Ciepło

139 15 1
                                    

W rozkosznym upale już ledwo oddycham
Przyglądam się impresji najlepszych obrazów
Z ospałą ciężkością ponad nimi pływam
Nie ruszam rzuconych przez codzienność głazów

Zanurzam się w ogniście rażącym kolorze
Upajam tchnieniem wiosny, ciepłem tego lata
Skrzydeł moich podciąć teraz nikt nie może
Gdy słodka niemoc znowu mnie oplata

Oto ręka kata! Coś się do mnie zbliża
Upał niebiański się staje piekielny
Z wdechem pył trumienny się przybliża
Twój przyjaciel od lat bezimienny

Poezja dla niemyślącychWhere stories live. Discover now