🍁 Rozdział 18 🍁

Start from the beginning
                                    

I tak resztę soboty spędziłam u rodziny Weroniki. Przyjechali jej kuzyni , byli w podobnym wieku do mnie , więc później graliśmy trochę w jakieś planszówki. W sumie to jest bardzo sympatyczne ,że moi rodzice mają aż tak dobry kontakt z rodzicami Weroniki , tata wprawdzie słabo gada po polsku , ale dużo rozumie , więc się jakoś dogadują.

Pół  niedzieli przespałam , a gdy zeszłam na dół , zaczęło się....

-Paulina  , nie możesz tyle spać , marnujesz tylko czas , który powinnaś poświęcić na naukę , czy Ty w ogóle widziałaś swoje oceny ?

-Mamo , o co Ci chodzi , jest weekend , chce mi się spać to chyba normalne

-Miałaś całe dwa miesiące ,żeby się wyspać , teraz już prawie jest pół roku szkolnego , a Twoje oceny nie są jakieś powalające , nie oczekuję od Ciebie piątek i szóstek , ale na czwórki , trójki to byś się mogła postarać , tym bardziej , że większość tych przedmiotów trafia już na świadectwo maturalne

Więc tak po nieprzyjemnej wymianie zdań  z mamą , spędziłam cały dzień na nauce , świetnie się bawiłam , przynajmniej przeczytałam fascynującą lekturę Mistrz i Małgorzata , było to w miarę ciekawe , wieczorkiem pogadałam z Laurą  i wzięłam długą , relaksującą kąpiel.


Mikołaj

Po nie najgorszym ciosie od Kuby , w czasie liceum trenowałem trochę boks , więc zdarzały się gorsze uderzenia , opatrzyłem ranę i przyłożyłem lód. Nie chciałem tego powiedzieć szatynce , kompletnie źle mnie zrozumiała , ale muszę jej dać czas , żeby ochłonęła i się uspokoiła , więc pogadam z nią w poniedziałek . W sobotę jak zwykle pracowałem , ale niespodziewanie zadzwonił Marcin , który jeszcze raz dziękował za pożyczkę , za pracę i powiedział ,że pod koniec listopada miał urodziny , i że jutro mnie na nie zaprasza. Marcin był niesamowicie szczęśliwy. Gadałem z rodzicami o nim ,  o tej kwocie , której pożyczyłem , rodzice byli dumni z mojej postawy , ale ja zawsze lubiłem pomagać.W drodze do galerii , by kupić Marcinowi drobny prezent , zastanawiałem się w jakich warunkach może mieszkać chłopak z rodziną .

Gdy już zrobiłem zakupy , poszedłem do kina ,  by przestać myśleć o Paulinie i o tym wszystkim , wszędzie widzę Paulinę , nawet gdy nie chcę to jest silniejsze ...Wychodząc z kina wziąłem ulotki filmów świątecznych, w końcu są Mikołajki i trzeba będzie gdzieś z klasą iść .

Kolejnego dnia nie miałem na nic większej ochoty dzwonił Karol , czy chce iść na piwo , ale musiałem odmówić , mam mnóstwo kolegów szczególnie ze studiów ,ale mam coraz mniej czasu , nie to co kiedyś.

Około 15 bylem już pod domem Marcina  , była to stara , niezadbana kamienica . Boję się co zastanę w środku.

Zapukałem do drzwi i długo nie musiałem czekać od razu otworzył mi uśmiechnięty od ucha do ucha Marcin

-No Stary , ile to lat już ?-uścisnąłem się z nim po kumpelsku

-20 nie ma się czym chwalić , starość oo i przepraszam za kota , wszystkich dookoła wącha

-To Rebeka , tak ją nazwaliśmy -odezwała się dziewczynka , biorąc kota na ręce

- A no właśnie poznaj moje rodzeństwo , to jest

-Sami umiemy się przedstawić -przerwała mu ta dziewczynka

-Przestań Zośka , nie zachowuj się jak Arleta -z kuchni wyłoniła się kobieta w średnim wieku z bardzo podkrążonymi oczami , widać że ma dużo obowiązków i mało czasu na odpoczynek.

-Dzień dobry -uśmiechnąłem się do starszej ode mnie kobiety , matki Marcina

-Witam , Bożena Świętocka , miło mi -uścisnęła mi dłoń

Nauczyciel, który zmienił wszystkoWhere stories live. Discover now