23.Co za dzieciak...

108 9 4
                                    

W tym rozdziale również jest specjalny fragment dla William_Tall_Spears


      Już przyzwyczaiłam się do życia hrabiny. Sebastian naprawdę się stara robić wszystko dokładnie. Naprawdę coraz bardziej mnie zaskakuje. Niby nie ma w tym nic dziwnego ponieważ jest królem piekieł ale jednak ,,ludzkie życie" musi się różnić od jego prawdziwej natury. Moje poranne myśli przerwał lokaj ze śniadaniem.

- Musimy zacząć spędzać więcej czasu sam na sam. Poświęcać troszkę dnia na tylko nasze wspólne chwilę.- powiedziałam zanim zdążył cokolwiek zrobić.

- Chciałem poruszyć ten sam temat innym razem ale mnie wyprzedziłaś.- zaśmiał się lekko pod nosem.

- Coooo trzymasz?- spytałam zaciekawiona.

- Tacę ze śniadaniem, nie widać?- odpowiedział rozbawiony.

- W tej drugiej ręce.- wskazałam na jego drugą rękę.

- Aaaaa o to ci chodziło.- jego mina spoważniała- To list z rezydencji Trancy.

-Podaj mi go proszę.

            Po chwili miałam list w ręce. Zaczęłam delikatnie go otwierać. Zaczęłam czytać treść listu. 

- O co im znowu chodzi?- spytał demon.

- Alois organizuje bal, MUSZĘ na niego iść. Obiecałam królowej że nawiążę z nim jakiś kontakt. Przyszykuj mi stój na dzisiejszy wieczór.

- Oczywiście, a na którą godzinę mamy się tam zjawić?

- Na szesnastą.

- Dobrze, już zacznę szykować stylizację.- po czym wyszedł.


*Time skip*

       Dojechałam na ten nieszczęsny bal. Ten dzieciak jest zupełnie moim przeciwieństwem. Wraz z Sebastianem udaliśmy się do środka. W drzwiach frontowych witał nas hrabia Trancy oraz jego lokaj Claude. Zauważyłam że złotooki zaczyna się rozglądać jakby szukał pewnej osoby. Zbytnio nie interesowało mnie to. Chciałam tylko szybko wrócić do domu.

       Byłam już w środku. Zaczęło robić się ciemno ponieważ jest jesień. Nagle poczułam jak ktoś mnie zaczyna tulić. Augh.. To był ten rozpieszczony dzieciak.

- Tak się cieszę że przyszłaś!!- powiedział blondyn.

- A ja wręcz przeciwnie...

- No nie bądź taka!

-Możesz zmniejszyć swój ton głosu. Przekraczasz normę decybeli, która wynosi 55-66 decybeli. (dop.aut. dzisiaj miałam z tego sprawdzian XDDD)

- Jejku, czemu jesteś taka poważna.

- Bo mnie denerwujesz.

- Chodź się przejść, może pomoże tobie mały spacerek i polepszy ci się humor.

- Przejdę się tylko dlatego że mamy razem pracować.

- JEJ!!!

          Wyszliśmy do ogrodu. Usiedliśmy na ławkę. Noc była przepiękna ale towarzystwo okropne. Wolałabym by na miejscu Aloisa był Sebastian...

- Piękna dzisiaj noc ale ty i tak jesteś piękniejsza.

- Przestań mnie podrywać bo i tak ci to nie wyjdzie...

- Jeszcze zobaczymy.- zaczął się do mnie zbliżać.

           Zbyt długo nie myślałam co mam zrobić więc pobiegłam do rezydencji. Przeszłam przez parkiet oraz szukałam jakiegoś pokoju, w którym mnie nie znajdzie. Gdy weszłam do pokoju ujrzałam lokaja tego zboczonego dzieciaka wraz z zielonookim, czarnowłosym mężczyznom w bardzo niekomfortowej sytuacji.

- Nie wierzę... Najpierw twój Sebastian, teraz ty. Nie pozwolą nam porobić kilka rzeczy na samotności.- Claude popatrzał się na mężczyznę.

- A mówiłem ci żebyśmy poszli do pokoju gdzie idzie się zamknąć...- rzekł zielonooki.

- Przyznaję ci rację Will, ale nie miałem pojęcia że ktoś wpadnie na pomysł by szukać czegoś po rezydencji.- odpowiedział lokaj.

- Dobra to ja już sobie idę, nie wnikam, róbcie co chcecie.- powiedziałam po czym szybko poleciałam do sali gdzie znajdowali się goście.

         Zaczęłam szukać Sebastiana by jak najszybciej opuścić to chore miejsce. Nie musiałam długo czekać na zgubę. Wsiedliśmy do wozu oraz skierowaliśmy się do domu. 

      Gdy zaczęłam przebierać się w wygodne ciuchy zauważyłam że mam ukrytą kartkę od Aloisa. Napisał mi że musimy pogadać na spokojnie na temat mojego powrotu na stanowisku hrabiny.

Uczennica Sebastianaحيث تعيش القصص. اكتشف الآن