Finn x Amortencja

184 5 3
                                    

Rozdział utworzony dla Amortencja_chan

Niebiesko włosa, młoda dziewczyna z kocimi uszami i ogonem siedziała na małej, starej ławce na cmentarzu. Otaczało ją mnóstwo nagrobków, niektóre z nich były na prawdę uszkodzone.
Tego dnia było lekko mgliście przez co na cmentarzysku panowała jeszcze bardziej przerażająca atmosfera. 

Ale nie dla Amortencji Black (bo tak miała na imię niska dziewczyna). Nie bała się. Miała założone słuchawki nauszne. Dzięki muzyce czuła się lepiej. Bardzo lubiła przebywać w tym miejscu. Było tutaj cicho, bo prawie nigdy nie spotyka się w takim mrocznym miejscu żywej duszy. A ta osiemnastolatka uwielbiała ciszę i spokój, więc cmentarz okazał się dla niej idealną ,,miejscówką".

W tym miejscu był pochowany jej brat, który przed śmiercią podarował jej śliczny, mały naszyjnik ze złotą gwiazdką. Była to jej jedyna pamiątka, która po nim została. Dzięki temu, że przebywała tutaj dosyć często to miała też okazję poczuć obecność brata.

Nagle coś przerwało spokój Amortencji.

--Przeklinam Cię człowieku Finn'ie! - wrzasnął jakiś gruby, przerażający głos w oddali. Był tak głośny, że dziewczyna usłyszała go mimo muzyki. Po krótkiej chwili były słyszalne krzyki tego samego głosu.

Była zdezorientowana. Przez mgłę nie była w stanie nic zobaczyć i nie wiedziała co się dzieje. Co prawda... Nie wystraszyła się tym wrzaskiem, ale jednak czuła lekki niepokój, bo nie wiedziała skąd dochodził ten dźwięk. Zsunęła powoli słuchawki z uszu na jej szyję i wolnym krokiem udała się w kierunku głośnego krzyku.

Wiedziała, że jest już blisko, ponieważ dźwięki były coraz głośniejsze.

Zobaczyła złotowłosego, młodego chłopaka w białej czapce, krótkiej, niebieskiej koszulce i krótkich spodenkach. Nosił ze sobą zielony plecak. Miał na ciele kilka ran i mocno trzymał w dłoniach miecz, którego ostrze jaśniało w blasku księżyca. Wyglądało na to, że walczył z potworem i to kilka razy większym od niego. Stworzenie miało przezroczyste ciało co wskazywało na to, że był duchem. Nie miał ludzkiej sylwetki. Można powiedzieć, że w ogóle nie miał stałej formy, gdyż co chwilę ją zmieniał.

Rzeczą, która najbardziej zadziwiła dziewczynę był fakt, że niebieskooki chłopak uśmiechał się szeroko i wyglądał na pewnego siebie mimo beznadziejnej sytuacji, w której się teraz znajdował. Niebiesko włosa uważnie obserwowała przebieg całej walki.

W pewnej chwili kreaturze udało się przewrócić blondyna na ziemię. Dzięki temu z jego plecaka wypadła nieszczelnie zamknięta butelka wody, a część jej zawartości wylała się na nogi potwora. Duch syknął z bólu. Kończyny, które zostały oblane cieczą zmieniły się w ludzkie, prawdziwe nogi.

-- Ach tak? - powiedział sam do siebie chłopak, który najwidoczniej miał na imię Finn.

Szybko wstał, zgarnął butelkę i nim potwór zdążył jakkolwiek zareagować - wylał na niego resztę wody. Kreatura przeraźliwie wrzeszczała. W mgnieniu oka przybrał formę zbliżoną do ludzkiej. Jednak jego nogi, ręce i twarz były zniekształcone przez co stworzenie wyglądało jeszcze bardziej przerażająco niż wcześniej.

Bohater wykorzystał okazję, że potwór był zdezorientowany i wbił swój miecz prosto w jego klatkę piersiową. Ciało stwora natychmiast po tym zniknęło. Ani Finn ani Amortencja nie wiedzieli co się właściwie stało. Szczególnie dziewczyna nie mogła tego wszystkiego pojąć. Przecież to było nie logiczne... Woda zmieniła ducha w ludzko - podobnego potwora, a kiedy ostrze miecza przebiło jego ciało to po prostu zniknął? Że co? Nic już nie miało sensu.

Has llegado al final de las partes publicadas.

⏰ Última actualización: Jan 23, 2020 ⏰

¡Añade esta historia a tu biblioteca para recibir notificaciones sobre nuevas partes!

✖ Shoty - Adventure Time ✖ [UMARŁO ALE CHCE WRÓCIĆ] Donde viven las historias. Descúbrelo ahora