Może to mnie odpędzi od tych wszystkich przytłaczających dla mnie sytuacji?
- Tikki, możemy iść.- Kwami się uśmiechnęło.- Tikki, kropkuj!- I
wyskoczyłam przez oknoTikki mi ostatnio mówiła gdzie jest mieszkanie Mistrza dlatego wiedziałam gdzie skakać, żeby dotrzeć do celu.
Na miejscu
Nie przemieniłam się w normalną Marinette, bo nie chciałam. Chyba lepiej będę się czuła w stroju Biedronki gadając z nim.
Zapukałam do drzwi. Usłyszałam odgłos starca, który powiedział „proszę" i weszłam do pomieszczenia. Nie wierzyłam własnym oczom.
Czemu kurwa?!- Czarny Kocie, co ty tutaj do cholery jasnej robisz?- Czemu akurat teraz ON musiał tu przyjść. Jestem jeszcze bardziej zdołowana
- Powinienem się ciebie o to samo zapytać pokrako.- Czemu nawet takie puste słowa muszą boleć?! Do cholery jasnej, dlaczego?!
- Czarny Kocie! Zachowuj się jak na porządnego bohatera przystało!
Kot tylko przewrócił oczami wzdychając przy tym.
Mistrz i Chat siedzieli na przeciwko siebie na matach. Siedzieli oni po turecku, a ja stałam w progu drzwi
- Biedronko, siadaj.- Starzec uśmiechnął się, a ja usiadłam na macie. Teraz wszyscy siedzieliśmy w tzw. trójkącie. Stresowałam się.- A więc Biedronko, co cie do mnie sprowadza?
- Chciałam pana bardziej poznać i pogadać trochę o tym co się u mnie działo, zapytać o jakieś rady i w ogóle, ale nie chcę nic o moim życiu gadać przy Kocie..
Chat się zaśmiał pod nosem, a Mistrz zaczął mówić:
- To dobrze, że chcesz ukryć swoją tożsamość.- Kot znowu się zaśmiał, jednak teraz trochę głośniej
- Jakbym był TYM CZYMŚ to też bym mocno ukrywał swoją tożsamość. Nie żeby coś, ale bez maski jesteś pewnie zwykłą niezdarną i brzydką dziewczyną.
Spuściłam głowę i zdałam sobie sprawę z tego, że jego słowa mają większy sens niż by się mogło wydawać. Nawet jeśli wszyscy by temu zaprzeczali, mówili, że to kłamstwo to i tak pamiętajmy, że każde kłamstwo od tak się nie wzięło, i że każde kłamstwo ma ziarenko prawdy..
- Dla twojej wiadomości to nie chodzi o, że się wstydzę swojej tożsamości. Chciałam po prostu pogadać z Mistrzem Fuu i pogadać o moich problemach życiowych, więc jakbyś mógł to zamknij tą swoją głupią morde!- Byłam już po prostu wkurzona. Nie chce udawać przy nim bardzo odważnej i bezproblemowej dziewczyny, bo nią nie jestem. Chce być przy nim sobą, bo nie warto mi się chyba nawet starać o to, żeby mnie pokochał. Chociaż chce, żeby mnie chociaż polubił..
- Jak widać nasza Kropeczka ma niewyparzony język.- Miał na twarzy chytry uśmieszek. Wyglądał trochę jak Luka..
Aż zachciało mi się płakać.. nie chciałam myśleć teraz o tym cholernym debilu..
- Dosyć tego. Kocie, przestań być taki okropny dla Biedronki! Macie współpracować, a nie ciągle się wyzywać i odpychać siebie nawzajem! A dokładniej to TY Kocie przestań tak się zachowywać, bo Biedronka niczym ci nie zawiniła. To nie jej wina, że została Biedronką, była ona wybrana i to przeze Mnie, więc nie miej jej tego za złe. Jeśli tak dalej pójdzie to zamiast ratować Paryż będziecie się kłócili i dobijali siebie nawzajem, a do tego dopuścić nie mogę. Jestem strażnikiem i wszystko co zrobiłem było przemyślane, i słuszne, jednak jak patrzę na twoje zachowanie to powoli wątpię, że wszystko robię dobrze. Jak tak dalej pójdzie to będę zmuszony do długich rozmów z tobą, a ostatecznie odebrania ci Miraculum.
CZYTASZ
I'm sorry Bagaboo | | Miraculum | |
Fanfiction| KSIĄŻKA ZAWIESZONA | - Dlaczego chciałaś to zrobić? Co ci do tego łba strzeliło, że wpadłaś na taki durny pomysł! - Odpierdol się ode mnie! Nic nie rozumiesz! - No to mi może wytłumacz?! - Ja już nie chciałam cierpieć! Jak patrzę na to jak migd...