaliśmy aż boy hotelowy przyprowadzi mój samochód. Otwieram drzwi Ninie, a później siadam za kierownicą. Jedziemy w milczeniu, które przerywa dziewczyn:

- Przepraszam cię za ten incydent z gazem i za moje zachowanie. -mówiąc to patrzyła się za okno.

- Nino -złapałem ją za rękę i spojrzała mi w oczy- Spokojnie to nie twoja wina. Rozumiem cię masz swoje problemy i akurat wtedy miałaś gorszy dzień. Nic się nie stało a po za tym widzisz jeszcze żyję. -uśmiechnęła się. 

####

Zajechaliśmy pod jej kamienice. Wyszedłem pierwszy i otworzyłem jej drzwi. Odprowadziłem ją pod drzwi mieszkania, trochę protestowała ale ją namówiłem.

- Dziękuję za podwiezienie i odprowadzenie. -podziękowała.

- Nie ma za co, przynajmniej mam pewność że cała wróciłaś do domu. -chwilę milczeliśmy- Czy masz może czas jutro po południu ? -zapytałem ją a ona zaczęła się na mnie patrzeć- Poszlibyśmy coś zjeść albo pójdziemy na spacer ?

- Nie wiem sama. -spuściła wzrok.

- Jeśli nie chcesz to może innym razem.

- Nie... to znaczy możemy się jutro spotkać.

- Tak, cieszę się. -uśmiechnąłem się- To przyjadę po ciebie koło 16:00.

- Może później. Końce zmianę w pracy i nie zdążę.

- Jeśli chcesz mogę po ciebie pojechać do pracy ? -zapytałem.

- Nie będę robiła ci kłopotu. -odpowiedziała.

- To żaden kłopot tylko podaj mi adres. 

- Yyyy jutro wyślę ci dokładny adres i godzinę.

- Dobrze. Dobranoc. -pocałowałem ją w policzek i poszedłem do samochodu.



Serce nie sługaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz