-10-

1.8K 92 124
                                    

Może to mnie odpędzi od tych wszystkich przytłaczających dla mnie sytuacji?

- Tikki, możemy iść.- Kwami się uśmiechnęło.- Tikki, kropkuj!- I
wyskoczyłam przez okno

Tikki mi ostatnio mówiła gdzie jest mieszkanie Mistrza dlatego wiedziałam gdzie skakać, żeby dotrzeć do celu.

Na miejscu

Nie przemieniłam się w normalną Marinette, bo nie chciałam. Chyba lepiej będę się czuła w stroju Biedronki gadając z nim.

Zapukałam do drzwi. Usłyszałam odgłos starca, który powiedział „proszę" i weszłam do pomieszczenia. Nie wierzyłam własnym oczom.
Czemu kurwa?!

- Czarny Kocie, co ty tutaj do cholery jasnej robisz?- Czemu akurat teraz ON musiał tu przyjść. Jestem jeszcze bardziej zdołowana

- Powinienem się ciebie o to samo zapytać pokrako.- Czemu nawet takie puste słowa muszą boleć?! Do cholery jasnej, dlaczego?!

- Czarny Kocie! Zachowuj się jak na porządnego bohatera przystało!

Kot tylko przewrócił oczami wzdychając przy tym.

Mistrz i Chat siedzieli na przeciwko siebie na matach. Siedzieli oni po turecku, a ja stałam w progu drzwi

- Biedronko, siadaj.- Starzec uśmiechnął się, a ja usiadłam na macie. Teraz wszyscy siedzieliśmy w tzw. trójkącie. Stresowałam się.- A więc Biedronko, co cie do mnie sprowadza?

- Chciałam pana bardziej poznać i pogadać trochę o tym co się u mnie działo, zapytać o jakieś rady i w ogóle, ale nie chcę nic o moim życiu gadać przy Kocie..

Chat się zaśmiał pod nosem, a Mistrz zaczął mówić:

-  To dobrze, że chcesz ukryć swoją tożsamość.- Kot znowu się zaśmiał, jednak teraz trochę głośniej

- Jakbym był TYM CZYMŚ to też bym mocno ukrywał swoją tożsamość. Nie żeby coś, ale bez maski jesteś pewnie zwykłą niezdarną i brzydką dziewczyną.

Spuściłam głowę i zdałam sobie sprawę z tego, że jego słowa mają większy sens niż by się mogło wydawać. Nawet jeśli wszyscy by temu zaprzeczali, mówili, że to kłamstwo to i tak pamiętajmy, że każde kłamstwo od tak się nie wzięło, i że każde kłamstwo ma ziarenko prawdy..

- Dla twojej wiadomości to nie chodzi o, że się wstydzę swojej tożsamości. Chciałam po prostu pogadać z Mistrzem Fuu i pogadać o moich problemach życiowych, więc jakbyś mógł to zamknij tą swoją głupią morde!- Byłam już po prostu wkurzona. Nie chce udawać przy nim bardzo odważnej i bezproblemowej dziewczyny, bo nią nie jestem. Chce być przy nim sobą, bo nie warto mi się chyba nawet starać o to, żeby mnie pokochał. Chociaż chce, żeby mnie chociaż polubił..

- Jak widać nasza Kropeczka ma niewyparzony język.- Miał na twarzy chytry uśmieszek. Wyglądał trochę jak Luka..

Aż zachciało mi się płakać..  nie chciałam myśleć teraz o tym cholernym debilu..

- Dosyć tego. Kocie, przestań być taki okropny dla Biedronki! Macie współpracować, a nie ciągle się wyzywać i odpychać siebie nawzajem! A dokładniej to TY Kocie przestań tak się zachowywać, bo Biedronka niczym ci nie zawiniła. To nie jej wina, że została Biedronką, była ona wybrana i to przeze Mnie, więc nie miej jej tego za złe. Jeśli tak dalej pójdzie to zamiast ratować Paryż będziecie się kłócili i dobijali siebie nawzajem, a do tego dopuścić nie mogę. Jestem strażnikiem i wszystko co zrobiłem było przemyślane, i słuszne, jednak jak patrzę na twoje zachowanie to powoli wątpię, że wszystko robię dobrze. Jak tak dalej pójdzie to będę zmuszony do długich rozmów z tobą, a ostatecznie odebrania ci Miraculum.

I'm sorry Bagaboo  | | Miraculum | | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz