Czenyl po pracy wrócił do swojego domu. W zasadzie, była to Wielka willa z ogromnym basenem i setkami pokoi. Większość rzeczy była ze złota lub była wysadzana diamentami. Albo to i to
- Witaj, bracie. Jak dzień w pracy? - zapytał starszy blondyn.
- Elo Kón, spoks, dostałem podwyżke
- Znakomicie. Czy mogę zapytać, ile zarabiasz?
- No nie wiem... dobra. 1,27
- 1,27 milionów?
- Nie, 1 zł 27 gr
- Chyba muszę porozmawiać porozmawiać twoim szefem.
YOU ARE READING
Rakowa Kafejka Tajonga
Fanfictionrakowy ff o nct, czyli jak próbuję być śmieszna, ale mi zupełnie nie wychodzi ;)