5.

1.6K 59 7
                                    

Gdy się obudziłam poczułam coś ciepłego przyklejonego do moich pleców. Odskoczyłam przerażona a następnie spojrzałam na przyczynę mojego strachu. Okazało się że przytulony do mnie był... Zayn.

Ciekawe jak on wszedł?

- Co ty tu do cholery robisz?! - Krzyknęłam zła.

- Jak to co? - Spytał sennie. - Nie mogłem przyjść w dzień, więc przychodzę teraz. I mam nadzieję że nie będę się nudził. - Podniósł się i przybliżył twarz do mojej.

- Pogieło Cię? - Wstałam i powędrowałam do drzwi. - Idę do kuchni. Jak wrócę ma Cię tu nie być.

Wyszłam z pokoju, a po chwili weszłam do kuchni. Wzięłam szklankę i nakładam do niej wody. Gdy skończyłam pić, umyłam szklankę i wróciłam na górę gdzie w najlepsze spał sobię Zayn.

- Miało Cię tu nie być. - Stwierdziłam patrząc na jego umięśnioną klatkę piersiową.

- Widzę jak na mnie patrzysz i że masz ochotę na... - Nie dokończył bo rzuciłam się na niego zaczynając wojnę na języki. Od razu złapałam za jego bokserki zsuwając je. Pod nimi krył się dużej wielkości członek. Podczas gdy ja patrzyłam na przed chwilą ukazaną mi się cześć ciała Zayn'a, on ściągnął moją koszulkę, łapiąc w dłonie moje piersi. Po chwili moje majtki również znalazły się na podłodze tak jak moja koszulka, bokserki Zayn'a i inne jego ubrania. W mojej szafce obok łóżka znalazłam opakowanie prezerwatyw które opanowałam, po czym wzięłam jedno opakowanie które opanowałam i nałożyłam na jego penisa. Wszedł we mnie chwilę drażniąc moje wejście. Zaczął delikatnie, lecz po chwili bardziej przyspieszał. Doszliśmy z krzykiem. Opadłam obok niego dysząc i ledwo wyszeptałam ze zmęczenia:

- Było zajebiście.

***

Gdy obudziłam się była godzina 10, więc czas było aby wstać. Od razu zauważyłam że nie było Zayn'a, z powodu braku jego ubrań. Zeszłam na dół i zaczęłam szykować sobię śniadanie, czym były płatki zbożowe. Podczas konsumowania posiłku dostałam wiadomość od dyrektora z podziękowaniami za posprzątanie i udekorowanie sali.

Dzisiaj miałam dzień wolny więc zaczęłam ubierać się w czerwoną koszulkę na ramiączkach którą wsadziłam w czarne spodenki. Warto było zaznaczyć że koszulka nie miała połowy pleców. Na nogi założyłam trampki. Do kieszeni schowałam telefon gdzie w etui była karta kredytowa. W drugiej zaś miałam klucze do domu i samochodu. Zamknęłam dom po wyjechali u samochodem z garażu. Skierowałam się do galerii ponieważ Ivy za niedługo ma urodziny na które zaprasza dużo osób ponieważ jest to coś w stylu imprezy.

Może i jesteśmy 23-latkami, ale lubimy imprezować.

Gruba Betty! ✔Where stories live. Discover now