🍁 Rozdział 26 🍁

Start from the beginning
                                    

-Jak już oznajmiłem dziewczyno, Wasza trenerka się rozchorowała nagle i zostałem przydzielony w ramach zastępstwa .

Wsiedliśmy w autobus miejski , którym udaliśmy się na miejsce uroczystości.

Przez całą drogę ja uważnie lustrowałem Paulinę wzrokiem , a ona robiła to samo . Wszystko było przepełnione bólem i smutkiem.

Po 10 wszystko się zaczęło , podziękowania , powitania , szczególne oklaski i wyrazy uznania dla sponsorów. Tak jak myślałem nasza szkoła okazała być się najlepsza i zajęliśmy pierwsze miejsce . Dziewczyny od razu zaczęły się na siebie rzucać , piszczeć , jedynie Paulina zachowała zimną krew. 

Poszły drużyną po puchar  , dyplomy i upominki , ja odebrałem podziękowanie dla ich trenerki.

W drodze powrotnej pod szkołę dziewczyny nie mogły zapanować nad radością . Gdy już pod szkołą każdy rozszedł się w swoją stronę , zostałem sam z szatynką .

-Jakie masz plany na teraz ? -zapytałem powoli 

-Chyba wrócę do domu -odpowiedziała wyraźnie smutna

-Jak sytuacja z Kubą ?

-Tragicznie , już nie mam brata -głos jej się załamał

-Chciałbym Cię przytulić ..-posmutniałem

-Też chciałabym wiele rzeczy , ale nic się nie da już zrobić -schowała twarz w dłoniach

-Chodź , odwiozę Cię do domu -powiedziałem

-Nie , nie do domu na Fabryczną , nie chcę żeby Kuba nas zobaczył .

-W porządku

Poszliśmy do mojego samochodu , jechaliśmy w ciszy . Nagle w radiu zaczęła lecieć piosenka Lemon -Jutro.

Szatynka , gdy tylko usłyszała pierwsze dźwięki podgłośniła radio.

Popatrzyłem na nią niezrozumiale

-Lubię bardzo tę piosenkę -odpowiedziała patrząc w szybę okna.

Gdy zaczęły lecieć słowa piosenki , zacząłem śpiewać równocześnie

-Żadnego końca świata dziś nie będzie , bo w Tokio , jest już jutro ..

Szatynka gwałtownie się odwróciła w moją stronę .

-Ty jesteś moją muzą 

Po kilku minutach , piosenka ucichła , my byliśmy na Fabrycznej 

Szatynka odpięła pas i powiedziała

-Bardzo dobrze śpiewasz , lubię Twój głos , uspokaja mnie , cześć -i zamknęła drzwi za sobą , na koniec delikatnie się uśmiechając.

Gdy zobaczyłem nadjeżdżający autobus , gdy dziewczyna wsiadła , odjechałem w kierunku swojego mieszkania.


Paulina

W końcu nastał długo wyczekiwany weekend , koniec jakichkolwiek zawodów , miałam ich serdecznie dosyć , wszystko mnie bolało. Leżałam w łóżku do 13 , przeglądając swoje media społecznościowe , wymieniając esy z Laurą .

W końcu wygrzebałam się z łóżka , lekko ogarnęłam i zeszłam na dół ,coś zjeść

Po jakiejś godzinie wróciłam do swojego pokoju i zobaczyłam ,że pulsuje mi dioda w telefonie , czyli jakiś es.

Rafał : Paulina .. dalej jesteś na mnie zła ? wiem przepraszam , rozumiem że kochasz swojego faceta , nie powinienem był wtedy tak zareagować , ale też nie uważam że Twoja reakcja była odpowiednia...odpisz coś 

Nauczyciel, który zmienił wszystkoWhere stories live. Discover now