Wasze pierwsze spotkanie

1.9K 42 39
                                    

❤️~Włochy~

  Szłaś spokojnie ulicami Wenecji w stronę domu swojego przyjaciela. Było spokojne, marcowe popołudnie. Było dosyć ciepło, jednak przez chłodny wiatr musiałaś zabrać ze sobą kurtkę. Mimo wszystko lubiłaś takie dni. Umówiłaś się z Lovino, że pójdziecie dzisiaj do salonu gier. Miałaś zamiar go ograć we wszystkim. Dosłownie. Chciałaś mu pokazać, że jesteś lepsza nawet w grach. Nie ważne co to by było. Obiecałaś sobie, że nie przegrasz.
Co do Lovino. Bardzo lubiłaś Włocha, mimo że niekiedy wydawał ci się straszną beksą. Mieliście dużo wspólnych tematów. Najwięcej z nich opierała się na jedzeniu.

Zadowolona skręciłaś w uliczkę, gdzie znajdował się dom Włocha. Spojrzałaś na wyświetlacz telefonu. Piętnaście minut przed czasem. Super! Pierwszy raz się nie spóźniłaś!
Zapukałaś wesoło do dębowych drzwi. Po chwili drzwi ci otworzył młody Włoch. Jednakże nie był to Lovino. Chłopak był bardzo do niego podobny. Największą różnicą był wielki uśmiech goszczący na twarzy nieznajomego. Szybko domyśliłaś się, że to jego brat. Lovino kilka razy ci o nim wspominał.

— Uh... dzień dobry. Jest może Lovino? — spytałaś, nie do końca wiedząc jak się zachować. Co prawda wiedziałaś, że twój przyjaciel ma brata ale nigdy nie miałaś okazji go spotkać. Nawet na ulicach go nigdy nie widywałaś. Chłopak również rzadko musiał bywać w domu, ponieważ nigdy się na niego nie natknęłaś. A teraz taka miła odmiana. Zamiast wkurzonego Lovino, wita cię w drzwiach jego weselsza wersja.

— Ve~ Nie. Braciszka jeszcze nie ma. Ale zaraz powinien wrócić. — powiedział uśmiechnięty chłopak otwierając drzwi na oścież i odsuwając się lekko. — A w tym czasie może wejdziesz i w środku na niego poczekasz, Bella? — dodał z szerokim uśmiechem, który natychmiast odwzajemniłaś. Weszłaś do domu wręczając Włochowi swoją bluzę i ściągając buty. Chwilę potem siedziałaś już w salonie na kanapie.

— Napijesz się czegoś, Bella? Kawy? Herbaty? Czy może czegoś innego? — spytał wesoło.Teraz dopiero zwróciłaś uwagę, że jego oczy były prawie zamknięte, lub całkowicie.
Pomyślałaś, że jest to spowodowane przez jego szeroki uśmiech.

— Nie dziękuję.— odmówiłaś. — A tak właściwie to jestem [t/i]. — dodałaś kiedy chłopak usiadł obok ciebie na kanapie.

— A ja jestem Feliciano. Miło cię poznać, Bella. — zaśmiałaś się cicho na jego słowa. Była to dla ciebie nowa sytuacja. Nikt nigdy cię w taki sposób nie nazywał.

— Ciebie również Feliciano. — zachichotałaś.
Chłopak wydawał ci się bardzo miły i wesoły. Całkowite przeciwieństwo Lovino.
W pewnym momencie rozmowy jaka się między wami rozwinęła, usłyszeliście jak drzwi frontowe się otwierają.

— Wróciłem, idioto! — no tak. Lovino. Wszędzie byś rozpoznała ten wredny i niemiły głos. Po chwili do salonu wkroczył nie kto inny jak Lovino.
Uśmiechnęłaś się do niego wrednie. Chłopak widocznie chciał coś powiedzieć, jednakże zrezygnował z tego.

— Cześć, braciszku. — przywitał się Feliciano. — Przyszedł do ciebie gość. — dodał patrząc na ciebie.
Posłałaś mu wesoły uśmiech po czym odwróciłaś się do starszego z braci.

— To jak, Loviś? Idziemy? — spytałaś. Chłopak kiwnął twierdząco głową.
Szybko pożegnaliście się z Feliciano, po czym oboje ruszyliście w stronę salonu gier. Po drodze myślałaś o uroczym bracie twojego przyjaciela. Zastanawiałaś się czy będziesz miała jeszcze okazję go spotkać.
Tego dnia wygrałaś wszystko.

❤️~Romano~

Przechadzałaś się ulicami Rzymu oglądając ciekawie wszystko wokół siebie. Zawsze marzyłaś aby wyjechać do tego ślicznego miasta, a teraz twoje marzenie się spełniło. Byłaś tu. W stolicy Włoch. Podziwiałaś wszystko. Najdrobniejsze szczegóły zachwycały twoją osobę swoim pięknem. Wszystko co tu widziałaś wydawało ci się piękne. Lubiłaś podziwiać takie miejsca. Twój wzrok zawsze zwracał uwagę na szczegóły. Każda rysa, każda kreska. Nic nigdy nie umknęło twojej uwadze.
Westchnęłaś cicho rozkoszując się swoimi chwilowymi wakacjami. Nie często dostawaś urlop w pracy, przez co rzadko co wyjeżdżałaś z swojego rodzinnego państwa. Ale jak już dostałaś upragnioną wolność, korzystałaś z tego czasu na całego. Zazwyczaj właśnie wyjeżdżałaś w różne miejsca na świecie. Zależy od tego co ci się zamarzyło w danej chwili. Zawsze zwiedzałaś stolicę. Chodziłaś do najlepszych restauracji o jakich pisano w internecie. Zawsze przed wyjazdem również uczyłaś się danego języka. O dziwo bardzo szybko przyswajałaś wiedzę. W trzy miesiące potrafiłaś się nauczyć dobrzw mówić po danym języku. Jednakże kiedy go nie używałaś szybko znikał z twojej pamięci, a ty nawet nie potrafiłaś się przywitać. Dlatego też starałaś się pielęgnować swoją naukę.

Hetalia ~ ScenariuszeWhere stories live. Discover now