One shot na zamówienie
Słowa: 1944
Prywatna oc Angela_Lenehan ,wybacz że tak długo to pisałam. Cierpie na straszą chorobę zwaną brakiem weny
Imię : Azula
Nazwisko : Seoul
Quriki : cztery żywioły
Wygląd: szare oczy, włosy jasne ombre od dołu w górę staje się ciemniejsze
No to startujemy z tym One Shotem
Azula
Czekam w klasie, nowej klasie... Jestem wcześniej z kilku powodów... Pierwszy... Teraz przede mną siedzi mój wychowawca i mnie pyta, drugi, chce za pomocą mojego quriki stać się niewidzialna. Wiem że to będzie cholernie trodne... Ale... Panuje nad żywiołami... Jeżeli rozłożyć moje żywioły na czynniki pierwsze... Mogę zagiąć światło... To powoduje że mogę zamalować swoją obecność
-Dobrze... Zajmij miejsce przy oknie ma końcu, obok ciebie będzie siedział Shota Aizawa, przed tobą... - i się wyłączam. Po kilku minutach pozwala mi siąść w ławce. Rozkładam na w usmyke swoje zdolności na czynniki pierwsze. Trudne to jest, bo mała dezorientacja i muszę na nowo zaginąć światło. Tak o to w chwile się maskuje swoją obecność, a sama obserwuje innych moje szare oczy nie przerwanie obserwują. Używanie mojej mocy powoduje że mam złotą obręcz, złoto szarą powiedziała bym nawet. Złota gdyż a się ogniem w pewnym sensie, używam światła. Skoro ogień to źródło światła to w poleczneiu z wiatrem mogę załamywać promienie słońca i tak o to maskowanie
Uczniowie wchodzą do klasy, nikt mnie nie widzi i jest progres. Może tym razem nikt mnie nie wyśmieje za moją niezdarność? Napewno nie wyśmieje! W końcu trudno wyśmiewać kogoś kogo się nie widzi... Nie widzi jego w top
-Witajcie uczniowie, macie nowego ucznia w klasie, a teraz zajmiemy się lekcją - tak zaczęła się matematyka
***
Chemia... Ale jeden z nauczycieli zaczął szukać palnika, więc zaczęłam stosować piromanie i tworzę ogień
-Dziękuję Azula - mówi nauczyciel i robi doświadczenie, każdy się rozgląda za osobą która tworzy ogień nad probówką
***
Przerwa, tak sprawnie mi idzie załamywanie światła że nikt nie zwraca uwagi na moją ławkę.
-Shota!-moje uszy! Nagle dostrzegam że moje dłonie są widzialne - Huh... - szybko się maskuje i zaczynam wpływać na powietrze by drgania jego cząsteczek nie biło mnie w uszy - Więc umiesz znikać i panujesz nad ogieniem? - chyba by krzyknął
-Coś ty tak ucichł? - pyta jeden z uczniów, lecz ten blondyn szturcha czarno włosego. Patrzy on za to leniwie w moja stronę. Nie dostrzeże mnie, to wręcz nie możliwe! Nagle widzę jak jego włosy się unoszą a oczy stają czerwone. Czuję się teraz... Odkryta... - o... Ohayo - mówi jakiś chłopak i się do mnie odwraca