Nieudana próba wyznania miłości

1.1K 37 58
                                    

/Jakie anime uwielbiacie? Nie licząc Hetalii?/

❤️~Włochy~

Siedziałaś na kanapie w salonie twojego przyjaciela patrząc na ekran telewizora. Film nie był zbytnio ciekawy i jakoś nie przypadł ci do gustu. Zerkałaś co jakiś czas na Feliciano. Mu również chyba film się nie spodobał, gdyż ciągle rozglądał się po pomieszczeniu jakby zielone ściany były dużo ciekawsze niż to co się działo w telewizji.
Po kilkunastu minutach wasza udręka się skończyła i na ekranie rozbłysły napisy końcowe. Westchnęłaś głośno, odkładając na stół miskę z popcornem.

– Nigdy więcej romansów. – zarządałaś z uśmiechem.
Feliciano pokiwał lekko głową na potwierdzenie twoich słów. Spojrzałaś na niego zaskoczona. Włoch był dzisiaj bardzo milczący co było do niego bardzo niepodobne. Może jest chory? Pomyślałaś zmartwiona marszcząc brwi. To było naprawdę niecodzienne żeby Feliciano milczał.

– Feli? Wszystko w porządku? – spytałaś zmartwiona patrząc na jego twarz, na której natychmiast pojawił się rumieniec.

– Um… ta… tak… ty… tylko widzisz… – zaczął niepewnie. Pierwszy raz go takim widziałaś. Nie dość że się rumienił to jeszcze jąkał.

– No co? Wyrzuć to z siebie. – uśmiechnęłaś się wesoło do szatyna.
Ten jedynie spojrzał na ciebie z obawą po czym uciekł. Najzwyczajniej w świecie uciekł, zostawiając cię samą w salonie. Byłaś więcej niż zaskoczona. Chłopak nigdy się tak nie zachowywał. No niby miał swoje głupie odpały, ale ta sytuacja była dla ciebie nowa.

Jednak z czegoś nie zdawałaś sobie sprawy. Nie miałaś pojęcia, że twój najlepszy przyjaciel był w tobie szaleńczo zakochany, jednak straszliwie bał się ci to przyznać. Chciał to zrobić dzisiaj, jednak jak widać nie starczyło mi odwagi i uciekł. Taa… mówienie o uczuciach najwidoczniej nie jest mocną stroną Feliciano.

– Serio? – usłyszałaś za sobą.
Zaskoczona odwróciłaś się do Lovino, który stał w drzwiach z pomidorem i patrzył na ciebie oskarżycielsko.

– Hej Loviś. Wiesz może co ugryzło Feliciano? – spytałaś. Miałaś szczerą nadzieję, że może jego brat ci coś powie. No cóż. Jak widać przeliczyłaś się.

– Ty naprawdę jesteś taka głupia? Japierdziele… ty idź lepiej poszukaj tego idioty. Niewiadomo co mu odwali. – Włoch przewrócił oczami podchodząc do ciebie.
Trochę cię to zabolało. Nie jestem głupia. Pomyślałaś mrużąc oczy.

– Co ma mu odwalić? – spytałaś nie do końca rozumiejąc sens słów chłopaka.
Chłopak pociągnął cię za rękę w stronę wyjścia i siłą wypchał cię przed dom wpychając ci w dłoń jakąś pomiętą kartkę papieru. Następnie zatrzasnął ci drzwi przed nosem. To było dziwne. Pomyślałaś powoli idąc ulicą w losową ci stronę. Spojrzałaś zaskoczona na kartkę z krzywo wypisanymi słowami. Od razu rozpoznałaś pismo Feliciano. Zaczęłaś czytać.

❤️~Romano~

– Dzięki że zgodziłeś się mnie u siebie ugościć. Mam nadzieję, że nie będę zbytnio przeszkadzać. – powiedziałaś z uśmiechem przytulając się do zarumienionego Lovino.
Jako iż udało ci się wyżebrać kolejny tydzień wolnego od pracy to postanowiłaś odwiedzić swojego przyjaciela we Włoszech. Ten jak tylko się o tym dowiedział zaproponował byś zatrzymała się na ten czas u niego, żebyś nie musiała niepotrzebnie płacić za hotel.

– Nie myśl sobie, że cię lubię. To był pomysł Tośka! – zawołał zarumieniony chłopak, starając się cię odepchnąć od siebie. Zaśmiałaś się cicho wiedząc, że to nie prawda. Hiszpan nawet nie wiedział że przyjeżdżasz.

Hetalia ~ ScenariuszeWhere stories live. Discover now