21. Psia wigilia

13 1 5
                                    

Undyne była bardzo zżyta ze swoimi przyjaciółmi z Gwardii Królewskiej. Jako ich kapitan była wymagająca i raczej surowa, ale prywatnie cieszyła się ze wszelkich ich sukcesów. To ona chyba najbardziej kibicowała Dogamiemu, kiedy robił swoje podchody wokół Dogaressy, przymykała oko na ich randki w godzinach pracy, była też na ich ślubie i zawsze ustawiała im grafiki tak, żeby byli razem. Doggo był jej dobrym kumplem od szklaneczki czegoś mocniejszego, a Lesser Dog i Greater Dog... No cóż, nie dało się ich nie lubić. Strażnicy, których zawsze umieszczała w Hotland wyróżniali się na tle psiej ekipy, ale i ich lubiła - gadatliwego, gadatliwego królika i milczącego smoka, zapatrzonych w siebie nawzajem jak w obrazek. Chociaż obaj byli chodzącymi górami mięśni, było w nich coś uroczego.

Z tego powodu Undyne zachciała spędzić trochę czasu przed świętami ze swoimi przyjaciółmi, jakby nie patrzeć, z pracy. Spojrzała na grafik wszystkich na ten dzień i uznała, że ma jeszcze trochę czasu. Oby tylko Grillby zgodził się udostępnić część swojego lokalu...

Grillby się zgodził, więc z przekąskami i napojami nie było większego problemu. Najtrudniejsze okazało się zaciągnięcie Papyrusa do baru, kiedy nadszedł czas. Po skończonej warcie wszystkie psy tradycyjnie zeszły się do Grillbiego na chwilę odpoczynku, a tam czekała na nich już ich kapitan z Papyrusem i spontaniczną wigilią. Wkrótce dołączyli do nich też strażnicy z Hotland i można było zaczynać.

- Moi kochani. - Undyne zwróciła uwagę wszystkich stukając łyżeczką w szklankę. - Wiem, że ten rok był dla wszystkich wymagający. Mam tu na myśli przygody, które przeszliśmy z powodu pojawienia się... eee, szczeniaczka - powiedziała niepewnie, patrząc na psie małżeństwo. - Chociaż momentami było ciężko, dotrwaliśmy wszyscy do świąt. I z tej okazji chcę wam wszystkim życzyć wytrwałości i mnóstwa nadziei. Na zdrowie!

Wszyscy wznieśli toast, a potem zaczęli składać sobie indywidualne życzenia. Niektóre były dość standardowe ("zdrowia, szczęścia, pieniędzy"), a niektóre bardzo oryginalne ("mnóstwa głasków od twojej pani naukowiec"), a jeszcze inne trochę niepokojące ("oby rzeczy się dla ciebie zawsze poruszały"). Podczas tego można było zauważyć, jak blisko ze sobą są strażnicy, zwłaszcza Doggamy i Doggaressa traktowali wszystkich w gronie z serdecznością i troskliwością.

Poczęstunek złożony z kanapek i psich smakołyków rozszedł się dość szybko. Po tym psy zaczęły grać w karty i wciągnęły do zabawy strażników z Hotland, podczas gdy Undyne, Doggo i Papyrus rozmawiali przy barze, drapiąc po długiej szyi Lesser Doga.

Było miło, ciepło i przytulnie, dokładnie tak, jak Undyne chciała.

_________________________

Ku chwale wszystkich szkolnych/zakładowych wigilii.

Undertalowy kalendarz adwentowyWhere stories live. Discover now