- Tak jest moja Pani. - powiedziała typowo 'robotycznym' głosem,po czym otworzyła portal.Lila pod postacią Volipiny,zwinnie wskoczyła do niego. Gdy otworzyła oczy kiedy wylądowała na zimnej podłodze,uśmiechnęła się zwycięsko widziąc osobę odwróconą do niej tylem.
- A więc witaj. - odparła wreszcie,po dłuższej ciszy.
Postać odwróciła się powoli. Tak jakby wiedziała że się zjawi. Długie brązowe włosy,opadły na ramiona a na szczupłym ciele leżał fioletowo-srebrny kostium. Broszka w kształcie motyla widniała na piersi.
- Mi też jest miło.
🐞
- W jakim jest stanie,Fedrico? - zapytała Mayura,lekarza i dobrego przyjaciela Gabriela. I tak. On również znał jego sekret.
Fedrico poprawił okulary i popatrzył na Nathalie.
- Jest osłabiona. Zadrapania i pewne bliny zostaną,jednak nie ma nic złamanego.
Kobieta westchnęła. Poczuła wielką ulgę.
- dziękuję. - wyznała z uśmiechem,Fedrico odwzajemnił gest po czym żegnając się wyszedł z pomieszczenia.
Obecnie znajdowali się w Willi Agrestow,oczywiście w tajnym pomieszczeniu o którym wiedziały tylko dwie osoby. Gabriel i Nathalie.
- Oh,Biedronko. - rzekła,siadając obok niej. - Te kolczyki są teraz tak blisko. - wysunęła rękę ku magicznej biżuterii,ale szybko ją cofnęła. - Ale przez to że pracujemy razem. - zacisnęła pięści. - Nie mogę. Gabriel tak postawił,więc niech tak będzie. Czego nie robi się dla miłości. - zaśmiała się cicho po czym spojrzała na bohaterkę. - Prawda..?
Nim się obejrzała drzwi do pokoju otwarły się,a w nich pojawił się Władca Ciem.
- Ludzie panikują. - ogłosił bez emocji. - Panikują przez to że Biedronka zemdlała na wizji.
- Ale przecież nastoletnia Biedronka nadal jest na siłach. - odparła wstając. Gabriel odwrócił wzrok. - Więc w czym problem?
- Mayuro. - popatrzył na nią,przez co po jej ciele przeleciał dziwny dreszcz. - Złapały ją.
Kobieta przyłożyła rękę do czoła. W jej głowie plątało się tylko jedno pytanie - Dlaczego?
- Jak to. - zapytała bardziej siebie z niż jego. - To niemożliwe.
- Są tutaj. - wyznał,kładąc jej rękę na ramieniu. - Oby dwie. I zrobią wszystko żeby ich zniszczyć . - wskazał na bohaterkę. - I zabrać moje Miraculum. Nathalie. - złapał ją za ramiona i popatrzył głęboko w oczy. - Potrzebuje Catalyst i Mayury jednocześnie. Nie wiem,ale..
- Ale ja wiem. - przerwała mu,zdejmując Miraculum. - Masz. - podała mu biżuterię,niechętnie ją przyjął. - Daj je temu Staruszkowi. On je najlepiej wykorzysta. Zaufaj mi.
Gabriel prychnął.
- Temu strażnikowi? Chyba żartujesz. - założył ręce na piersi. - Nawet nie wiem gdzie go szukać.
Doskonale wiedział,ale nie chciał mu dawać tego Miraculum.
- Gabriel. - nacisneła na niego. - Jest w tej świątyni,proszę zrób to dla.. - przęknęła ślinę. - Dla Emillie..
Po krótkim namyśle Ciem kiwnął głową i schował Miraculum do kieszeni. Następnie zaakumanizował kobietę w Catalyst. Dzięki jej mocy,Agreste ponownie stał się Szkarłatnym Władcą Ciem.
- Pilnuj jej. - rozkazał. - Będę nie długo. - już miał zamykac drzwi jednak momentalnie się zatrzymał. - Uwazaj na siebie.
Nathalie mrugneła parę razy,przetwarzając to co do niej powiedział. Po chwili uśmiechnęła się krzywo i kiwnęła głową. Gabriel wyszedł. A ona została sama ze swoimi myślami. No prawie sama.
🐞
- Kurwa! - przeklnął blondowłosy mężczyzna. - Jak to możliwe,że zniknęły dwie?!
Nastolatek wzruszył ramionami.
- Nie mam pojęcia.. - wyznał patrząc na panoramę Paryża.
Nagle coś przykuło jego uwagę. A mianowicie,czerwona kropka skakająca po dachach. Szturchnął go w ramię.
- Hej,widzisz to. - wskazał na postać. Starszy blondyn przymknął trochę powieki dokładnie lustrując to,co bieglo. Kiwnął głową. - Szybko,musimy to dogonić.
I ruszyli. Gdy dobiegli bliżej postaci,zorientowali się że to nikt inny jak Władca Ciem. A raczej Skarłatny. Posłali sobie porozumiewawcze spojrzenia i zaatakowali. Nastolatek powalił Ciem i przytrzymał go kijem.
- Co tu robisz?! - krzyknął blondyn. Agreste zaśmiał się sarkastycznie.
- Powiem wam jak mnie puścisz. - Adrien prychnął i schował broń uważnie patrząc na poczynania jego największego wroga.
Władca Ciem wstał i przelustrowal zimnym wzrokiem blondynów.
- A więc. - mężczyzna założył ręce na piersi. - Słuchamy.
Gabriel obejrzał się profesjonalie,z kaminną twarzą czy nikt ich nie podsłuchuje.Gdy się upewnił zaczął monolog.
- Może wiecie,albo i nie. - nastolatek przekręcił oczami. - Biedronka została porwana. Nie przerywaj mi. - ostrzegł go gestem ręki gdy zauwazyl,ze chlopak chce cos dodać.- Teraz słuchać uważnie. Bo powiem to tylko raz.
🐞
- ugh. - złapała się za głowę. Odzyskała przytomność. Wstała do pozycji siedzącej i rozejrzała się po pomieszczeniu. Nagle dostrzegła Catalyst. Szybko wstała i złapała za broń,wymachując nią. - Co tu robisz!
- Spokojnie. - uskopojała ją. - Jestem po twojej stronie. To ja. Mayura.
- Mayura? - powtórzyła chowając broń. - Ale przecież..
Nathalie westchnęła.
- Tak,Biedronko. To ja jestem Mayrą. - wyznała z kamienną twarzą. Granasotowsa otworzyła szerzej oczy. - Ale proszę,niech to zostanie w tajemnicy.
Kobieta kiwnęła głową.
- Gdzie ja jestem? - zapytała,rozciągając się.
- Już wychodzimy,więc nie musisz tego wiedzieć. - otworzyła okno,przez które późnej wyskoczyła,dziewczyna ruszyła za nią. - Nie odwracaj się! - nakazała,dodając.
Gdy byli już trochę dalej od tamtego budynku,zatrzymali się na dachu. Catalyst założyła ręce ma piersi.
- Złapały ją. - rzekła nagle. Biedronka podniosła brew.
- Kogo?
- Młodszą Ciebie. - wyznała,a wtedy jej świat stanął w miejscu. W jej ciele pojawiła się złość.
- To Lila,mam rację? - Nathalie kiwnęła niepewnie głową,Biedronka odwróciła się i chwyciła yoyo. - Tak myślałam..
- Co chcesz zrobić? - zapytała,patrząc na jej dalsze poczynania.
Granasotowsa odwróciła głowę w jej stonę.
- To co powinnam zrobić już dużo wcześniej. - powiedziawszy to zniknęła za budynkami. Kobieta odprowadzila ją wzrokiem po czym wróciła do kryjówki.
🐞
- Bunnix? Słyszysz mnie? - zapytała,nerwowo chodząc po pokoju.
- O,Biedra. - usłyszała głos przyjaciółki . Odetchnęła z ulgą. - Coś Ty taka nerwowa? W ogóle,dziś nie było ani jednej akumy! Nie wiem co się dzieje. Halo? Biedronko?
Bohaterka westchnęła.
- Bunnix,słuchaj mnie bardzo uważnie. Wszystko zależy od Ciebie. - odparła i podeszła do szkatułki z Miraculami. - Przyda nam się wsparcie. I to z obydwu stron.