- Wiesz co? Znów sobie kpicie ze mnie?- zapytał z ogromnym żalem, który był usłyszalny w jego głosie. Zaskoczona dziewczyna spojrzała na niego, nie rozumiejąc, o co może mu tym razem chodzić. Czy powiedziała coś nie tak? Przecież nic takiego nie padło z jej ust, aby ugodziło w jego dumę bądź za co musiała się wstydzić. Czyżby chodziło o wspomnienie o Jungkooku? Pośpiesznie podeszła do niego i złapała za jego policzki, żeby zwrócić jego twarz w swoją stronę. - Nagle rozmawiasz z nim o mnie? Co go to interesuje? Ponownie knujecie coś przeciwko mnie? A może to wszystko, jego zachowanie, podejście...jest spowodowane przez ciebie...? - wyszeptał smutno, bardzo cicho, na co ta rozchyliła nieco malinowe wargi, nie mogąc uwierzyć, że takie słowa opuściły jego usta. Wiedziała, że sytuacja nie wyglądała zbyt ciekawie, iż ten miał prawo wyobrażać sobie niewiadomo co, aczkolwiek w życiu nie pomyślałaby, że byłby w stanie oskarżyć ją o spiskowanie na jego niekorzyść. Poczuła mały uścisk w żołądku, po czym zacisnęła wargi, sprawiając, że ułożyły się w wąską linię. Spuściła głowę, nie zabierając swoich małych dłoni z jego twarzy. Musiała na spokojnie zacząć temat, lecz najpierw postanowiła się uspokoić, gdyż ona podobnie jak on zrobiła się nieco nerwowa, szczególnie po tym co usłyszała przed chwilą.

- Nie mogę uwierzyć, że mnie o to podejrzewasz. Tae, znamy się kilka dni...Nie poznałam cię na tyle, żeby móc powiedzieć o tobie coś więcej...Nie zdążyłeś zrobić mi zupełnie nic złego, zatem dlaczego? Jaki miałabym powód? Nie wiem dlaczego ten idiota zachowuje się w ten sposób w stosunku do ciebie, ale ja nie mam z tym nic wspólnego...- oznajmiła poważnie, nie mając odwagi jak narazie unieść wzrok na jego oczy, które z taką intensywnością wpatrywały się w czubek jej czarnej czupryny.

- Jeszcze jakiś czas temu w ogóle nie miałaś z nim nic wspólnego, a jednak okazało się, że jest zupełnie inaczej. Znasz go i z tego co wygląda... jesteście ze sobą dosyć blisko. Nie rozumiem jednego, bo przecież gdybyś powiedziała, że znasz go, że lubisz, nie byłbym w stanie ci zabronić się z nim przyjaźnić. To twoje życie i nie mogę ingerować w twoje sprawy prywatne. To oni dręczą mnie, a nie ciebie, zatem możesz robić co chcesz. Zaakceptowałbym to - czarnowłosa zerknęła na swoje buty, czując, że robi jej się coraz bardziej przykro. W rzeczywistości nie było tak, jak myślał Taehyung. Z perspektywy osoby trzeciej wyglądało to dosyć sugestywnie, podejrzanie, jednakże takie nie było. Naturalnie, okłamała Taehyunga, zaprzeczyć nie mogła, lecz jednocześnie po części podzieliła się z nim prawdą. Nikomu prócz swojej najlepszej przyjaciółce nie wyznała nigdy wcześniej całej historii. Nikt nie miał pojęcia, co łączy jedną z najbardziej popularnych dziewczyn z Jeonem. Ich wspólni znajomymi podejrzewali, że znają się, lecz wszyscy, którzy ich znali domyślali się, iż nie mają wspólnego języka, toteż nie spędzają razem czasu.

Sam brunet nie wspominał nigdy na głos o swojej przyszłości. Pozostawił ją dla siebie, nie mając zamiaru dzielić się z kimkolwiek tak bolesnym wydarzeniem.

- Taehyung...Znam go. Masz rację. Znamy się od czasów, kiedy naszą jedyną rozrywką była zabawa w piaskownicy za dzieciaka. Był moim sąsiadem. Szybko poczuliśmy, że jesteśmy dla siebie wręcz stworzeni, że rozumiemy się bez słów.- Pewnego dnia odkryłam nowe hobby. Projektowanie. Zaczęłam rysować, projektować i szyć. Pomagała mi w tym babcia i mama. Ten projekt...ta teczka...Zabrałam ci ją, bo były to pierwsze projekty za czasów, kiedy to właśnie Jungkook był moim modelem.
Pierwsza była katana, ta którą miał na sobie tydzień temu. Byłam taka podekscytowana, że stworzyłam coś własnego. Dałam ją Kookiemu na jego szesnaste urodziny. To była też forma podziękowania za współpracę. Wspierał mnie, pomagał, angażował się w dobory materiałów, rozmyślanie nad ewentualnymi poprawkami, co można było jeszcze dodać do nowych projektów.

Lubił to. Widać było, że podzielał moją nową pasję. I tak mijały nam kolejne miesiące. Wszystko było dobrze do momentu, kiedy poszliśmy do szkoły średniej, tej szkoły. Niestety wybrał inny kierunek, przez co nasze drogi się rozeszły. Daliśmy sobie słowo, że będziemy widywać się na przerwach, zapoznamy się wzajemnie z naszymi nowymi kolegami i wspólnie będziemy z nimi przesiadywać. Niestety okazało się, że jego znajomi, szczególnie chłopcy, są zupełnie inni z charakteru. Zawsze byli tacy dumni, pewni siebie...Jungkook nie pasował do nich zupełnie...Nie odnajdywał się, ale bardzo chciał być taki jak oni. Nigdy dotąd nie zależało mu na uwadze, byciu w centrum uwagi...

Gay challenge  》✦ Taekook Where stories live. Discover now