Przyjazd do Francji

33 1 0
                                    

Taksówka zatrzymała się tuż pod szkołą. Wysiadłam na drżących nogach i spojrzałam na bramę szkoły. Kadic. Moja nowa szkoła, miejsce do życia. Spędzę w nim kolejne 3 lata. Wyciągnęłam walizki, zapłaciłam taksówkarzowi i weszłam niepewnie na teren szkoły. Były teraz lekcje, więc nikogo nie było teraz na dworze. Był tylko jeden nauczyciel ubrany w czerwony przepocony sweter. To chyba nauczyciel w-fu. Podeszłam do niego dotykając szybko medalionu dla otuchy.

 - Przepraszam, szukam gabinetu dyrektora? - spytałam niepewnie tego pana.

Odwrócił się do mnie zaciekawiony.

 - A, nowa uczennica. Mia? Chodź, zaprowadzę ciebie do dyrektora, a później pokażę ci pokój i szkołę. Jak będę mieć czas. Jesteś a Australii, tak?

 - Tak, zgadza się - odparłam idąc za nim.

 - Jak się tam żyło? - spytał zaciekawiony.

 - Ciepło, wręcz upalnie. Ciepła woda, mili ludzie....Oprócz pająków, węży i rekinów to jest super.

 - To dlaczego przeprowadziłaś się tutaj? - pytał dalej zaciekawiony zerkając na mnie kątem oka.

Spuściłam wzrok i znowu dotknęłam srebrnego medalionu, którego noszę od 3 lat. To mój znak rozpoznawczy....Nasz znak rozpoznawczy. Dziewczyny były smutne, że się wyprowadziłam, ale obiecałam, że nikomu nie powiem naszego sekretu. 

 - To, skomplikowane. Chcę zacząć nowe życie w nowym mieście - powiedziałam półprawdę. 

 - Rozumiem. Tu też jest dość spokojnie. Tylko malutka rada ode mnie. Trzymaj się ode pewnej grupki nastolatków. Powiem ci o nich, kiedy wyjdziesz od dyrektora.  Proszę, to jego gabinet.

Stanęliśmy przed gabinetem dyrektora i nogi mi się jeszcze bardziej ugięły. To się jednak dzieje naprawdę. Nie byłam na to gotowa, ale rodzice mnie zmusili, bym się tu przeprowadziła. Wzięłam głęboki oddech i weszłam do środka. Była tam sekretarka, która pisała coś na komputerze. Podeszłam do niej dość pewnie i spojrzała na mnie.

  -Nowa uczennica? Dyrektor na ciebie czeka - powiedziała do mnie z delikatnym uśmiechem.

 - Dziękuję - odparłam odwzajemniając gest.

Podeszłam do drzwi i zapukałam. Usłyszałam ciche "proszę", więc weszłam. Za biurkiem siedział starszy mężczyzna w brązowym garniturze i siwych włosach.

 - Witam, panno Ocean. Proszę usiąść - zrobiłam to, o co prosił i kontynuował - Zanim tutaj pani przyleciała, pozwoliłem sobie przejrzeć pani świadectwa. Muszę przyznać, że jest pani bardzo zdolną uczennicą. W starej szkole miała pani same dobre oceny, same 5 i 6.... Wygrywała pani konkursy z fizyki, matematyki i informatyki...Kiedyś pani pływała. Można wiedzieć, dlaczego pani już nie pływa?

 - Dostrzegłam inne zainteresowania. Rysowanie i fotografia. I dzięki temu, że już nie pływam, poszerzyłam swoją wiedzę z informatyki i fizyki - wyjaśniłam.

 - Rozumiem.... To dość pocieszające, że dzieci jeszcze w tych czasach interesują się takimi rzeczami - powiedział zamyślony pocierając prawą dłonią brodę - W takim razie witamy w Kadic, panno Ocean. Będzie pani w 8 klasie. Lekcje pani zacznie dzisiaj, kiedy pani się rozpakuje. To będzie lekcja biologii. Słyszałem, że będzie wycieczka do lasu, więc ktoś pójdzie do twojego pokoju i zaprowadzi do lasu.  - wyjaśnił dyrektor.

 - Rozumiem, panie dyrektorze. Mogę już iść do swojego pokoju? - spytałam powoli już wstając.

 - Oczywiście. Jeszcze ma panienka swój plan lekcji. Zaznaczyłem, by pani chodziła na rozszerzenie. Potrzebujemy młodych i uzdolnionych ludzi w ogólnokrajowych konkursach. Jest pani zainteresowania?

Nowa dziewczyna w LyokoWhere stories live. Discover now