IV

210 16 17
                                    

Obudziłam się  koło godziny jedenastej. Miałam dzisiaj w planach pomóc mamie w sprzątaniu domu i zrobieniu zakupów. Leżałam jeszcze chwilę w ciepłym łóżku, przejrzałam social media i wstałam, aby się ubrać. Nie robiłam dzisiaj makijażu, bo wiedziałam, ze jedynie gdzie wyjdę to do sklepu. Zeszłam po schodach i zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Po chwili przyszła moja mama, z którą zjadłam swój wcześniej przyszykowany posiłek. Zaczekałam, aż moja rodzicielka się ogarnie i wyszłyśmy do sklepu. Lubiłam z nią spędzać czas w weekendy, bo w tygodniu miałyśmy go mało. Wróciłyśmy z kilkoma pełnymi siatkami i zaczęłyśmy sprzątać. 

Cały dzień zleciał mi dość szybko. Wieczorem wykąpałam się i wzięłam telefon w rękę, na którym były wiadomości od Reece'a. Tak, od Reece'a, sama byłam bardzo zaskoczona.

Reece: Hej!

Reece: Co tam Nan?

Reece: Haaaaloo

Reece: Czemu się nie odzywasz?

Reece: Stało się coś?!

Reece: To przeze mnie?

Przeczytałam te wiadomości i wydawało mi się jakby Reece się martwił, ale od razu odsunęłam tą myśl od siebie... Nie mogę o tym myśleć.

Ja: Nie, nic się nie stało spokojnie. Sprzątałam dzisiaj w domu, dlatego się nie odzywałam.

Ja: Jest dobrze, a u Ciebie?

Reece: Uff, myślałem już nawet, że może to ja coś źle zrobiłem...

Reece: Bywało lepiej.

Ja: Ojj... Jeśli chcesz, możesz mi powiedzieć.

Reece: Ah tam nic takiego.

Ja: Dobra, nie musisz mówić.

Reece: W ogóle mówiłaś o tej sytuacji Lindsey? Na kolejnej przerwie, kiedy Ciebie już nie było, dziwnie się na mnie patrzyła.

Ja: Tak... Wtedy jak odeszłyśmy od was myślała, że ja zaplanowałam to, że dosiedliście się do nas, itp. Nie chciałam jej okłamywać i robić jej nadziei.

Reece: Nie no jest okey, w sumie to dobrze, że jej o tym powiedziałaś.

Ja: Sama się zastanawiam do teraz, czemu tak nagle do nas podeszliście.

Reece POV

I co mam jej teraz odpowiedzieć? Ehh nie powiem jej prawdy, bo weźmie mnie za nienormalnego... 


Ja: Przecież nie bez powodu mówiłem, że możemy się zaprzyjaźnić...


Może nie tylko zaprzyjaźnić...


Nancy: Aaa, no tak!

Ja: To może pozadajemy sobie pytania, wtedy się lepiej poznamy?

Nancy: Czemu nie.


Nancy POV

Spędziłam na bardzo miłym pisaniu z Reece'm jakieś dwie godziny i stwierdziłam, że pora by pójść spać.

Ja: Przepraszam Reece, ale pójde już spać...

Reece: Nie masz za co przepraszać słońce!


Czekaj, czekaj Nancy. Czy Reece właśnie napisał do ciebie słońce?! Ah przestań... Nie zakochuj się. Reece podobał się Twojej przyjaciółce, w sumie sam napisał, że możecie się ZAPRZYJAŹNIĆ. Daj sobie spokój.


Ja: Okey.

Reece: Dobranoc mała!

Ja: Dobranoc!

Tak właśnie skończył się mój dzień.


Reece POV

Co ja najlepszego robię? Przyjaciółka Nancy się we mnie zakochała, a ja piszę takie rzeczy do Nan... Na pewno teraz pomyślała, że jest ze mną coś nie tak. Muszę pogadać z chłopakami, bo nie mam pojęcia co zrobić, a oni może mi jakoś doradzą. 

Przebrałem się i poszedłem miło spać...


________________________________________________________________________________

Mamy kolejny rozdział! Jest trochę perspektywy Reece'a. Jak się podoba?


Zdecydowałam, że będę wstawiać rozdziały tak jak mnie najdzie wena i jak będę miała czas, ale dwa razy w tygodniu na pewno! Wiem, że rozdziały nie są zbyt długie, ale będę się starać!


Chciałam jeszcze dodać, że pochyłym drukiem będę pisać takie osobne myśli bohaterów.


If I love you... R.B_New Hope Club|ZAKOŃCZONE|Where stories live. Discover now