5

43 19 0
                                    

W niedzielny wieczór Eleonor napisała na grupie, żeby zarówno Cosette jak i Mia przyszły rano na trening chłopców, co obie dziewczyny  przyjęły z niemałym zaskoczeniem.

Mimo wszystko, Cosette postanowiła, że pójdzie pooglądać nieszczęsne wypociny Jake'a i reszty.

W poniedziałek rano dziewczyna obudziła się z uśmiechem na twarzy.

Sama nie wiedziała, czy jeszcze nie opadły emocje po recitalu, czy powodem było raczej nietypowe zaproszenie jej przyjaciółki.

Po raz pierwszy od bardzo długiego czasu wyszła do szkoły podekscytowana.

***

Po przyjściu na boisko Cosette od razu zauważyła Eleonor. Dziewczyna siedziała w środkowej części trybun z nogami opartymi na krześle przed nią.

- Cosette? Przyszłaś? - Eleonor była szczęśliwa, ale i zdziwiona z obecności przyjaciółki.

- Przecież pisałam, że przyjdę! Czy którykolwiek nie wywiązałam się z danego słowa? - blondynka uniosła brew w geście oczekiwania, kryjąc uśmiech.

- Nie, jasne, że nie - dziewczyna uniosła dłonie na znak poddania się - po prostu nie sądziłam, że dasz się wyciągnąć na coś tak idiotycznego, jak trening spoconych, biegających za piłką facetów.

- Racja, ja też nie sądziłam, że kiedyś do tego dojdzie - obie zaczęły się śmiać - Ściągnęłaś mnie ty w konkretnym celu? Czy tylko po to, żebym pooglądała z tobą idiotyczny trening spoconych, biegających za piłką facetów?

- Wszystko ma swoje plusy, moja droga - na twarzy Eleonor pojawił się szeroki uśmiech - ale tak. Widzisz tego wysokiego blondyna? Tam, obok Jake'a - dziewczyna kiwnęła głową w stronę chłopców.

- Taak? I co z... - w tym momencie postać obróciła się twarzą do trybun, a oczom Cosette ukazała się ta sama uśmiechnięta twarz, którą widziała wychodząc z auli po recitalu - ... z nim? - przełknęła ślinę.

W głowie dziewczyny krążyły tysiące myśli. Czy to naprawdę możliwe, żeby ten, którego uśmiech tak bardzo się jej spodobał, który  c a ł y  się jej spodobał, był nowym uczniem w szkole, do której chodzi i ona?

To, co czuła, było mieszanką szoku, niedowierzania i dzikiego już teraz szczęścia, które towarzyszyło jej od momentu otworzenia oczu.

Zaschło jej w gardle i nie mogła zebrać myśli.

Przecież to tylko chłopak! Cosette, uspokój się! powtarzała w głowie, ale nędzna próba przywrócenia się do porządku zakończyła się fiaskiem.

- To właśnie jest nasz przystojny Ethan z hiszpańskiego.

- Mówisz? To na pewno on? - Cosette wciąż była w szoku.

- We własnej osobie - dodała, szczerząc się jak głupia.

Na ustach Cosette również rozciągał się szeroki uśmiech. Ukryła twarz w dłoniach.

- A tobie co? Oszalałaś? - Eleonor jeszcze bardziej, o ile to w ogóle możliwe, się uśmiechnęła - Coś jest na rzeczy, hm?

- Co jest na rzeczy? I czemu się tak śmiejecie? - do rozmowy dołączyli nagle Mia i Francisco, siadając przy Cosette.

- Cosette się zakochała od pierwszego wejrzeniaa! - Eleonor powiedziała, przeciągając głoski, na co przybyła para również się szeroko uśmiechnęła i posłała dziewczynie pytające spojrzenia.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 30, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

naturalne piękno Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz