Rozdział 19

3.9K 136 94
                                    

Po odnalezieniu łazienki i wzięciu porannej toalety, co warto wspomnieć, było dość problematyczne, wróciłam do pokoju, w którym leżał Matt. Dochodzi już godzina ósma, a nie dość, że muszę wrócić do domu, by się przygotować, co za tym idzie, trochę czasu mi zejdzie, to ten palant i idiota w jednym nadal śpi.

Zapomniał, że nie trafię do domu z kompletnie nieznanego mi miejsca?

To dostanie nauczkę za to.

– Foster wstawaj! – Ten tylko mruknął ciche "mhm", ale nawet nie pokusił się o otworzenie oczu. – Dobra – dodałam lekko już wkurzona. – Czas na pobudkę w stylu Emily Watson.

Ruszyłam w stronę chłopaka i wyszarpnęłam mu kołdrę, na co prawie w ogóle nie zareagował. Następnie podbiegłam w stronę drzwi balkonowych, które to szeroko otworzyłam, wpuszczając chłodne jesienne powietrze do pokoju. Tak jak myślałam, już po kilku sekundach Foster wyrwał się z łóżka, by zamknąć drzwi, a ja korzystając z okazji, wygoniłam go do łazienki.

Poszło w miarę sprawnie. Już się bałam, że nie dość, że poszłam na ugody, to jeszcze i tak końcowo nie załapię się na drugą lekcję.

Na szczęście, udało mi się wyrzucić Matt'a z łóżka na tyle szybko, że wszystko poszło zgodnie z planem, i tak jak było mówione, spóźniłam się na drugą lekcję. Weszłam do klasy, mówiąc ciche "dzień dobry" i ruszyłam w stronę swojego miejsca. W połowie drogi, czynność tę przerwała mi nauczycielka.

– Co się stało, że się spóźniłaś na lekcję, Alice? – Głos jej był pełen kpiny, wręcz drwiny. Z szyderczym uśmiechem udawała zainteresowanie odpowiedzią, chociaż pewnie tak było, lubiła bowiem później plotkować o różnych uczniach. Choćby ostatnio nam mówiła, że pożar w domu z jednej uczennicy był spowodowany podpaleniem, by otrzymać pieniądze z ubezpieczenia. Bez żadnych podstaw, po prostu ją oczerniała, a ta nie mogła się odezwać, bo nawet jej przy tym nie było.

I to nauczycielka.

– Mam opowiedzieć wszystko ze szczegółami? – rzuciłam z uśmieszkiem, patrząc jej w oczy. W szkole jestem zazwyczaj tą "miłą" i "bardzo dobrą uczennicą". Oczywiście nie licząc angielskiego. Na lekcjach angielskiego pozwalam sobie mówić trochę więcej, bo nauczyciele i tak nie wierzą Catherine. Na swojej skórze bowiem dowiedzieli się jak dostosowuje się do tego z kim rozmawia, i na czyj temat mówić.

– Jesteś bezczelna! – Z całym szacunkiem, ale mówi osoba, która jeszcze pięć minut temu opowiadała klasie swoje wizje na mój temat, snując domysły, dlaczego mnie nie ma. Wiem, bo dostałam wiadomość od Rox na temat tego co tu się dzieje. Ja tylko pozwalam jej przez chwilę spełnić jej marzenia...

– A pani za głośno – odpowiedziałam jej kąśliwą uwagą. – To bardzo niemiłe z pani strony, tak zakłócać lekcje klasy obok... – Napomknęłam, wiedząc, że to zadziała. Kilka bowiem razy słyszała od nauczycieli prośby, by zaczęła utrzymywać porządek na swoich lekcjach, ponieważ zwyczajnie przeszkadza to innym uczniom.

– Siadaj!

– A mogę chociaż najpierw dojść do ławki?

– Nie, usiądź tu, gdzie stoisz – odrzekła, na co ja usiadłam siedzącemu po mojej prawej stronie Niall'owi na kolanach, co spotkało się ze zdziwieniem u nauczycielki, jak i u chłopaka. Niall mimo to lekko mnie objął, bym nie zsuwała się z kolan, a nauczycielka wróciła do lekcji.

– Pssst – szepnęłam w stronę Niall'a, na co ten się lekko schylił w moim kierunku, by móc dyskretnie posłuchać to, co chcę mu powiedzieć – Masz bardzo wygodne kolana, wiesz?– spytałam, co spotkało się z cichym śmiechem chłopaka.

Little Bit Of Your Heart - ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz