- Jeżeli wszystko się ułoży po mojej myśli, to za pięć lat będę miała piękny gabinet, z pięknym widokiem na wszystko i wszystkich, tylko dwa piętra wyżej. - Powiedziała radosna piętnastolatka, obracając się na krześle.
- Sądzisz, że zostaniesz Ministrem trzy lata po podjęciu pracy w Ministerwie? - Zapytał z niedowierzaniem.
- Ja nie sądzę. Ja to wiem.
- Niech ci będzie. - Odparł zrezygnowany.
- Będę najmłodszym Minister Magii w historii!
- O ile wcześniej nie wylądujesz w Mungu, jak nie przestaniesz się kręcić.
- Nie wyląduję. Ja sobie tylko grzeję fotel.
- Tylko nie każ mi trzymać włosów, jak będziesz wymiotować.
- I jak ci się podoba? - Rzekł do niego mężczyzna, który niepostrzeżenie wszedł do gabinetu.
- Nie jest źle...
- Ale wolisz Munga? - Dokończył z uśmiechem na ustach.
- Owszem.
- W sumie może to i dobrze, bo coś czuję, że ona tam trafi. - Rzekł, patrząc na dziewczynę nadal kręcącą się w fotelu. - Długo już się tak kręci?
- Chwilę...
- Ja się tylko świetnie bawię.
- Widzę. - Powiedzieli jednocześnie, gdy wtem rozległo się pukanie do drzwi, na którego dźwięk brunetka przestała się kręcić.
- To znowu... - Nim dokończyła, chwyciła się biurka, bo jej świat za bardzo zawirował. - Severus daj eliksir... - Nim zdąrzyła dokończyć, płyn wylądował w jej ustach, a po chwili świat przed jej oczami wrócił do normy.
- Zawsze przygotowany? - Rzekł miło mężczyzna.
- Z nią nigdy nie wiadomo. - Odpowiedział, chowając pustą fiolkę do kieszeni.
- Fakt. A mówiłem, że ma nic nie robić. To się ojca nie słucha. - Powiedział teoretycznie z wyrzutem, lecz w jego głosie dała się wyczuć wesołą nutę.
- Oj tam. Oj tam. - Rzekła wymijająco. - To znowu ona?
- Zapewne. A teraz zejdź z mojego miejsca...
Słysząc pukanie, machnęła różdżką by drzwi się otworzyły. Gdy tylko ją ujrzała, na jej twarzy wykwitł szeroki uśmiech w przeciwieństwie do kobiety, która właśnie przekraczała próg.
- Witaj Susan! - Rzekła radośnie, lecz jej powitanie było pełne jadu.
- Nie sądziłam, że spotkam tu ciebie. - Powiedziała surowo kobieta.
- A kogo by innego? Chociaż sporo osób chciałoby zapewne z tobą porozmawiać.
- Co tu robię? - Zapytała stanowczo.
- Zauważyłaś, że jesteś w niezwykle przytulnym miejscu? Kiedyś był tu gabinet twojego ojca. Co prawda trochę pozmieniałam...
- Co tu robię? - Przerwała jej dobitnie nauczycielka.
- No dobrze. Przejdźmy do sedna. Otóż po skontaktowaniu się z Kongresem Zjednoczonych Stanów Ameryki zatwierdzono, iż śledztwo w sprawie twojego męża będzie kontynuowane w Wielkiej Brytanii. - Odparła, a na jej twarzy wykwitł uśmiech samozadowolenia.
- Że co, proszę?! - Uniosła się nauczycielka, przybliżając się do biurka kobiety.
- To co słyszałaś. Ze względu na fakt, iż byłaś żoną...
CZYTASZ
To już przeszłość | SSxOC
FanfictionPrzez piętnaście lat praktycznie zupełnie wymazali wspomnienia o drugiej osobie, ale życie w brutalny sposób znowu skieruje ich na wspólne tory... Oby tylko tym razem się nie wykoleili... "Gdy słońce ustąpiło miejsca srebrnej kuli, w zamku rozbrzmia...