💫10💫

1.6K 128 192
                                    

-Yeonjuuun~ Usłyszałem głos młodszego. Odwróciłem głowę w jego stronę i prawie się udusiłem, chłopak włożył sobie do dziurek od nosa dwie chrupki.

-Boże! -Musiałem zrobić przerwę, żeby na prawdę się nie udusić od śmiechu. -Jesteś obrzydliwy Soo.

-Cicho. -Wyją chrupki i przysiadł obok mnie na podłodze kuląc do siebie nogi oraz kładąc głowę na moim ramieniu, patrząc się w ekran laptopa. -Nudzę się, poróbmy coś innego. Ten film jest jednak nudny.

-Co niby chcesz robić o 22? -Zapytałem i zamknąłem urządzenie.

-Zrobimy ciasto? -Na jego pytanie strzeliłem mu w głowę, po czym chłopak powiedział „AŁa!".

-Nie! Umiesz piec? O bo ja nie i wole nie spalić kuchni. -No dobra trochę skłamałem ale nie chciało mi się zbytnio później sprzątać.

-No nie.. -Wstał i usiadł teraz na kanapie.

Po kilku minutach dosiadłem się do niego i spojrzałem prosto w oczy. Były smutne, tak jak jego malinowe usta. Co w nim takiego jest?

-Dobra. -Podniósł na mnie wzrok pełen nadziei. -Zróbmy te cisto.

Mogę się założyć o milion dolców, że w jego przepięknych oczkach dało się zauważyć tysiące małych iskierek na czarnym tel jakby to była piękna gwiaździsta noc. Młody złapał mnie za nadgarstek a po chwili znaleźliśmy się w jego kuchni, wyjął wszystkie potrzebne nam składniki i zapędził mnie do roboty.

...

Po kilku godzinach mogliśmy wreszcie odpocząć. Spojrzałem na zegarek i okazało się, że jest prawie północ. Nie dziwie się, pomiędzy robieniem ciasta śpiewaliśmy różne piosenki, tańczyliśmy lub obsypywaliśmy się mąką. Spojrzałem się na Soobina i lekko się uśmiechnąłem. Jego włosy już nie były brązowe, a wręcz przeciwnie były białe jak kartka papieru.

-Ale jestem zmęczony. -Odparłem wyciągnąć się na kanapie.

-Ja też.. nie wiedziałem, że to będzie takie ciężkie. -Zaśmiałem się na jego słowa. -Z czego się śmiejesz?!

-Co? Nic nic kochaniutki. -Odezwałem się ledwo wypowiadając ostatnie słowo.

-Boże nieee, błagam nie mów jak moja babcia..! -Odwrócił się cały w moja stronę. -Jak już chcesz mnie poderwać to-

-Skąd taki pomysł? -Zapytałem, też odwracając się w jego stronę. Skrzyżowałem ręce i bezkarnie się na niego gapiłem.

-Hymm.. no wiesz jeszcze kilka godzin temu.. -Zamyślił się, a ja po chwili kiedy uświadomiłem sobie co chciał powiedzieć spalił soczystego buraka.

-Oj zamknij się! -Próbowałem jakoś ukryć swoje rumieńce ale jednak nie udało mi się zbytnio.

Brunet złapał delikatnie moje dłonie i odsłonił mi twarz lekko się uśmiechając. Przybliżył się do mnie tak, że stykaliśmy się kolanami. Spojrzałem w jego tęczówki i odrazu tego pożałowałem. Odwróciłem szybko wzrok na co tamten tylko się zaśmiał.

-Wiesz.. -Zaczął i jego palce zawędrowały do mojego podbródka. Mimowolnie się na niego spojrzałem. -Jesteś słodki kiedy się rumienisz.

Jeśli jest to możliwe, to jestem jeszcze bardziej czerwony niż wcześniej. Bin (nwm czy dobrze zdrobniłam jego imię, bo Soo-Bin więc wzięłam Bin) uśmiechnął się promienie i teraz jego ręka spoczywał na moim policzku lekko go głaszcząc. Pochylił się lekko a między nami było milimetr przestrzeni. Stykaliśmy się nosami, nadal patrząc sobie w oczy.

-Zamknij oczy~ -Wypowiadając te słowa w moim brzuchu zaczęli latać miliard motyli na raz.

Na jego prośbę zamknąłem a po nie całej sekundzie poczułem jego wargi na moich.
Całowaliśmy się.
My.
Ja i on.
Nie wiem ile minęło tak czasu ale mogę przyznać, że to są jak dokąd moje najlepsze sekundy czy minuty w życiu. Nigdy nie czułem się tak dobrze, tak miło, tak cudownie. Soo nadawał delikatnego tempa do którego się dostosowałem i oddawałem nieśmiałe jego pocałunki.

Niestety jesteśmy ludźmi i potrzebujemy tlenu więc po pewnym czasie musieliśmy skończyć i zaczerpnąć powietrza. Między nami nastała ta niezręczna cisza, ja odwargcalem speszony wzrok ale zadowolony, nie patrząc na niego.

-Ja.. przepraszam.. -Szepnął a ja momentalnie się na niego spojrzałem i lekko uśmiechnąłem. -Yeonjun..

-N-nic się nie stało. -Odpowiedziałem w końcu. Soobin uśmiechał się a po chwili słychać było pikanie piekarnika. -Chodź ciasto trzeba wyjąć.

Wstaliśmy razem z kanapy i skierowaliśmy się w stronę kuchni. Wyjęliśmy ciasto a kiedy było już gotowane do spożycia, zaczęliśmy je zjadać oglądając jakieś przypadkowe filmiki na YouTube. O około drugiej w nocy postanowiliśmy, że czas pójść znać.

-No więc tak, ty będziesz spać u mnie a ja w salo-

-Nie ma opcji. -Przerwałem mu, na co ciemnooki spojrzał się niezrozumiale. -Ja śpię na kanapie albo razem. Nie pozwolę, żebyś się tu męczył.

-Yeon.. ty jesteś gościem więc ty śpisz w pokoju. -Chłopak podszedł bliżej mnie.

-No to śpimy razem. -Odpowiedziałem i pokierowałby się w stronę schodów. Usłyszałem tylko ciche wyschnięcie a po krótkiej chwili Choi doszedł do mnie i zaprowadził mnie do swojego pokoju.

...

Leżę już nie wiem ile i nie mogę zasnąć. Ciągle w głowie mam nasz pocałunek, to jak bardzo wtedy było mi dobrze i czułem się bezpieczny. Przewróciłem się na stronę gdzie leżał Soo i obserwowałem jego spokojny wyraz twarzy. Przysunąłem się trochę bliżej i odsunąłem jego spadająca grzywkę ze czoła oraz dałem motyli pocałunek.

-Co się ze mną dzieje Soo? -Zapytałem szeptem. Zamknąłem oczy wsłuchując się w jego spokojny oddech. Po kilku minutach walczenia z myślami udałem się w sen.




///
Okej ja niewiem co mnie napadło, żeby to Soobin był Seme. Tak mówiąc szczerze wolałam bym, żeby to był Yeonjun tym samcem alfa ale to może kiedyś w innym ff jak napisze. Akurat tutaj to Soo mi pasuje na takiego, ale to chyba kwestia tego jak kto to odbiera.

No nic, Miłego💞✨

💫 P r o m i s e 💫 Yeonbin [TRWA POPRAWA]Where stories live. Discover now