-21-

1.4K 83 66
                                    

- Hej Kropeczko. Musimy pogadać.

C-co?..

- C-chat?!..

______________________________________

- Co ty tu tutaj robisz o tak późnej godzinie? Przecież nie mamy patroli, a na spotkanie się nie umawialiśmy.

Co ja mam mu powiedzieć? O moich problemach?! Nie ma szans!
Już ostatnio mu się rzuciłam w ramiona a tak być nie może. Najpierw chce sprawdzić jaki on jest naprawdę, a nie jakie jest jego Alter ego. Jak widać to nie znam w ogóle Adriena.

- Robiłam mały patrol, ale zatrzymałam się na wierzy Eiffla, żeby pomyśleć trochę i poukładać sobie wszystko.- fuck, powiedziałam o parę słów za dużo

- Co się dzieje Biedronsiu.- Chat usiadł obok mnie, ale ja się lekko odsunęłam

- Nic się nie dzieje. Chciałeś pogadać o chyba czymś ważnym. O co chodzi?

- A no tak..  później do twojego tematu wrócimy. Chodzi o Mistrza.- No nie powiem, zaskoczył mnie. Jak zawsze teraz spodziewałam się najgorszego

- Jak to? Coś się dzieje?

- Byłem dzisiaj u niego. Jest to poważna sytuacja. Jak już dobrze wiesz, jest wiele Kwami, które są połączone z różnymi przedmiotami takimi jak: bransoletki, kolczyki, naszyjniki, broszki itp.   Też już dobrze wiesz, że dwa Miraculum nie są już Mistrza, ponieważ mają je Władca Ciem oraz Mayura. Naszym celem jest zabranie ich Miraculum, czyli zwalczenie zła, ale jest problem. Jeden, ale wielki problem.

Wtedy zaczęłam się niepokoić. Do czego on zmierza? Jaki problem?

- Ale do czego zmierzasz? Coś z Mistrzem Fu się dzieje?

- Tak..  Nie jest dobrze. Znasz jego przeszłość i dobrze wiesz, że jest on strażnikiem od lat, ale też wiesz, że jest on wiekową osobą. Gdy byłem u niego to się nasiedziałem, ale musiałem. Powiedział mi, że zaczął chorować. Mówi, że jeszcze nie był u lekarza, ale zamierza, bo Wayzz już mu kazał. Jako, że jesteśmy jedynymi posiadaczami Miraculum to któreś z nas będzie strażnikiem, a dokładniej już wiadomo kto.- Że co? Przecież żadne z nas nie jest jeszcze gotowe na bycie strażnikiem..- Z wielu powodów nie mogę to być ja. Jest to po prostu spowodowane moim życiem prywatnym i rzeczami z nimi związanymi, więc musisz być nią ty.

Że co proszę? Ja?!
Ja mam być kolejnym strażnikiem?!

- Ja?! Wam się w główkach po przewracało!

- Ale o co ci znowu kurwa chodzi?!

- O to, że ja się do tego za cholere nie nadaje! Sam mi powiedziałeś, że nie nadaje się nawet do bycia Biedronką! A wiesz co z tego wynika?! Że tym bardziej nie nadaje się do bycia strażnikiem!

- Po pierwsze to ogarnij swoje emocje, bo zachowujesz się jakbyś miała okres. Po drugie to mówiłem ci to kiedyś, więc nie przypominaj tego, bo mi podobno to wybaczyłaś i miało być PODOBNO wszystko już okej! A po..

Co?!

- Tak?! Miało być wszystko okej?! No nie sądzę! Wybaczyłam ci to tylko dla dobra Paryża i dlatego, bo nie chciałam już żeby Mistrz był zawiedziony naszym zachowaniem, a też przebaczenie komuś to nie jest oznaką tego, że się komuś nie ma czegokolwiek za złe, i że nie ma się do niego urazy, a wiesz co z tym idzie w parze?! ŻE NIE JEST OKEJ!

Staliśmy na tej durnej wieży Eiffla i darliśmy się jak idioci. Najgorsze jest to, że nie planowaliśmy nad emocjami i pewnie wszystko było słychać na ulicach i co najgorsze..

Władca Ciem też mógł to słyszeć..

- Skoro masz taki wielki do mnie uraz to po co mi wybaczyłaś?!- On jest głupi czy co?

- Przecież mówiłam, że zrobiłam to wyłącznie dla Mistrza! Ty mnie w ogóle słuchasz?!

- Zamknij się w końcu! Miałem ci coś powiedzieć, a ty jak zawsze musisz robić afere!

- Ja?! To ty doprowadziłeś do tej kłótni! To TY i Mistrz zdecydowaliście za mnie! Jestem Biedronką dopiero od niedawna, a co z tego wnioskuje? To, że nie jestem doświadczona jako superbohaterka, a tym bardziej strażniczka WSZYSTKICH Miraculum! Ja mam dopiero 16 lat! Ja mam i tak dość problemów na karku, o których i tak wiesz!- Najwidoczniej Kota to jeszcze bardziej nabuzowało

- Nie udawaj już z siebie takiej biedulki, bo to ci nic nie da. Jak będziesz się ciągle nad sobą użalała to i tak nic ci to nie da. Wiesz czemu? Bo szukanie atencji nie jest sposobem na problemy!

- Czy ty właśnie powiedziałeś, że jestem agencją kurwą?!

- W sumie to tak! Zrozum dziewczynko, że czy tego chcesz czy nie to i tak będziesz strażniczką! A to, że tego nie chcesz to nikogo to nie obchodzi.

Dlaczego?..

Dlaczego on taki był..
Przecież jeszcze na początku rozmowy mówił do mnie normalnie. Mówił do mnie Kropeczko, Biedronsiu, a teraz? Co mu odbiło?

Przecież on taki nie był. Niemożliwe, że jeżeli podobno chciał zgody i nie chciał wojny to po co się tak zachowywał.

To nie był on..

To nie był Adrien, którego znałam..

To nie był Adrien, którego pokochałam..

Ale teraz przynajmniej wiem, wiem jaki on jest i wiem, że nie chce go znać.

- Dlaczego taki dla mnie jesteś Chat?! Czemu najpierw robisz iluzję szczęścia i tego, że pomiędzy nami wszystko jest okej, a później zdmuchujesz to wszystko, i zostają z radosnych i miłych chwil tylko wspomnienia. Przez ciebie codziennie łudzę się, że będzie dobrze! A wiesz co jest najgorsze?! Że to boli podwójnie, bo nadal ciebie kocham!

I w tej chwili właśnie myślałam, że może weźmie go na wyrzuty sumienia, że może zrozumie to co się właśnie stało i co się dzieje. Myślałam po prostu, że mnie chociaż przeprosi, przytuli i powie Przepraszam Kropeczko, nie chciałem.

Ale..  Nie powiedział tego..

- Wiesz co? Mam gdzieś te twoje wszystkie problemy, a tym bardziej to czy się we kochasz czy nie. Chciałem dobrze, ale jak zawsze ty stawiasz na swoim. Jak zawsze coś ci nie pasuje. Decyzja została podjęta, zostaniesz strażniczką czy tego chcesz czy nie. Nikogo nie obchodzi twoje szczęście, więc powinnaś się cieszyć, że w ogóle jeszcze masz Miraculum. Twoje Kwami pewnie musi przeżywać piekło z tobą, a tym bardziej twoi przyjaciele o ile jakichkolwiek masz, a co do..- Nie mogłam tego słuchać!..

- Nienawidzę ciebie Kocie!- mój krzyk usłyszał chyba cały Paryż.

Z moich oczu poleciał strumień łez jak na zawołanie.
Spojrzałam Adrienowi w oczy, a jedyne co zobaczyłam to obojętność jednak po chwili z sekundy na sekundę jego nastrój się zmienił.

Zmarszczył czoło, napiął mięśnie oraz zacisnął ręce w pięści. Odeszł na chwilę do tyłu.
Myślałam, że po prostu chciał pójść, ale nie..

Myślałam się

Wrócił jeszcze szybkiej niż poszedł i dał mi z całej siły solidnego liścia w policzek.

Złapałam się za policzek po czym słone łzy leciały jeszcze szybciej po moich policzkach, a z czasem leciało ich jeszcze więcej.

- Biedronko, ja..- pieprzony Agrest

- Zostaw mnie! Wszystko już jasne jak widać!- Krzyczałam dławiąc się łzami.- Nienawidzisz mnie tak samo jak ja ciebie i wiesz co? Nie chce ciebie już znać!- Chłopak nie wydusił z siebie ani słowa.- Żałuję, że mam takiego partnera jak ty..

Ostatni raz nasze wzroki się spotkały po czym jak najbardziej pobiegłam do tyłu i zeskoczyłam ze stalowej konstrukcji. W locie szybkim ruchem złapałam za moje jojo, zarzuciłam je na jakiś budynek i zaczęłam zmierzać w stronę domu.

Pieprzony Agrest. Nie chce go znać.

I'm sorry Bagaboo  | | Miraculum | | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz