VII

220 15 115
                                    

To chyba mój ulubiony rozdział <333 ! Jest bardzo emocjonalny i myślę, że dostarczy Wam całą gamę wrażeń ;).

W tym rozdziale wyjaśni się wreszcie, co doprowadziło do konfliktu między książętami Troi. Na górze macie do posłuchania piosenkę Kasi Kowalskiej Spowiedź, która po pewnym filmiku fanowskim o jednym władcy i jego bracie zawsze mi się będzie kojarzyła z motywem niedoszłego bratobójstwa. (Jeśli ktoś chce linka do filmiku, niech napisze do mnie, podeślę go i wyjaśnię pokrótce historię.)


Rozdział zadedykowany AgaxGos w podziękowaniu za wszystkie motywujące komentarze i pomoc w wyłapywaniu błędów ;D <3.


"Me serce bije i tak na przekór dniom, gdy ciągle czuje twój gniew nade mną.
Me serce bije i nie zatrzymasz go.
Me serce bije i tak, na pewno."

- z piosenki powyżej





Noc była cicha i zimna. Siedziałam na schodach altanki na tyłach rezydencji, wpatrując się w ciemną zieleń roślinności i mrok dookoła. Cisza działała na mnie kojąco, a ja miałam wrażenie, że jestem panią własnego losu. Po raz pierwszy w życiu stałam na rozdrożu i nikt nie narzucał mi konkretnego wyboru. Byłam wolną kobietą i musiałam sama podjąć decyzję, dokąd mam iść dalej – związać swój los z ojczyzną mojego ukochanego czy pozostać w Egipcie. Ale jeślibym postanowiła zostać, to co mnie czekało w tym pustynnym kraju...?

Moje rozmyślania przerwały czyjeś miękkie kroki i Hektor usiadł obok mnie, opierając się plecami o kolumnę altany. Mimo wszystko poczułam się nieco pewniej przez fakt, że chciał porozmawiać. Skoro traktował mnie jak równą sobie, może uważał, że jestem także warta ręki jego brata?

- Udało wam się zamienić kilka słów? – spytałam sucho, próbując przerwać nieznośne napięcie między nami.

Chłopak spojrzał przed siebie i głęboko westchnął.

- Nie szło nam dobrze... Chyba nie był jeszcze gotowy na nasze spotkanie. Deifob wciąż próbuje jakoś nawiązać dialog i idzie mu nieco lepiej ode mnie, ale Parys nadal się przed nim nie otworzył. Przez tyle czasu zbyt wiele żalu się w nim uzbierało, żeby wszystko ubrać w słowa w ciągu paru chwil.

Zawahałam się przez moment, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że Hektor nie budzi we mnie lęku, więc zadałam cisnące mi się na język pytanie.

- Właściwie o co wam trzem poszło? Jak to się stało, że ty i Deifobos próbowaliście... zabić Parysa?

Książę nachmurzył się i wbił wzrok w ziemię.

- Nie wiem, jak wiele ci o nas powiedział... a to skomplikowana historia. Sądzę, że powinnaś ją usłyszeć od niego.

Nie był zły ani rozgniewany z powodu pytania, raczej po prostu smutny. Cokolwiek poróżniło go z młodszym bratem, szczerze tego żałował.

- Jak wolisz – odparłam – ale powiedz jedno: to Parys cię sprowokował czy sam z Deifobosem powziąłeś ten zamysł?

- Dlaczego chcesz to wiedzieć?

- Chciałabym znać wasze wzajemne stosunki w rodzinie. Poza tym... wydajesz się godny zaufania i pełen dobrych chęci. Naprawdę ciężko mi uwierzyć, że miałeś zamiar z własnej woli zamordować brata – powiedziałam wprost.

Helena z Troi. PoczątekWhere stories live. Discover now