- Cześć Yorin - blondynka odpowiedziała jej zdyszana i zanim przeszła do kontynuacji swojej wypowiedzi wzięła ogromny oddech. - Skończyłam moje wizyty dzisiejsze i lecę teraz na konsultację w przychodni ojca. Mówił, że ma jakiegoś wymagającego pacjenta i prosił żebym go przyjęła, chyba spróbuję go wkręcić do nas do szpitala na zabieg.

- Masz czasami jakieś wolne dni, czy ciągle biegasz z pracy do pracy? - Dziewczyna zaśmiała się cicho i podeszła do niej.

- Raczej to drugie, ale przynajmniej wrócę dzisiaj na noc do domu. - Park westchnęła i ruszyła już wolniej, razem ze swoją towarzyszką w kierunku wyjścia. - Ale ty chyba ostatnio nie jesteś lepsza?

- No trochę tak. Właśnie jadę na zajęcia. - Lekarka kiwnęła głową z uznaniem i uśmiechnęła się. Od kiedy wybranka jej przyjaciela oznajmiła, że postanowiła poszerzyć swoje kwalifikacje o studia z medycyny nuklearnej Soojoon gorąco jej kibicowała, wiedząc, że jest to szalenie skomplikowana dziedzina diagnostyki. Starsza dziewczyna zazgrzytała zębami spoglądając na zegarek na swoim nadgarstku. - Już cię nie zatrzymuję, biegnij, bo się spóźnisz. - Widząc to, Yorin położyła dłoń na jej ramieniu i kiwnęła głową, sugerując kontynuowanie tego wyścigu z czasem, co młoda chirurg niezwłocznie uczyniła, żegnając się z nią szybko.

Czując wibracje telefonu w kieszeni nagle zirytowała się bardziej niż to było potrzebne. Spojrzała na urządzenie przygryzając wargę. W pośpiechu przesunęła palcem po ekranie, odbierając przychodzące połączenie.

- Johyun, szybko - mruknęła do słuchawki i zaczęła grzebać w torebce, szukając w niej kluczyków od samochodu.

- Pamiętasz?

- Pamiętam, a uczysz się? - odpowiedziała bez zająknięcia, odnajdując w końcu upragniony pilot. Wreszcie wsiadła do auta, trzymając telefon na swoim ramieniu i wsłuchała się w wymowną ciszę po drugiej stronie. - Cholera, pajacu, nie pomogę ci jak nie będziesz się uczył.

- Uczę się przecież - niezadowolone burknięcie uświadomiło jej, że zdecydowanie mijał się z prawdą.

- Weź się do roboty, bo nie będę cię kryła przed ojcem - warknęła do niego i wsunęła kluczyk do stacyjki. - Kończę, bo się spieszę. Widzimy się wieczorem. - Kiedy tylko zakończyła połączenie i już chciała ruszyć w drogę do przychodni, na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie kolejnej dzwoniącej do niej osoby, co wywołało u niej zrozpaczone jęknięcie. Myśląc o tym, że zdecydowanie za dużo dzieje się ostatnio w jej życiu oparła czoło o kierownicę i po raz kolejny przystawiła smartfona do swojego ucha. - Jeongguk, zaraz się spóźnię. Co chcesz?

 Co chcesz?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

~ * ~


Oto jestem. Ja i moi bohaterowie. Ostatni czas spędziłam na pisaniu rozdziałów do tego opowiadania, chcąc zbudować możliwie jak największy zapas, żebym nie musiała się stresować, że w razie czego zawiodę was, nie publikując któregoś na czas. Jeszcze dzisiaj wahałam się czy aby na pewno to już odpowiedni moment, ale ciężko mi było już dłużej czekać. 

Rozdziały będą pojawiać się tak jak Night Shift - w piątki. 

Jedno jednak się zmienia. Rezygnuję tym razem z przypisów z tłumaczeniem medycznych zwrotów, doszłam do wniosku, że lepiej będzie jeśli po prostu spytacie w komentarzu o to czego nie zrozumieliście, a ja wtedy pospieszę z wyłumaczeniem. Także śmiało pytajcie o wszystko o co tylko chcecie. 

Cieszycie się na ponowne spotkanie z Soojoon, Jeonggukiem i resztą bohaterów Night Shift?

Work Life Balance | Jeon JeonggukWhere stories live. Discover now