Postanowiłam napisać do Reece'a, ale nie planowałam mówić tego Linds, bo wiem, że byłaby zazdrosna i pewnie zła.
Ja: Hej :)
Reece: Hej? W jakim interesie do mnie piszesz?
Ja: A czy to zawsze być jakaś sprawa?
Reece: Hmm, no nie, ale nie wierzę Ci, że napisałaś do mnie tak o, więc o co chodzi?
Ja: Ugh no dobra... Mam do Ciebie sprawę.
Reece: Zamieniam się w słuch.
Ja: Moja przyjaciółka Lidsey się w Tobie zabujała. Codziennie mi mówi tylko o Tobie i...
Reece: I chcesz się dowiedzieć czy ma u mnie szanse? haha
Ja: Tak...
Reece: Nigdy z nią nie rozmawiałam i nie znam jej. Kojarzę ją tylko z wyglądu, znam nazwisko i klasę, ale chętnie możemy się poznać. Ciebie też nie znam.
Ja: Czyli nie ma na co liczyć? Ehh trudno będzie jej to powiedzieć i nie wiem jak zareaguje...
Reece: Nie, przepraszam.
Ja: Okey, nie Twoja wina.
Zastanawiałam się chwilę jak i czy w ogóle powiedzieć Linds na czym stoi.
* następny dzień *
Usłyszałam najgorszy dźwięk w moim życiu, mianowicie budzik. Wstałam z niechęcią i poszłam do łazienki się ogarnąć. Zrobiłam sobie delikatny makijaż i zeszłam na dół, gdzie wzięłam swoje śniadanie, po czym wyszłam z domu. Wchodząc do szkoły pomyślałam, że może nie będzie dzisiaj, aż tak źle. Przywitałam się z Lindsey i poszłam do swojej klasy. W połowie lekcji dostałam wiadomość.
Reece: Hej,jesteś w szkole?
Ja: Hej! Tak dlaczego pytasz?
Reece: Po prostu.
Ja: Yhym, okey.
Zdziwiłam się bardzo, że Reece do mnie napisał i po co była ta informacja potrzebna. Po chwili zastanowienia zaczęłam dalej słuchać nudnej lekcji i tego co mówiła nauczycielka.
* kilka godzin później *
Trwała właśnie przerwa lunch'owa. Siedziałam razem z Linsey, kiedy podeszli do nas Blake, Reece i George. Oczy blondynki się zaświeciły i spojrzała ze zdziwieniem na mnie.
-Co tam dziewczyny? - spytał Blake.
-Yyy dobrze - odpowiedziała zmieszana Lindsey.
-Coś się stało, że szkolna "elita" się do nas przysiada? - zrobiłam w powietrzu cudzysłów.
-Nie, chcieliśmy się może w wami poznać. Chodzimy do tej samej szkoły już drugi rok, a nigdy ze sobą nie rozmawialiśmy. Prawda Reece? - powiedział George, spoglądając na zamyślonego Reece'a.
-Co? Znaczy... tak. -Przytaknął Reece, ale było widać, że nawet nie wiedział co mówił jego przyjaciel.
Lindsey dalej na mnie spoglądała, jakbym coś wiedziała i to wszystko zaplanowała . Chłopacy zaczynali jakieś tematy, a ja zastanawiałam się, co takiego planują.
-My już pójdziemy, chcemy jeszcze pogadać, a to nasza ostatnia przerwa. - oświadczyła moja przyjaciółka patrząc na mnie wzrokiem "proszę, chodźmy stąd..."
-Tak, zwijamy się. Miło się rozmawiało, do zobaczenia. - pożegnałyśmy się i odeszłyśmy.
-Co ci przyszło do głowy?! - podniosła głos Linds.
-Ale ja nie miałam z tym nic wspólnego. - odpowiedziałam jej.
-Yhymmm, tak. Najbardziej popularni chłopacy w naszej szkole z własnej woli podeszli do nas i zaczęli rozmawiać...
-No tak... - chyba muszę jej powiedzieć prawdę...
-Nie wierzę Ci... - wątpiła we wszystko co mówię.
-No, okey. Wczoraj pisałam z Reece'm i dowiedziałam się, że on nic do Ciebie nie czuje, przykro mi. Powiedział, że możemy się przyjaźnić... Myślę, że dlatego do nas podeszli przed chwilą.
________________________________________________________________________________
Jak myślicie, że zareaguje Linds?
Chcecie jeszcze rozdział w weekend?
* autorka *
YOU ARE READING
If I love you... R.B_New Hope Club|ZAKOŃCZONE|
FanfictionOna-dziewczyna na pierwszy rzut oka ze zwyczajnej rodziny. Dobra uczennica przedostatniej klasy liceum, ma też dużo przyjaciół, ale czy na pewno jest szczęśliwa i ma idealne życie..? On-chłopak z ogromnymi marzeniami. Chodzi do klasy maturalnej. Co...