Myślę, że każdy ma kompleksy gdzieś głęboko skryte w sobie. Ale podobno dostrzegamy je dopiero porównując swoją sylwetkę do innych.

Skrzywiłem się, patrząc z małym skrępowaniem na twarzy, kiedy Niall gdy tylko rozłożyliśmy namioty, krzyknął: "kto ostatni w wodzie ten przegrywa!" od razu zsuwając swoje spodnie razem z bokserkami w dół, chwilę później rwąc rąbki koszulki w przeciwnym kierunku.

Zapanował chaos, kiedy nastolatkowie zaczęli się śmiać. Pierwszy do jeziora pogonił Horan, a za nim Liam.

Wykrzywiłem usta, siadając na piasku. Rozłożyłem nogi odziane w granatowe spodenki i spojrzałem na zachmurzone niebo. Nie uśmiechało mi się do tego, by się rozebrać.

- A ty co, Tomlinson?! - zawołał Niall, widząc, że ja w dalszym ciągu siedziałem na trawie, z rozbierającą się nieopodal mnie Caroline.

- Nie mam ochoty na kąpiel! - skłamałem, zakrywając najbardziej jak się da swoje ciało.

- No weź, Louis - Harry, który pozbył się swoich skarpetek i koszulki uśmiechnął się do mnie lekko. - Sam zaproponowałeś wyjazd nad jezioro!

- Ale nie mówiłem, że będę się kąpał. Chcę się opalać.

- W ubraniach? - parsknął, ściągając swoje shorty, na co odwróciłem wzrok.

- Nie jestem jeszcze na waszym etapie, pieprzeni ekshibicjoniści! - wypaliłem w końcu, rumieniac się aż po szyję, gdy kątem oka dostrzegłem, że Caroline już stała całkowicie topless.

- To tylko ciało - wzruszyła ramionami. - Będziesz ostatni, Harry - zaśmiała się, biegnąc w stronę jeziora, gdzie Niall i Liam toczyli walkę.

- Jezus Maria - sapnąłem, gdy podniosłem delikatnie oczy w górę, momentalnie ponownie odwracając wzrok, gdy zobaczylem nagie pośladki Stylesa w całej okazałości.

Zacząłem przebierać palcami w złocistym piasku. Zacisnąłem wargi, kiedy Harry bez żadnego słowa pognał w stronę przyjaciół, zostawiając mnie samego. Ściągnąłem moje trampki zakopując palce w piasku i ułożyłem je obok siebie, opadając na plecy.

- Chcę umrzeć - sapnąłem, mrużąc oczy na ostre słońce.

Słyszałem głośne piski Caroline, które w zabawny sposób mieszały się ze śmiechem chłopaków, z czego wywnioskowałem, iż była właśnie ochlapywana.

Kolejne minuty przyniosły mi nieco odwagi. Zostałem w samych bokserkach, odwracając się na brzuch, kiedy postanowiłem poleniuchować. Spojrzałem na krajobraz przed sobą widząc zielony gąszcz i wąską drogę na której stał van. Przymknąłem powieki, ocierając czoło i odetchnąłem głęboko.

Mój Boże, kto by pomyślał zaledwie miesiąc temu, że tego pogodnego, letniego dnia będę siedział odwrócony tyłem do nagich hipisów, na łonie natury z dala od cywilizacji? To niezwykłe jak bardzo życie potrafi odmienić się w tak krótkim czasie...

Odgarnąłem dłonią grzywkę, rysując wzorki na piasku. Zacząłem rozmyślać nad kilkoma sprawami, dopóki zimne krople nie zaczęły spływać po moich plecach, a było ich coraz więcej. Pisnąłem odwracając się do jak się okazało Harry'ego, który stał nade mną swoimi włosami mocząc moje ciało.

- Co ty wyprawiasz?!

- Zacząłem zastanawiać się dlaczego tak bardzo boisz się wody - zachichotał. - Więc pomyślałem, że może jesteś syrenką i gdy cię ochlapie wyrośnie ci ogon!

- Jeśli już to syrenem - prychnąłem, rzucajac mu ręcznik, starając sie nie okazywac sego skrepowania nagością bruneta. - Zasłoń się chociaż!

Love Is War | l.s.Where stories live. Discover now