[prolog]

133 19 6
                                    

- Chyba mamy problem panie Kim. - powiedział jeden z pracowników, stając na środku gabinetu
- Jaki? - zapytał, a gdy nie uzyskał odpowiedzi krzyknął - mów!
- C-chłopak nam uciekł panie... - wyjąkał
- Jak to uciekł?!
Elegancki mężczyzna w garniturze, który był czarny jak jego dusza i perfekcyjnie ułożonych włosach, odwrócił się do pracownika. Podszedł do niego, złapał za szyję i przycisnął do ściany, dusząc go.
- Miałeś go pilnować idioto! Jak zawsze musisz coś spieprzyć. Zwalniam cię!
Hongjoong puścił mężczyznę, a ten padł na podłogę i zaczął kaszleć. Natomiast Kim wyszedł ze swojego gabinetu i udał się do piwnicy - tam gdzie był ich niewolnik. Z głośnym hukiem otworzył drzwi, które uderzyły o ścianę w wyniku czego było wgniecenie od klamki. Stanął na środku pomieszczenia, ilustrując wszystko wzrokiem. Zauważył na ziemi srebrny, połyskujący naszyjnik z małą zawieszką w kształcie nutki. Należeć to mogło tylko do osoby, która tu była, a żaden z pracowników Kima nie nosi biżuterii. Hongjoong podszedł do naszyjnika i wziął go do ręki. Zauważył, że w środku nutki była mała, przezroczysta kuleczka, w której znajdował się fioletowy dymek.
- Przeklęty demon... - wysyczał i ścisnął w dłoni biżuterię.
- Umowa to umowa Choi San. Jeszcze cie znajdę śmieciu! - krzyknął i rzucił naszyjnikiem o ścianę. Mężczyzna zdenerwowany wyszedł z piwnicy i udał się do swojego gabinetu. Z naszyjnika zaczął wylatywać fioletowy dym po czym zmienił się w proch.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 09, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

ʙʟᴏᴏᴅ ᴀɴᴅ ғʟᴏᴡᴇʀs🔗ᴀᴛᴇᴇᴢWhere stories live. Discover now